Zarówno system operacyjny Google’a, jak i ten kalifornijskiej firmy przechodzą z biegiem czasu szereg zmian i ulepszeń. Jeśli masz cały problem iOS vs. Android to obiektywne spojrzenie, więc na pewno powiecie mi prawdę, że każdy system jest pod pewnymi względami lepszy, a pod pewnymi gorszy. Pomimo tego, że jesteśmy w magazynie poświęconym Apple, czyli systemowi mobilnemu iOS, w pełni szanujemy Androida i wiemy, że iOS w niektórych sprawach po prostu mu nie wystarcza. W tym artykule przyjrzyjmy się razem 5 rzeczom, w których Android jest lepszy od iOS.
Lepsza możliwość dostosowania
iOS to zamknięty system, w którym nie można pobierać aplikacji z innych źródeł niż App Store i po prostu nie można uzyskać dostępu do wszystkich plików. Android zachowuje się pod tym względem bardziej komputerowo, gdyż można instalować aplikacje firm trzecich praktycznie z każdego miejsca, można uzyskać dostęp do plików w taki sam sposób, jak na komputerze stacjonarnym itp. Android po prostu i zwyczajnie wykorzystuje swoją otwartość w 100 procentach. Choć z takim podejściem wiążą się pewne zagrożenia bezpieczeństwa, z drugiej strony uważam, że nawet nadmierne zamknięcie nie jest rozwiązaniem idealnym. Dodatkowo, ze względu na zamknięcie iOS, użytkownicy nie mogą po prostu przeciągać i upuszczać muzyki na swoich iPhone'ach – muszą to zrobić w skomplikowany sposób za pośrednictwem komputera Mac lub komputera, albo muszą wykupić usługę przesyłania strumieniowego.
W iOS 14 zobaczyliśmy dodatkowe opcje dostosowywania systemu:
USB-C
Apple zdecydował się już na dodanie USB-C (Thunderbolt 3) do iPada Pro i wszystkich MacBooków, ale na próżno szukać tego w iPhonie i etui ładującym AirPods. Nie jest wcale tak, że Lightning jest bezużyteczny, ale dużo łatwiej jest zastosować to samo złącze dla wszystkich produktów, na co niestety Apple nadal nie pozwala. Ponadto znacznie łatwiej jest znaleźć akcesoria do złącza USB-C, takie jak przejściówki czy mikrofony. Z drugiej strony Lightning ma lepszą konstrukcję samego złącza – o przewadze iOS nad Androidem porozmawiamy kiedyś.
Na zawsze
Jeśli posiadasz lub miałeś w przeszłości urządzenie z Androidem, najprawdopodobniej obsługuje ono funkcję wyświetlania o nazwie Always On. Dzięki tej funkcji wyświetlacz jest zawsze włączony i pokazuje np. dane czasowe oraz powiadomienia. Brak Always On zapewne nie przeszkadza posiadaczom Apple Watcha Series 5 czy innych zegarków posiadających tę funkcję, jednak nie każdy nadal posiada elektronikę ubieralną, a wiele osób z pewnością doceniłoby zawsze włączony wyświetlacz także w iPhone'ach. Biorąc pod uwagę, że najnowsze flagowce mają wyświetlacze OLED, pozostaje tylko kwestia wdrożenia do systemu, czego niestety jeszcze nie widzieliśmy u Apple’a. Niestety, na razie nie będziemy mogli cieszyć się funkcją Always On na iPhone'ach ani iPadach.
Apple Watch Series 5 to jedyne urządzenie Apple oferujące wyświetlacz Always On:
Właściwa wielozadaniowość
Jeśli posiadasz dowolnego iPada, z pewnością korzystasz z funkcji podczas pracy lub konsumpcji treści, gdzie umieszczasz na ekranie dwa okna aplikacji obok siebie i pracujesz z nimi, abyś miał je łatwo pod ręką. W poprzednich latach dodawanie tej funkcji do systemu iOS nie miało sensu, gdyż wyświetlacze iPhone'a były dość małe i praca z dwiema aplikacjami jednocześnie była nie do pomyślenia. Jednak nawet iPhone'y mają teraz większe wyświetlacze. Być może zastanawiasz się, dlaczego Apple nie może zaimplementować tej funkcji? Niestety, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Ale Apple zdecydowanie powinien ruszyć z miejsca jak najszybciej, tym bardziej, że najnowsze iPhone'y mają naprawdę wysokiej jakości, duże wyświetlacze, na których praca z dwiema aplikacjami jednocześnie na pewno miałaby sens.
Wielozadaniowość na iPadzie:
Tryb pulpitu
Niektóre dodatki do Androida, np. te od Samsunga, obsługują tzw. tryb stacjonarny, w którym do telefonu podłączamy monitor i klawiaturę, co całkowicie zmienia zachowanie urządzenia. Jest rzeczą oczywistą, że tryb ten ma pewne ograniczenia, przez co nie można używać telefonu jako głównego narzędzia pracy, ale z pewnością jest to przydatny gadżet, zwłaszcza gdy nie mamy przy sobie komputera i musimy stworzyć prezentację lub jakiś dokument. Tego niestety brakuje w systemie iOS i możemy mieć tylko nadzieję, że Apple zdecyduje się na wprowadzenie tej funkcji w najbliższej przyszłości.
Pochwalam autora, któremu udało się obiektywnie spojrzeć na Androida także na tym serwerze? Dodam jeszcze, że Android nie zamyka aplikacji obcych i pozwala im działać w tle (Dropbox), co oczywiście też ma obosieczne działanie, gdyż pozwala wybrać domyślne aplikacje dla praktycznie wszystkiego – aparatu, galerii , mapy itp. i obsługuje głównie standardy takie jak WiFi Direct, przesyłanie plików przez Bluetooth i inne, które ułatwiają życie użytkownikom, jeśli chcą podzielić się czymś z innymi osobami lub z komputerem.
Zgadzam się, właśnie z tego powodu i braku domyślnych ustawień aplikacji spowodowałem awarię jabłka. Tam wielozadaniowość jest lepsza. Uruchom TeamViewer lub jeśli chcesz wrzucić nam pliki, przełącz się i po minucie wszystko będzie dobrze. Aby to zadziałało, trzeba patrzeć na to jak na rurę. :) Poza tym iPhone był w porządku.
Benjamin, po pierwsze, masz dość niezręcznie sformułowany tytuł artykułu. Następnie w pierwszym akapicie jest trochę inaczej i brzmi znacznie rozsądniej. A potem 5 powodów? Cóż mogę powiedzieć – tragedia.
Po pierwsze - nie rozumiem, co uznać to za zaletę, a co za wadę. A jeśli chodzi o muzykę, to oczywiście tylko twój brak doświadczenia. Z mojego doświadczenia wynika, że muzykę na iOS można aranżować w porównywalny sposób jak na Androidzie.
Drugi punkt nie ma nic wspólnego z iOS vs. Android. Co tu w ogóle robi kropka? Całkowicie nie na miejscu.
Punkt trzeci – czy według Always On będę oceniał względem siebie dwa systemy operacyjne? To też trochę nie na miejscu, prawda? I po co? Aby zawsze widzieć zegar na wyświetlaczu? Takie żenujące kryterium.
Punkt czwarty – właściwa wielozadaniowość? Na komórce? Rozumiem rozwiązanie tego problemu na tabletach, ale na telefonie komórkowym? Czym zatem jest „prawidłowa” wielozadaniowość? Myślę, że wieloletni fani Apple dobrze rozumieją specyficzne podejście Apple do wielozadaniowości, było to już omawiane i wyjaśniane wiele razy, więc dziwię się, że jakiś redaktor magazynu Apple nagle tego nie rozumie. Powiedzenie „jeśli o tym wiem, nie piszę o tym artykułów” naprawdę ma tutaj zastosowanie.
Punkt piąty – jak często użytkownicy iOS dostają się do klawiatury, monitora i jak potwór brakuje komputera? Wystarczy, że utworzą prezentację lub dokument. To musi być pech. Jednak nawet w tych rzadkich przypadkach, gdy oszukiwaliśmy, nadal mamy funkcjonalne narzędzia do tworzenia potrzebnego nam dokumentu lub prezentacji i nie potrzebujemy trybu pulpitu.
Leo, naprawdę odwaliłeś kawał dobrej roboty z tym artykułem. Będzie cię prześladował przez długi czas. ?
Dobry wieczór, dziękuję za konstruktywną krytykę, jednak nie mogę się z Tobą zgodzić.Jeśli chodzi o muzykę, to głównie chodzi o to; że trudno jest pracować z aplikacją natywną. Tak, muzykę na te trzecie strony można bez problemu ściągać, ale szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego nie da się tego zrobić bez problemów także na natywną? Nie dotyczy to tylko muzyki, wiele rzeczy nie ładuje się dobrze na iOS, co dla niektórych użytkowników może być wadą. Chociaż USB-c nie jest bezpośrednio powiązane z systemem, sposób ładowania urządzenia jest kwestią przypadku. dla mnie dość ważny czynnik. I inne rzeczy... Dużo zależy od użytkowników, to, że ty z nich nie korzystasz, nie oznacza, że wiele innych osób nie będzie, nawiasem mówiąc, jeśli chodzi o wielozadaniowość, ja mam wielu znajomych korzysta z Androida i brakuje im bardziej wyrafinowanej wielozadaniowości na iOS. To samo dotyczy pozostałych dwóch punktów.
Nawet w natywnej aplikacji muzycznej nie ma problemu z zapisaniem czegokolwiek. Choć rozumiem - z kradzioną muzyką będzie pewnie mały problem. ? Spróbuj się go pozbyć, a przekonasz się, że tak naprawdę nic nie stanowi problemu. Na pewno nie tam, gdzie widzą go młodzi ludzie, którzy chcą wszystko za darmo i jakoś to schrzanią.
I nie zdziw się, jak wielu znajomych korzysta z Androida – mają Androida i nie znają biegle iOS. Nie winiłbym ich. Radziłbym jednak porozmawiać o tym ze znajomymi ze środowiska iOS. Zwłaszcza jeśli chcesz o tym porozmawiać w magazynie Apple. ?
Od kiedy cała muzyka poza serwisami streamingowymi jest kradziona? Na przykład, jeśli dasz koncert i zapiszesz zakupione materiały karaoke poza iTunes, tak naprawdę nie dostaną się one do Muzyki, piszę to z własnego doświadczenia.
I dlaczego mam o tym rozmawiać z osobami korzystającymi z iOS? Wielu z nich nigdy wcześniej nie miało Androida i nie wie, że funkcje te mogą im się przydać. Osobiście korzystam z obu systemów i zdecydowanie wolę iOS, ale brakuje mi np. lepszej wielozadaniowości.
Broz Broz, jesteś Broz.
Wielozadaniowość na telefonach obejmuje iOS 14, jeśli się nie mylę.
Tak, ale tylko bardzo podstawowe funkcje, takie jak obraz w obrazie. Niestety brakuje odpowiedniej wielozadaniowości.
Zawsze włączone? Ludzie, którzy trzymają nos w telefonie komórkowym nawet podczas procesów jedzenia wejścia/wyjścia, nie są mu potrzebni. W przypadku innych po prostu zżera baterię.
To prawda, że po prostu zjada baterię. Dlatego wzmianka o wyświetlaczach OLED, które „wyświetlają” kolor czarny poprzez wyłączenie odpowiednich pikseli, czyli nie mają specjalnie dużych wymagań energetycznych jak na wyświetlacz, który ma zegar na czarnym tle... ;)
Jeśli Android jest lepszy tylko w tych pięciu punktach, które swoją drogą budzą wątpliwości, to tylko potwierdza prymat iOS.
?
Chyba tak...
Tak czy inaczej, jestem fanem Bena?
Mam też iOS (iphone se 2016, iPad pro 9.7) i Androida (oneplus 6T). Obecnie korzystam głównie z Androida. Odkąd mam Androida, iPad ogranicza się do oglądania filmów podczas jedzenia i nawet nie włączam komputera zbyt często. Jeden przykład dla wszystkich (chociaż wiem, że nie jest to powszechny przypadek użycia). Siedziałem w salonie przed telewizorem kiedy przyszło mi do głowy, że naprawdę powinienem zaktualizować mapy w systemie infotainment samochodu (zip 14GB). Więc właśnie pobrałem go na mój telefon, ponieważ mam model 256 GB i ponieważ mam wielozadaniowość w Androidzie i mam włączoną przeglądarkę Firefox, aby system go nie zabił, został pobrany nawet przy wyłączonym wyświetlaniu w tle. Następnie następnego dnia poszedłem do samochodu, mam w samochodzie czytnik kart SD USB-C, podłączyłem go do telefonu i rozpakowałem nowe mapy na kartę SD z samochodu. Dzięki dużej przestrzeni dyskowej oraz temu, że jest ona dostępna poprzez wszystkie aplikacje w telefonie, wszystkie operacje pobierania i wysyłania (w tym na dysk sieciowy) mogę obsłużyć za pośrednictwem telefonu. Na razie na OnePlusie mi odpowiada prawie czysty Android, ale jeśli w nowej wersji dodadzą jakiś swój bardziej agresywny dodatek, to nie wiem, co zrobię. Czasami mam ochotę kupić nowy model iPhone'a, bo tak jak pisałem, mam w domu urządzenia z iOS i jest ok, ale z drugiej strony robię na telefonie rzeczy, których iOS do końca nie zna (mimo że może w jakiś sposób zobaczyć pliki z innych aplikacji poprzez Pliki…)
I to nie ma znaczenia, kłócicie się tutaj jak mali chłopcy na piasku! A kto z Was zamieniłby swojego iPhone'a i cały świat Apple na Androida i woknę?! No cóż, ja na pewno nie i dlatego nie warto tego w żaden sposób komentować.
Niestety muszę się przyłączyć do krytyki artykułu. Żaden punkt nie jest zbyt istotny. Moim zdaniem za kryterium tego, że system jest w jakiś sposób „lepszy” należy brać jedynie te funkcje, które są istotne dla większości użytkowników. Nie coś, co wykorzystuje i potrzebuje kilku procent użytkowników platformy. Gdyby np. nie można było słuchać muzyki z innego źródła niż Apple Music, uznałbym to za problem. Ale to nie tak.
Wszystkie wymienione nieruchomości są marzeniem kilku procent użytkowników, tak jak pozostałe nieruchomości są marzeniem jeszcze kilku procent. Ale ogólnie iPhone jest tak popularny, ponieważ „po prostu działa”. Nie jest to konglomerat, który producent pospiesznie zmontował i źle przetestował, ale Apple zapewnia pierwszorzędną wydajność nawet po kilku latach, bezpieczeństwo i aktualizacje w zaleceniu pięciu, sześciu lat. Są to naprawdę ważne funkcje, których oczekują użytkownicy, a nie funkcja Zawsze włączona.
Halo
dziękuję również za krytykę. To naprawdę zależy od potrzeb użytkowników. Dziś oba systemy są na znakomitym poziomie i nie powiedziałbym, że Android jest zły. Na przykład jeśli chodzi o muzykę, nie chodzi tylko o utwory karaoke, ale także o zespoły znajomych, których chcesz słuchać, ale które nie są dostępne w serwisach streamingowych. W takim przypadku najłatwiejszym sposobem przeciągania i upuszczania utworów jest włączenie komputera, ale nie jest to wygodne. Oczywiście Always On nie jest funkcją, według której wybrałbym telefon, ale dla wielu użytkowników jest bardzo przydatna. No i brakuje mi odpowiedniego wielozadaniowości na iOS, a przydałoby się, żeby chociaż była możliwość ustawienia, jak ma się ona zachowywać. Z drugiej strony Android ma dla mnie bardziej zasadnicze wady, dlatego zostaję przy Apple.
iTunes Match rozwiązuje problem karaoke i dowolnej niestandardowej muzyki.
Oczywiście funkcja Always on jest również na iPhonie i kiedy używam iPhone'a na przykład do prezentacji, mam ją włączoną. Nie dzieje się to za pomocą przycisku o tej nazwie, ale w Ustawieniach/Wyświetlaczu i jasności/Blokada = nigdy. Nie sądzę, że trzeba to gdziekolwiek pchać, ponieważ nie jest to po prostu częsta funkcja. Jeśli jest już wspomniany jako jedna z 5 najważniejszych funkcji, przeprowadziłbym przynajmniej małe rozeznanie :-)