Firma Adobe przypadkowo wypuściła ją do App Store w weekend Photoshop dotykowy dla iPada 2. Pierwotnie nowe narzędzie do edycji zdjęć miało ukazać się dopiero w poniedziałek. Jednak firma z Mountain View zareagowała szybko, usunęła aplikację i dopiero dzisiaj wypuściła ją ponownie. Adobe opisuje Photoshop Touch jako narzędzie, które pozwala szybko łączyć obrazy, stosować profesjonalne efekty i udostępniać dzieła znajomym…
Photoshop Touch będzie działać tylko na iPadzie 2 i będzie kosztować 10 dolarów. Aplikacja obsługuje podstawowe i jedną z najczęściej używanych funkcji programu Photoshop na komputery stacjonarne - warstwy (Warstwy). Za pomocą prostych gestów można przełączać się między warstwami, łączyć wiele obrazów, edytować je i stosować profesjonalne efekty. Istnieją również zaawansowane narzędzia do selekcji i edycji.
Nový Narzędzie zaznaczania bazgrołów, który został stworzony specjalnie dla tabletów, ułatwia wyodrębnianie obiektów, po prostu zaznaczając, co chcesz zachować, a co chcesz usunąć. Z technologią Popraw krawędź Delikatne obiekty, takie jak włosy itp., które w innym przypadku byłyby trudne do zaznaczenia, również zostaną płynnie wybrane. Photoshop Touch będzie także oferował zupełnie nową usługę Pień Chmura, dzięki któremu za opłatą możesz synchronizować swoje dokumenty pomiędzy iPadem a komputerem.
Następnie możesz udostępnić swoje dzieła na Facebooku lub za pośrednictwem poczty elektronicznej. Istnieje również możliwość importowania zdjęć z Facebooka, wyszukiwarki Google i albumów na iPada.
[button color=“red“ link=““ target=http://itunes.apple.com/cz/app/adobe-photoshop-touch/id495716481?mt=8″“]Photoshop Touch – 7,99 €[/przyciski]
Adobe włączone Twój kanał YouTube opublikował także kilka filmów.
[youtube id=”w7P09raPIHQ” szerokość=”600″ wysokość=”350″]
Notatka redaktora
Trochę się boję, że będę musiał zapłacić firmie Adobe za przeniesienie danych na mój komputer. (Czy naprawdę nie można tego rozwiązać za pomocą iTunes?)
Jestem bardzo ciekaw, jak ta zmodyfikowana wersja Photoshopa sprawdzi się na iPadach w rzeczywistych warunkach. Interesuje mnie przede wszystkim szybkość reakcji programu podczas przetwarzania operacji wymagających większej ilości danych (zwykle filtry efektów), opcje selekcji i maskowania. Rozumiem dążenie firmy Adobe do zdominowania przetwarzania obrazów we wszystkich głównych systemach operacyjnych. Jest jeszcze za wcześnie na ocenę, ale ciekawi mnie, czy ten program sprawdzi się w praktyce, jaka będzie kompatybilność danych, jak sobie poradzi np. z warstwą tekstową? Do edycji mniejszych obrazów można zastosować maksymalną określoną rozdzielczość 1600×1600 pikseli, profesjonalista prawdopodobnie woli usiąść przy komputerze.
Jeśli działa z maksymalną rozdzielczością 1600 × 1600 pikseli, myślę, że może działać dobrze. Zależy to też od dpi.
W takim razie nie wyobrażam sobie zastosowania w pracy, ale pewnie i tak go kupię.
Używam go na tablecie z Androidem, jest całkiem niezły, ale na iPadzie prawdopodobnie będzie nieco ograniczony ze względu na pracę z plikami
dlaczego miałby być ograniczony ze względu na pracę z plikami? Po prostu wybierz z galerii zdjęcie, które chcesz edytować i edytuj je..
Jedyne ograniczenie jakie widzę to rozdzielczość. Tylko to mnie powstrzymuje przed zakupem.
Na Androidzie działa zaskakująco szybko (nawet efekty są szybko gotowe). Ale oczywiście, że to zabawka. Być może nikt ani przez chwilę nie pomyślał, że może chociaż w jakiś sposób zastąpić wersję desktopową.
Franto, nie ma znaczenia, jakie jest DPI. Piksele mają znaczenie. Obraz o rozdzielczości 1600×1600 pikseli jest taki sam zarówno w rozdzielczości 72 DPI, jak i 300 DPI. DPI to dot per inch - co oznacza, ile punktów jest drukowanych na cal, co oznacza, że im wyższe DPI, tym mniejszy będzie wydrukowany obraz z tymi samymi pikselami.
Spodziewałem się więc, że przynajmniej w jakiś sposób zastąpi wersję desktopową. Rozdzielczość 1600×1600 pikseli to mniej niż 3Mpx, więc dzisiaj nie nadaje się do użytku. Gdyby przetwarzał zdjęcia niezależnie od rozdzielczości i miał kilka podstawowych funkcji, nie byłby tylko zabawką, ale mógłby służyć także do edycji zdjęć, które trafiają na Facebooka czy Picasę.
Ale tak, całkiem nieźle. U mnie znajdzie zastosowanie. Po prostu nie rozumiem, dlaczego w przeciwieństwie do innych programów na iOS, czeskich znaków diakrytycznych nie można używać podczas etykietowania i zapisywania plików utworzonych przez ten program.
Zwykle kupuję wszystkie badziewie, ale nad tym się zastanowię. Prawdopodobnie kupię go tylko wtedy, gdy zmodernizuję iPada 2 do iPada 3 i jeśli Adobe stworzy „wersję HD” dla iPada 3 z ograniczeniem do, powiedzmy, bardziej użytecznej rozdzielczości 3200 x 3200 (zgaduję, że taka Wersja HD będzie osobną aplikacją za większe pieniądze).
Ponieważ jest teraz na stole, wydaje mi się to przecenioną zabawką na około dziesięć minut zabawy z przyjaciółmi (= całkowicie bezużyteczna w praktyce).
Zastanawiam się, czy edycja pliku .ai będzie działać, zwłaszcza tekstu. Muszę poprawić kilka plakatów
Photoshop Touch służy do edycji obrazów bitmapowych. Zdecydowanie nie jest to odpowiedni program do edycji tekstów i plików *.ai. Ale może kiedyś w przyszłości Adobe przygotuje Illustrator Touch.
Co? 1600×1600?! Wolałbym więc pozostać przy świetnym Photoforge2. Biedni ludzie z Androidem.
Szkoda-zabawka.
W artykule mogłeś także podać alternatywę. Photoforge2 działa również z warstwami, a na iPadzie1 radzi sobie z rozdzielczością 15 MPx przy rozmiarze około 10 MB i więcej nie próbowałem. W przeciwnym razie może wykonać do 20 MPx.
Wciąż jest udoskonalany i założę się, że w następnym iPadzie Photoforge3 będzie wyposażony w więcej funkcji. Photoshop Touch też wygląda na nim brzydko, a poza tym Photoforge2 jest dużo tańszy.
Zgadzam się z JKr, photoforge2 jest zdecydowanie lepszy niż to, co wprowadziło Adobe. Używam też Filterstorm, ale nie robi on warstw :-). Konieczne byłoby sklonowanie odpowiedniego z kilku programów.