Zamknij reklame

Prawie jedna trzecia firm, które Apple dodał do swojej listy dostawców w ciągu ostatnich trzech lat, pochodzi z Chin kontynentalnych. Wynika z tego, że spółka nie może w żaden sposób pozwolić sobie na zerwanie współpracy z samorządem, gdyż praktycznie załamałoby to łańcuch jej dostawców. A to na pewno nie jest zbyt dobre. 

Od 2017 roku Apple nawiązał współpracę z 52 nowymi firmami, z czego 15 ma siedzibę w Chinach. Poinformował o tym magazyn Porcelana południowa Morning Post jako zaskakujący wynik jego analizy. Zaskakujące, bo pod rządami Donalda Trumpa Chiny nie były postrzegane jako kraj, z którym w ogóle chce się robić interesy, jeśli jest się amerykańską marką. Większość tych firm ma swoją siedzibę w Shenzhen (jednym z największych miast Chin i jednym z najszybciej rozwijających się miast na świecie), reszta to mniej więcej Jiangsu (prowincja o drugim najwyższym PKB w Chinach).

Jednak w latach 2017–2020 Apple dodał do swojej listy dostawców także siedem firm z USA i siedem firm z Tajwanu. Jednak liczba chińskich firm na liście podkreśla zależność Apple od Chin i jego ogólne znaczenie dla globalnego łańcucha dostaw firm technologicznych, a nie tylko firmy z Cupertino. Odejście Donalda Trumpa z prezydentury może oznaczać jeszcze większe rozluźnienie relacji, a co za tym idzie jeszcze większą możliwą współpracę pomiędzy USA i Chinami.

Według South China Morning Post na 200 firm znajdujących się na liście dostawców Apple przypada około 98% jego bezpośrednich wydatków na materiały, produkcję i montaż. Około 80% tych dostawców ma co najmniej jedną fabrykę w Chinach. Amerykański biznesmen, inwestor, filantrop i aktywista zauważył, że nie jest to do końca dobre Peter Thiel, który nazwał stosunki Apple z Chinami „prawdziwym problemem”.

Oskarżył Apple o posunięcie się za daleko, aby uspokoić Pekin, przechowując dane chińskich użytkowników na lokalnych serwerach należących do chińskiej firmy i usuwając aplikacje naruszające lokalne przepisy. Ponadto pojawiły się obawy związane z łamaniem praw człowieka w Chinach, w szczególności zarzutami dotyczącymi stosowania przez przedsiębiorstwa pracy przymusowej. Może zgłoś zasugerował, że co najmniej siedmiu dostawców Apple uczestniczyło w programach pracy podejrzanych o prześladowanie mniejszości w Chinach. Apple próbował temu zaprzeczyć własnymi słowami opublikowany dokument.

Tematy: , , ,
.