Zamknij reklame

System operacyjny iOS jest jednym z najważniejszych elementów telefonów Apple. To właśnie dzięki prostemu systemowi i przyjaznemu interfejsowi użytkownika iPhone'y cieszą się tak powszechną popularnością, za co Apple może podziękować nie tylko sprzętowi jako takiemu, ale przede wszystkim oprogramowaniu. Poza tym nie jest tajemnicą, że na tle konkurencji jest to stosunkowo zamknięty system z szeregiem ograniczeń, których nie spotkalibyśmy np. w przypadku Androida. Ale odłóżmy na razie na bok te różnice i rzućmy światło na iMessage.

iMessage to w oczach wielu użytkowników Apple jeden z najważniejszych elementów systemów operacyjnych Apple. To system Apple do natychmiastowych rozmów, który może poszczycić się m.in. szyfrowaniem typu end-to-end, dzięki czemu zapewnia bezpieczną komunikację pomiędzy dwojgiem osób lub grupami użytkowników. Jednak iMessage nie znajdziesz poza platformami Apple. Dzieje się tak dlatego, że jest to wyłącznie funkcja systemów operacyjnych Apple, której firma Apple strzeże jak oka w głowie.

iMessage kluczem do popularności Apple

Jak wspomnieliśmy powyżej, w oczach wielu użytkowników Apple iMessage odgrywa bardzo kluczową rolę. W pewnym sensie Apple można określić jako markę miłości, czyli firmę, która może pochwalić się dużą rzeszą wiernych fanów, którzy nie mogą się rozstać z jej produktami. Natywna aplikacja do czatowania idealnie wpisuje się w tę koncepcję, dostępna jest jednak wyłącznie dla użytkowników produktów Apple. W związku z tym iMessages są częścią natywnej aplikacji Wiadomości. Właśnie w tym miejscu Apple udało się sprytnie dokonać rozróżnienia – jeśli wyślesz wiadomość i zostanie ona wysłana w kolorze niebieskim, od razu wiesz, że wysłałeś wiadomość iMessage do drugiej strony lub że druga strona ma także iPhone'a (lub inny urządzenie Apple). Ale jeśli komunikat jest zielony, jest to sygnał przeciwny.

Biorąc pod uwagę wspomnianą już popularność Apple’a, cała ta sprawa doprowadziła do dość absurdalnego zjawiska. Niektórzy zbieracze jabłek mogą zatem czuć się pewni sprzeciw wobec „zielonych” wiadomości, co jest szczególnie prawdziwe w przypadku młodszych użytkowników. Doprowadziło to nawet do takiej skrajności, że część młodych ludzi odmawia poznania osób, z którymi niosą się wspomniane wyżej zielone przesłania. Poinformowała o tym amerykańska gazeta New York Post już w 2019 roku. Dlatego też aplikacja iMessage jest często wymieniana jako jeden z głównych powodów, dla których użytkownicy Apple pozostają zamknięci w platformie Apple i uniemożliwiają im przejście do konkurencji. W takim przypadku prawdopodobnie musieliby zacząć korzystać z innego narzędzia do komunikacji, co z jakiegoś powodu nie wchodzi w grę.

Czy iMessage odgrywa tak ważną rolę?

Podobne wieści z Czech mogą jednak wydawać się nieco naciągane. To prowadzi nas do najważniejszego ze wszystkich pytań. Czy iMessage naprawdę odgrywa tak ważną rolę? Jeśli weźmiemy pod uwagę wspomniane skrajności, to więcej niż jasne będzie, że natywny komunikator Apple jest absolutnie kluczowy dla firmy jako takiej. Z drugiej strony trzeba na to spojrzeć z kilku stron. Rozwiązanie największą popularnością cieszy się w ojczyźnie Apple’a, czyli w Stanach Zjednoczonych, gdzie logiczne jest zatem, że użytkownicy korzystają z natywnej usługi, której mogą w jakiś sposób zaufać. Kiedy jednak spojrzymy poza granice USA, sytuacja zmienia się dramatycznie.

imessage_extended_application_appstore_fb

W skali globalnej iMessage to zaledwie igła w stogu siana, wyraźnie odstająca od konkurencji pod względem liczby użytkowników. Wynika to również ze słabszego udziału w rynku systemu operacyjnego iOS. Według danych portalu statcounter.com, konkurencyjny Android może pochwalić się udziałem na poziomie 72,27%, podczas gdy udział iOS wynosi „tylko” 27,1%. Znajduje to następnie logiczne odzwierciedlenie w globalnym wykorzystaniu iMessage. Z komunikatora Apple korzystają zatem przede wszystkim użytkownicy w Stanach Zjednoczonych, bądź fani w innych krajach, gdzie jednak stanowi to stosunkowo niewielki odsetek użytkowników.

Zależy to również w dużym stopniu od konkretnego obszaru. Przykładowo w Europie dominuje popularność aplikacji WhatsApp i Facebook Messenger, co możemy zaobserwować także w naszym otoczeniu. Prawdopodobnie niewiele osób sięgnie po natywne rozwiązanie od Apple. Poza granicami sytuacja może jednak wyglądać zupełnie inaczej. Na przykład LINE jest typową aplikacją dla Japonii, o której wiele osób tutaj może nawet nie mieć pojęcia.

Dlaczego zatem iMessage przypisuje się taki wpływ, mimo że nie odgrywa tak istotnej roli w skali globalnej? Jak wspomnieliśmy powyżej, na rodzimych rozwiązaniach najczęściej polegają plantatorzy jabłek w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ jest to kraj ojczysty Apple, można założyć, że to właśnie tam firma Apple ma największe wpływy.

.