Chromowana czaszka przypominała mi potężnego Terminatora T-101 w czarnych okularach. Brakuje tylko „Hasta La Vista, kochanie” Arnolda. Więc na pierwszy rzut oka byłem rozbawiony. Żart, przesada, ulga – takie jest moje pierwsze wrażenie na temat Jarre AeroSkull. Kiedy przyjadę, na pewno mnie zainteresuje, wywoła uśmiech, obok tej rzeczy po prostu nie da się przejść obojętnie. Nie na co dzień widzę u moich znajomych chromowaną czaszkę w czarnych okularach. Po prostu stylowy dodatek do wnętrza, którego nie będziesz się wstydzić, po prostu powiedz „...to od Jarre’a”, a następnie po prostu naciśnij przycisk odtwarzania.
Wygląd
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem tę chromowaną czaszkę na stole, było dla mnie jasne, że nikt jej nie kupi. „Ile to kosztuje” – pytam. „Dziesięć tysięcy” – mówi mi kolega. Musiał zobaczyć wyraz mojej twarzy i szybko dodał: „Czekaj, to od Jarre’a!”. Jeśli kiedykolwiek wcześniej miałem sprzeczne uczucia, to dopiero teraz naprawdę je miałem. Stylizowana chromowana czaszka grająca – nigdy wcześniej jej nie widziałem. Przynajmniej jest oryginalnie, trzeba to przyznać. Wykonane również z tworzywa sztucznego. Ale Jarre już raz mnie zaskoczył, więc w ciągu pikosekundy miałem w dłoni iPhone'a i z zapałem go zadokowałem. Słuchałem przez kilka sekund i przez kilka następnych nie mogłem mówić. Plasterek. Ponownie. Jarre może.
Jakość
Nie znalazłem żadnych nieobrobionych listew, niewyczyszczonych krawędzi, żadnego niewygodnego szwu na połowie czaszki, żadnych śrubek do demontażu. Na pewno nie jest to tania listwa, ktoś włożył sporo wysiłku nie tylko w zaprojektowanie kształtu, ale także w projekt połączenia części, nie mówiąc już o dźwięku. Czaszka sprawia wrażenie solidnej, w środku na pewno znajdzie się sporo wzmocnień, bo sprawia wrażenie sztywnej. Kiedy go stukam, nie wydaje dźwięku jak pusty plastik. Miałem dostępną wersję chromowaną, powierzchnia jest wyjątkowo błyszcząca jak na chromowany plastik, efekt nie wygląda tanio, na podstawie ogólnej obróbki zakładam, że efekt nie będzie się tak szybko ścierał. Zatem przetworzenie odpowiada dziesięciu tysiącom. Przyjrzyjmy się zatem stronie dźwiękowej.
Pokaż zęby!
Na przednich kłach znajduje się dotykowy regulator głośności, można to rozpoznać po naciśniętych znakach + i -. Nie każdemu podobają się ślady zębów, ale niech tak będzie. Na lewo od regulatora głośności znajduje się niebieska dioda LED, która świeci jak modny klejnot w zębie, gdy czaszka jest pod napięciem. Z innymi kolumnami pewnie by mi to przeszkadzało, ale tutaj pasuje stylistycznie, więc czemu nie. Na tylnym panelu umieszczono mechaniczny przycisk zasilania, najwyraźniej biorąc pod uwagę fakt, że ktoś nie będzie na co dzień korzystał z Jarre AeroSkull i będzie chciał wyłączyć głośnik wychodząc z biura na weekend. Większość głośników AirPlay nie posiada przycisku wyłączania, zawsze znajdują się one pod napięciem, co ma sens przy wybudzaniu urządzenia powietrzem i zwiększa komfort użytkowania.
Bezprzewodowo
AirPlay obsługiwany przez Bluetooth ogranicza Cię do około dziesięciu metrów w idealnych warunkach, odległość do 6 metrów to naprawdę wygodne użytkowanie, co mi się podobało, a strumień z iPhone'a do Jarre AeroSkull był nieprzerwany. Na szczęście na tylnym panelu znajduje się gniazdo audio 3,5 mm, za pomocą którego można podłączyć Airport Express. Jeśli chcesz naprawdę często korzystać z AeroSkull, kup AirPort Express, przewaga Wi-Fi nad Bluetooth to lepszy zasięg i możesz wygodnie obsługiwać wiele urządzeń iOS jednocześnie.
krytyka
Tak, ja i krytykowanie niektórych głośników nie idzie w parze, ale to naprawdę głupi błąd. Zasilacz jest brzydki. Nie twierdzę, że nie jest przystojny, ani nie mówię, że nie jest wystarczająco stylowy. Jest po prostu brzydki i zwyczajnie brzydki. Wygląda jak ładowarka do „zwykłych” laptopów. Kabel do ściany, czarna skrzynka z przełączanym źródłem zasilania i kabel do AeroSkull. Jasne, kabel jest podłączony od tyłu i nie widać, ale jednak. Aerosytem, Bose, MacBook, u nich wszystkich zasilacz jest jakoś ładny, odbiegający od standardu, a przy MacBooku też bardzo praktyczny. Dlaczego do tak stylowych głośników nie można było dodać choć odrobinę lepszego rozwiązania? Mogę sobie wyobrazić, że rozwiązało to inny problem, na przykład buczenie, jeśli w środku było zasilanie, lub zasilacz jest bardziej wymienny, jeśli przypadkowo chce „wyjść”. Być może wiedzieli, co robią, więc jeśli rozwiązali jakiś inny problem, to takie rozwiązanie można wybaczyć, ale moim zdaniem szkoda.
Ona chwała
Pochwalam dźwięk, odpowiada cenie. Kiedy spodziewałem się dźwięku wyprzedaży zabawek, już po pierwszych sekundach musiałem ponownie przeprosić autorów. Masywny, bogaty, czysty bas, czysta i nieprzesłonięta średnica oraz odpowiednia ilość przyjemnie dźwięczących wysokich tonów. Można pięknie zabrzmieć nawet w większym pomieszczeniu, niskie tony są stabilne, wyraźne, bez niezrozumiałego buczenia jak z taniego subwoofera. Jarre AeroSkull brzmi przestronnie, przyjemnie wypełniając przestrzeń, nawet gdy przechodzisz przez pokój, co jest celem wszystkich produktów w tej kategorii – misja wykonana. Polecam posłuchać, Audyssey AudioDock gra podobnie, w bezpośrednim porównaniu trochę lepiej zagra tylko droższy B&W A5, ale różnicę kilku tysięcy i kilkudziesięcioletniego doświadczenia w tworzeniu trzeba gdzieś rozpoznać, więc za swoją cenę Jarre AeroSkull naprawdę oferuje dużo dźwięku i nieporównywalnie więcej stylu.
Porównanie
Podobnie jak AeroSystem One, Zeppelin Air, Jarre AeroSkull stanowi osobną kategorię. Nie da się ich porównać z innymi produktami, których twórcy nie mieli odwagi zerwać z ustalonymi procedurami i spróbować rozwiązać stare problemy w nowy sposób. Nikt nie jest w stanie tego obiektywnie ocenić, ale moim zdaniem na swoim poziomie cenowym AeroSkull plasuje się dźwiękowo pośrodku pomiędzy topami Bowers & Wilkins, Bose, Bang & Olufsen, Audyssey a lepszą średnią od Sony, Philipsa i JBL.
Dlaczego…
Jestem konserwatystą, wygląd AeroSkull nie jest w moim guście i kłamstwem byłoby powiedzieć, że źle go chcę, ale faktem jest, że dźwięk mi się podoba i dźwięk zdecydowanie jest wart swojej ceny. Na pewno nie jest tak, że ktoś sprzedaje wygląd i „jakieś brzmienie”. Przede wszystkim kupujesz bardzo dobry dźwięk. A wygląd jest w jakiś sposób ekstra. W dobry sposób. Jeszcze raz muszę pochwalić chłopaków z Jarre Technologies. Dobra robota. Zarówno AeroSkull, jak i Aerosystem One charakteryzują się doskonałym dźwiękiem i niecodziennym wyglądem. Jedyne, o co się martwiłem, to obróbka, ale nawet to jest na najwyższym poziomie.
Gdyby ktoś inny stworzył aktorską czaszkę, wkurzyłbym się, że zabił potencjał pomysłu obróbką lub dźwiękiem. Ale jeśli szukasz bardzo fajnego głośnika o bardzo nietypowym wyglądzie i bardzo dobrym dźwięku, AeroSkull firmy Jarre Technologies wydaje mi się dobrym wyborem. Jasne, możesz kupić stylowy głośnik z motywem Angry Birds za ułamek ceny w sklepie Gear, ale AeroSkull jest o dwie klasy lepszy pod względem dźwięku i konstrukcji, więc wcale nie dziwię się tym, którzy już go kupili.
zaktualizowany
Nie wiem, kto dzisiaj w Czechach dystrybuuje systemy głośnikowe Jarre Technologies, najwyraźniej nikt. Szkoda, połączenie dźwięku i designu jest naprawdę wyjątkowe i wyobrażam sobie, że przy wyborze aż 11 kolorów może zrobić wrażenie. Jednym z powodów braku oryginalnego AeroSkulla na naszym rynku jest zapewne 30-pinowe złącze dokujące, które w dobie złącza Lightning w iPhonie jest mało przydatne. Jednak Jarre.com wymienia nowy model AeroSkull HD ze złączem Lightning i mniejszy przenośny AeroSkull XS, a także jeszcze bardziej szaloną osłonę głośnika AeroBull. Sprzedaż niektórych produktów planowana jest na październik/listopad 2013, więc oczywiście mamy na co czekać…
Omówiliśmy po kolei te akcesoria audio do salonu:
[powiązane posty]
jak powiedziałby Pohlreich, „to dziwne”. nawet gdyby tam była ukryta orkiestra symfoniczna, to nie.
Dokładnie :) Po prostu nie wrzucę tego do koszar, nawet jeśli gra jak szalone. Chociaż funkcjonalność jest ważniejsza niż wygląd, wszystko ma swoje granice.
Tak, dokładnie to przeszło mi przez głowę. Więcej razy. Patrzy się na niego i zastanawia się, czy nie powinien przez przypadek mrugnąć. Ale dopóki nie dotkniesz go osobiście, nie możesz go ocenić. To raczej tak, że wolałbym kupić iHome, Philipsa czy Sony za 5 tys., wolałbym dostać AeroSkull za całą dziesiątkę. I naprawdę nie mam nic przeciwko niebieskiej lub czerwonej czaszce.
Idź do sklepu i wypróbuj. Ci, którym uda się pozbyć uprzedzeń, będą bardzo zaskoczeni. To na pewno nie jest jamnik z rynku wietnamskiego, wszystkie kolumny porównałem do standardu studyjnego i obie rzeczy Jarre Technologies są bardzo dobre.
Fakt, że ich plan marketingowy i biznesplan nie zadziałał, oznacza, że wyprzedzili swój czas lub zaspali, ale wykorzystałbym fakt, że się wyprzedają. Rzeczywiście, dźwięk jest bardzo dobry. Polecam posłuchać!
Dostępne są w iSTYLE za 4 :)
Tak, potwierdzam połowę ceny 4990 CZK. Jest z wczoraj, nie miałem czasu go tam dostarczyć. Obecnie lepszego głośnika za pięć tysięcy nie da się kupić. Najtańsze na tym samym poziomie kosztują około 8 tys. Jeżeli zastanawialiście się nad głośnikami bezprzewodowymi BT w okolicach 5-6 tys. to zdecydowanie się nad tym zastanówcie.
A przede wszystkim „kość kontrolna” jest bardzo napięta…
Nie możesz kupić? Jeśli więc kupię parę drewnianych skrzynek KEF i ustawię je w odległości trzech metrów i usiądziemy w odległości 4-5 metrów od nich, czy to gęste i okrutne stworzenie będzie grać lepiej? A może po prostu z podstaw fizyki nie będzie tak, że dźwięk dochodzi z jednego miejsca?
tak, ale trzeba do tego doliczyć cenę apletv albo lotnisko + wzmacniacz, bo trzeba to jakoś do KEF-a dowieźć :P ale masz rację, w tej całej serii nie chodzi o idealny dźwięk, tylko o designerskie stacje dokujące, trochę snobistyczne . ponieważ w takich przypadkach nie płaci się za najlepszy możliwy dźwięk, ale za rozwiązanie konstrukcyjne. inaczej kupilibyście w Centrum Handlowym niskopoziomowy Denon lub Onkyo i niskopoziomowy głośnik JBL, a i tak bylibyście o klasę wyżej z dźwiękiem niż z tymi dokami :_) i za porównywalną lub niższą cenę ...Zeppelin to przynajmniej firma BW produkująca sprzęt hi-fi, ale reszta...(?)
Jaki snobizm? Trochę tak, kilka procent, ale w większości jakość na pewno jest.
Zeppelin jest topowy, ale jest kilka głośników AirPlay, które mają tę jakość, ale wydajność różni się w zależności od ceny.
Niskopoziomowe Onkyo, Denon, JBL, Technics, Harman Kardon – wszystkie stanowią inną kategorię, która rozwiązuje coś innego. AirPlay to nowa kategoria wykraczająca poza klasyczne drewniane pudełka. Do niedawna chciałem mieć w domu klasyczne głośniki z doskonałym dźwiękiem, jednak w chwili, gdy nie mam możliwości ustawienia ich w idealnym pomieszczeniu i nie mam czasu skupiać się wyłącznie na dźwięku z tych pudełek (i Naprawdę nie mam tego czasu), to głośnik AirPlay jest bardzo ciekawą opcją. Dla niektórych jedyne możliwe.
Coś dla masochistów: Panorama Bowersa i Wilkinsa połączona z Apple TV. Nie będę się nad tym rozwodził, to dla koneserów, którzy wybiorą się do studia HiFi.
Zawsze pod artykułem umieszczaj linki do poprzednich części, aby łatwo było do niego wrócić. Niestety, lokalna strona internetowa przez długi czas nie działa idealnie i w wersji mobilnej w ogóle nie pozwala na przeglądanie historii artykułów. Najwyraźniej nikt z redaktorów nie korzysta z wersji mobilnej i nie przejmuje się tym.
Dobry hummus
więc mam już w domu srebrną Lebzičkę i gra niesamowicie, polecam każdemu, Jarre jest królem!!
Więc też uległem i sięgnąłem po „moją nową czaszkę”. Wiedziałem, że dźwięk nie zrobi na mnie aż takiego wrażenia – w końcu każdy, kto próbował gdzieś Bowers&Wilkins A7, musi być zawiedziony wszystkimi wymienionymi tutaj urządzeniami, ale pomyślałem sobie – za cenę niespełna 5 tys. prawdopodobnie nie pożałujesz. Cóż… Teraz tego żałuję. Musiałem mieć pecha, że trafiłem na zły kawałek, ale naprawdę żałuję, że w ogóle się nim zająłem. Jutro go zwrócę.
Jeśli potraktować to wyłącznie jako element, który sprawdzi się świetnie – wspomniany szew na czaszce nie jest aż tak idealny, wręcz przeciwnie, jego wykonanie trochę rozczarowuje. Kolejnym rozczarowaniem jest pokrywa doku, która obecnie należy już do przeszłości, więc dlaczego by jej nie zakryć. Wtyczka na górze nawet nie pasuje, w ogóle nie trzyma, a bałam się, że podczas grania będzie się odbijać, grzechotać, a może nawet spadnie. Ostatecznie tak się nie stało, co nie na szczęście, ale niestety. Wspomniana czaszka nie potrafiła bez problemów zagrać nawet 10 minut. Tak, to naprawdę prawda. Po włączeniu i podłączeniu przez BT uderzył mnie wysoki poziom hałasu z okazjonalnymi głośnymi uderzeniami podczas podłączania lub rozłączania (to wszystko było pod tym). Późniejszy pierwszy test odsłuchowy utwierdził mnie w przekonaniu, że dźwięk tutaj naprawdę odpowiada zwykłej plastikowej pralce i żaden cud się nie dzieje. Nie mam zamiaru bez potrzeby rzucać urządzeniem, nie gra najgorzej i dobrze – w cenie do 5 tysięcy koron przy tej konstrukcji (nie wyobrażam sobie innego niż błyszcząca biel w domu) nadal jest to możliwe , ale za podwójną cenę trzeba uzasadnić wzrost ceny być może jedynie oryginalnością projektu. Powiedziałbym, że ogólnie wysokie tony są w przekazie muzycznym zbyt wyeksponowane, a tony średnie i głębsze momentami toną gdzieś z tyłu w plastiku, z którym czasami nie radzi sobie zbyt dobrze. Ale miałem tylko chwilę na ocenę, bo wtedy szukałem sprawcy tego okropnego hałasu i po próbie kontrolowania głośności zębami, urządzenie przestało się ze mną całkowicie komunikować. Odłączyłem go całkowicie, zostawiłem na chwilę, po czym podłączyłem ponownie i sparowałem z innym urządzeniem, ale odsłuch był daleki od ideału i po dotknięciu przednich zębów znów był koniec. Zatem jutro ta urocza czaszka powróci tam, skąd przybyła.
Nie chcę tutaj atakować autora i jego recenzji, choć ta recenzja była naprawdę słaba na tle innych, wręcz przeciwnie, chciałbym przekazać dalej swoje doświadczenia, nie tak bardzo pod wpływem entuzjazmu. Poza tym jestem bardzo zainteresowany tymi urządzeniami i wypróbowałem niektóre z nich na krótko. B&W A7 uważam za króla wszystkich wymienionych w pierwszej części – to była miłość od pierwszego usłyszenia. A5 też nie jest zły, powiedziałbym lepszy niż Zeppelin. Zeppelin jest dla mnie trochę zawiedziony i nie może wyjść zwycięsko w porównaniu z A5 - ma trochę więcej sztucznych niskich tonów i bardziej przysłoniętych wysokich tonów, ugh ugh, wolałbym jeszcze raz zagrać na A5 i wszystko jest pięknie tam zrównoważony. Ale A7... :-)
Jarre Aerosystem One to kusząca propozycja, ale nie mam pojęcia, gdzie bym ją umieścił – konstrukcja jest tak restrykcyjna, że wiele osób, które by czegoś takiego chciały, prawdopodobnie ją odrzuci. Chociaż przy obecnej cenie 10 tys. - to kuszące. Ale nie będę oceniał brzmienia.
Mówi się, że czaszka jest rozczarowaniem nawet dla sprzedawcy – urządzenie problematyczne na kilku frontach. Jednak po wypróbowaniu AeroSystem One muszę stwierdzić, że naprawdę warto. A przy obecnych 10 tys. to świetna opcja, jeśli masz gdzie to postawić. Utrzymuje nawet iPhone'a 5 w celu przełączenia ze stacji dokującej do złącza Lightning, co jest dużym plusem, tego nie można obsługiwać w czaszce.
co powiesz na BOSE SoundTouch 20? czy nie uwzględniamy w wyborze produktów? :O)
Na pewno nie do końca roku. Może jeśli pojawi się kontynuacja i dostanę ją w swoje ręce, spróbuję, podoba mi się pomysł wielu gotowych list. Zgaduję, że to będzie odpowiedź na B&W A5, sądząc po połączeniach WiFi i Ethernet. Technologia Bose należy do czołówki, więc o dźwięk się nie martwię, będzie odpowiadał kategorii cenowej.
Teraz mają to w Istile za 5000,-
Napisałem już recenzję na temat Heureki: http://reprosoustavy-reproduktory.heureka.cz/jarre-aeroskull/recenze/?added=u3668321#u3668321 ….moje osobiste wrażenie, nawet za 5000 jest drogo