Zamknij reklame

Oprócz A5 AirPlay inżynierowie dźwięku w Bowers & Wilkins wyprodukowali także legendarne oryginalne głośniki Nautilus. Jeśli chcesz mieć w domu oryginalne głośniki Nautilus to musisz sprzedać dom, oba samochody, żonę i wszystkie dzieci. Potem trzeba to samo sprzedać jeszcze raz, żeby kupić wzmacniacz, odtwarzacz i potrzebny kabel. Tak, panowie, którzy za milion koron potrafią zrobić głośniki do salonu, byli dla nas bardzo mili i zrobili dla nas B&W A5 AirPlay.

Zacznijmy od MM1

To jest bardzo ważne. Zamiast A5 opiszę najpierw poprzedni głośnik MM1, multimedialne głośniki stereo do komputera. Nazwa MM1 jest zupełnie bez znaczenia, z wyjątkiem ludzi, którzy wiedzą, że: w dwóch pudełkach z plastiku i metalu znajdują się w sumie 4 wzmacniacze o mocy 20 W każdy i są 4 najlepsze głośniki, jakie wyprodukowali w czerni i bieli i pasują w tym rozmiarze. Jego rozmiar jest nieco większy od półlitrowej puszki po piwie, więc na pierwszy rzut oka „emem” zwodzi swoją bryłą. Ale tylko dopóki ich nie posłuchasz.

Najpierw posłuchaj MM1

Kiedy wyjąłem stosunkowo ciężki głośnik z pudełka transportowego, nie wiedziałem, co mnie czeka. Głośniki w aluminiowej ramce... To będzie niepotrzebnie przeceniony styl, pomyślałem. Widziałem mnóstwo głośników multimedialnych. Ale nie było jeszcze żadnych aluminiowych. Jeden element jest cięższy, ponieważ zawiera wzmacniacz, drugi jest lżejszy, więc nie będzie siedział i ma odpowiednią wagę, aby prawidłowo utrzymać głośnik i odtwarzać czysty i dokładny bas, pomyślałem. Nie skojarzyłem, że zrobili go ci sami ludzie, którzy stworzyli Nautilusa, po prostu o tym nie myślałem. Grałem Jacksona, potem Dream Theater. Po pierwszych sekundach muzyki w mojej głowie pojawiła się tylko jedna myśl: gra jak moje dziewczyny ze studia. Gra jak monitory studyjne! W końcu niektóre głośniki komputerowe nie mogą grać jako monitory studyjne!

Cena za MM1

Ile to do cholery kosztuje? Po krótkich poszukiwaniach znalazłem cenę. Bowers & Wilkins MM1 kosztuje piętnaście tysięcy koron. W takim razie wszystko jest w porządku. Gdyby udało się uzyskać taki dźwięk za mniej niż dziesięć tysięcy, pewnie byłbym zły, że nie mam go jeszcze w domu. Dokładnie tak to wygląda z piętnastoma kawałkami. Widziałem (i słyszałem) wiele, ale MM1 grają niesamowicie. Czysto, wyraźnie, z dobrą rozdzielczością stereo, w nagraniu widać przestrzeń, tony średnie i wysokie są idealne. Bas? Bas jest rozdziałem samym w sobie. Jeśli postawisz MM1 obok iMaca, prawdopodobnie lepszego głośnika nie znajdziesz, można go porównać jedynie z Bose Studio Monitor w cenie dziesięciu tysięcy. Bose grają równie dobrze, po prostu nie mają tak dużej mocy, ale są znacznie mniejsze. Wybierać pomiędzy nimi? Zarówno Bose Computer Music Monitor, jak i Bowers & Wilkins MM1 są na tym samym poziomie, to tak, jakby Jagr grał przeciwko Jagrowi. Nikt nie wygrywa.

Czas wszystko zmył

Głośniki komputerowe nie są już popularne, bo podłączenie do nich iPhone'a czy iPada oznaczało barbarzyńskie podłączenie ich przez wyjście słuchawkowe. Słuszne byłoby pobranie sygnału (wyjście liniowe) z 30-pinowego złącza iPhone'a lub iPada, gdzie zachowana jest maksymalna jakość (dynamika) nagrania, i podłączenie go do wejścia wzmacniacza. Ale kto chciałby szukać i zawsze nosić przy sobie kabel audio do iPhone'a. Drugą opcją jest przesłanie dźwięku za pośrednictwem AirPlay. I dlatego powstały Bowers & Wilkins A5 AirPlay i A7 AirPlay. I jesteśmy teraz Tobą zainteresowani.

AirPlay A5

Są podobnej wielkości i grają tak samo dobrze jak MM1. Po prostu niewiarygodne. Oczywiście tutaj znowu znajdziemy DSP, który upiększa dźwięk, ale znowu nie przejmujemy się tym, bo znowu przemawia na korzyść powstałego dźwięku. Pod względem objętości i wykonania wygląda to tak, jakbyśmy połączyli MM1 w jedną całość. I dzięki temu połączeniu uzyskaliśmy kilka centymetrów objętości, z czym DSP naprawdę sobie poradził. Jeszcze raz się powtórzę i znów jest mi to obojętne – dźwięk jest niesamowity.

Wygląd i zastosowanie A5

Dobrze się trzymają, mimo że głośnik jest tutaj pokryty tkaniną, plastikowa maskownica pokryta tkaniną jest solidna i nie ma wrażenia, że ​​można ją zmiażdżyć przy normalnym użytkowaniu. Widać, że wszystko podlega długowieczności, jest po prostu ozdobą stołu roboczego przez co najmniej dziesięć lat. Dyskretne przyciski znajdziemy po prawej stronie, gdzie znajduje się jedynie regulacja głośności. Pojedynczą wielokolorową diodę LED można znaleźć na metalowym pasku po lewej stronie, patrząc od przodu. Jest naprawdę mały i w razie potrzeby świeci lub miga różnymi kolorami, podobnie jak Zeppelin Air. Szczegóły znajdziesz w instrukcji. Pod spodem znajduje się materiał antypoślizgowy, coś w rodzaju gumy, nie pachnie gumą, ale dobrze trzyma się na gładkiej powierzchni, dzięki czemu głośnik nie przemieszcza się po obudowie nawet przy dużej głośności. Subiektywnie A5 jest głośniejszy od Bose SoundDock, AeroSkull i Sony XA700, które jednak logicznie rzecz biorąc mają niższą cenę.

Tylny panel

Na odwrotnej stronie A5 znajdziesz trzy złącza. Ethernet do podłączenia do sieci lokalnej, wejście z zasilacza i oczywiście gniazdo audio 3,5 mm. Z tyłu znajduje się również otwór bass-reflex, w który można włożyć palec podczas noszenia, nic nie zniszczy. Otwór bas-refleksu wzorowany jest w zasadzie na oryginalnym Nautilusie, kształtem przypomina muszlę ślimaka. Większy model A7 ma także port USB, który również nie pełni roli karty dźwiękowej i służy jedynie do synchronizacji z iTunes poprzez USB z komputerem.

I trochę o A7 AirPlay

Wyposażenie wzmacniaczy i głośników jest takie samo jak w Zeppelin Air. Cztery razy 25 W plus jeden bas 50 W. A7 jest przecież bardziej kompaktowy, Zeppelin potrzebuje więcej miejsca, o czym pisałem wcześniej. Nie mogę porównywać dźwięku pomiędzy A7 i Zeppelinem Air, oba pochodzą z tego samego warsztatu szalonych ludzi, którzy mają obsesję na punkcie najlepszego możliwego dźwięku. Prawdopodobnie wybrałbym ze względu na przestrzeń, A7 AirPlay wydaje się bardziej kompaktowy.

Trochę teorii

Jeśli chcesz uzyskać idealne odbicie dźwięku wewnątrz obudowy, dźwięk z głośnika znajdującego się w obudowie głośnika nie powinien być w ogóle odbijany. W przeszłości rozwiązywano ten problem poprzez wyściełanie watą lub podobnym materiałem amortyzującym. Najlepsze rezultaty można uzyskać stosując nieskończenie długą rurę, na końcu której znajdowałby się idealny głośnik. Eksperymenty w praktyce wykazały, że przy długości tuby-pudła rezonansowej wynoszącej około 4 metry i przy stopniowo zwężającym się profilu, dźwięk jest nadal bliski ideału. Ale kto by chciał w domu czterometrowe zestawy głośnikowe... Dlatego inżynierowie dźwięku w B&W testowali, próbowali, wymyślali i wpadli na ciekawe rozwiązanie. Po skręceniu czterometrowej tuby głośnikowej w kształcie muszli ślimaka odbicia dźwięku w dalszym ciągu nie wracają do membrany, nie zakłócając tym samym wytwarzania przez nią wysokiej jakości dźwięku. Jeśli więc ten kształt przegrody zostanie wykonany z odpowiedniego materiału, nadal będziesz najbliżej ideału przegrody głośnikowej. I tak właśnie zrobili twórcy z Original Nautilusem, dzięki ciężkiej pracy i wymaganiom cena za parę głośników sięga miliona. Piszę o tym, ponieważ właśnie tę zasadę muszli ślimaka zastosowano w lampach bas-refleks wszystkich Zeppelinów, a także A5 i A7. Chcę w ten sposób przypomnieć, że wysokiej jakości głośnik i wysokiej jakości wzmacniacz nie decydują o cenie głośnika i jakości dźwięku. Wszystko opłacone dziesięcioleciami pracy najlepszych ludzi w branży.

Podczas zakupów

Kiedy idziesz kupić A5 za dwanaście tysięcy, zabierz ze sobą dwadzieścia tysięcy i pozwól się zademonstrować A7 AirPlay. Jest jeszcze jeden wzmacniacz i jeszcze jeden porządny głośnik basowy. Kiedy usłyszysz A7 w akcji, te dwadzieścia tysięcy będzie cholernie tego warte. Jeśli dźwięk A5 jest świetny, to A7 jest mega-świetny. Obydwa to świetny wybór, A5 do osobistego odsłuchu w pomieszczeniu, A7 gdy chcę się pochwalić sąsiadom.

Co powiedzieć na zakończenie?

Nie mam zamiaru grać obiektywnie i pisać tego na głos. O ile brzmienie Zeppelina Air bardzo mi się podoba, o tyle darzę konstruktorów ogromnym szacunkiem, dlatego A5 i A7 uważam za jeszcze lepsze. Najlepsze. Najlepszy głośnik AirPlay na rynku. Gdybym chciał zainwestować dwanaście czy dwadzieścia tysięcy w głośniki AirPlay, to A5 lub A7 byłyby dla mnie satysfakcjonujące. JBL, SONY, Libratone i inne, wszystkie dają bardzo dobry dźwięk za kilka koron. Ale jeśli chcesz napiwku, wybierz A5 lub A7. To ten moment, w którym myślisz: „Dodam forsę i będę miał tego więcej”. A7 to model, za który nie ma za co dopłacać.

Omówiliśmy po kolei te akcesoria audio do salonu:
[powiązane posty]

.