Zamknij reklame

Minęło dwadzieścia pięć lat, odkąd magazyn Wired rozpoczął swój projekt, w ramach którego śledzi, jak zmienia się społeczeństwo pod wpływem rozwijających się technologii. W tym czasie młody i obiecujący projektant Jony Ive przeprowadził się z Wielkiej Brytanii do San Francisco, gdzie związał się z firmą Apple. Na niedawnym szczycie WIRED25 wypowiadałem się na temat tego, czy produkty technologiczne Apple w ogóle mają szansę zmienić społeczeństwo jako takie.

Brałem udział w wywiadzie dla Przewodowa nie kto inny jak legendarna Anna Wintour, której słynne nazwisko kojarzone jest z Condé Nast, a przede wszystkim z Vogue’em. I w ogóle nie wzięła serwetek – już na początku rozmowy bez ogródek zapytała Ive’a, co sądzi o obecnym zjawisku uzależnienia od iPhone’a i czy jego zdaniem świat jest zbyt połączony. Odparłem, że nie ma nic złego w byciu połączonym, ale to, co ktoś robi z tym połączeniem, jest również ważne. „Ciężko pracowaliśmy, aby zrozumieć nie tylko, jak długo dana osoba korzysta ze swojego urządzenia, ale także w jaki sposób z niego korzysta” – dodał.

Omówiono także często wyśmiewane emotikony, które, jak powiedziałem Ive w wywiadzie dla Wired, reprezentują wysiłki Apple mające na celu „przywrócenie człowieczeństwa do sposobu, w jaki jesteśmy połączeni”. Zapytany, czy planuje kontynuować projektowanie w najbliższej przyszłości, odpowiedział, że tak, wskazując na atmosferę współpracy panującą w firmie, a także różnorodność otoczenia, opisując, jak obok siebie siedzą eksperci z różnych dziedzin: „ Energia, witalność i poczucie szans są tutaj naprawdę niezwykłe” – powiedział.

Według jego własnych słów rola Ive'a w Apple jest naprawdę długoterminowa. Mówi, że jest tu jeszcze wiele do zrobienia i że jest niezwykle zadowolony ze swojego zespołu. „Kiedy stracisz ten dziecięcy entuzjazm, może nadszedł czas, aby zacząć robić coś innego” – powiedział. „Czy jesteś już na tym etapie?” zapytała sugestywnie Anna Wintour. – Na litość boską, nie – zaśmiałem się.

Jony Ive podłączony do FB
.