O tym, że Apple AirPods to słuchawki bezprzewodowe (recenzja tutaj) niezwykle popularne, nikt nie może zaprzeczyć. Apple absolutnie spisał się z tym produktem i widać to nawet teraz, prawie rok po jego zapowiedzi (osiem miesięcy po wejściu do sprzedaży). Nadal jest na AirPods na oficjalnej stronie internetowej dwutygodniowy okres oczekiwania, chociaż zwykle są już dostępne w innych dużych sklepach detalicznych. Ten sprzedażowy sukces potwierdziła teraz firma analityczna NPD, która przygotowała dane sprzedażowe z rynku amerykańskiego.
Chociaż są to tylko dane dotyczące sprzedaży w USA, nadal mogą być dość interesujące w kontekście projekcji na resztę świata. Skoro AirPods radzą sobie tak dobrze w swojej ojczyźnie, można założyć, że podobnie poradzą sobie w pozostałej części świata. Jak wynika z badania NPD, od początku roku w USA sprzedano już ponad 900 tys. słuchawek bezprzewodowych. AirPods wycięły niesamowite 85% tego ciasta.
Apple tym samym całkowicie dominuje i z dużym dystansem patrzy na swoją konkurencję w postaci produktów Samsunga i Bragi. Według NPD na sukces AirPods składa się kilka kluczowych czynników. Należą do nich na przykład bardzo dobrze dobrana cena (która jest dość konkurencyjna w tym segmencie), wpływ marki Apple jako takiej oraz świetna funkcjonalność produktu, zwłaszcza łatwość obsługi i obecność Układ W1.
Użytkownicy są podekscytowani poziomem integracji z innymi produktami Apple i Siri. Wręcz przeciwnie, nie ma większego znaczenia jakość muzyki. Mówi się, że użytkownicy postrzegają słuchawki przede wszystkim nie tylko jako narzędzie do słuchania muzyki, ale raczej jako funkcjonalne rozszerzenie swojego iPhone'a/iPada. Sukces słuchawek Apple'a może mieć istotny wpływ także na dostęp innych graczy do tego segmentu. Nowe produkty będą miały dość trudny okres, ponieważ będą musiały wymyślić coś nowego, aby przyciągnąć klientów. Jako że AirPodsy tak naprawdę nie mają słabych stron, konkurencja będzie miała ciężko.
Źródło: 9to5mac
Filozofia godna fanów Apple. Kupuję słuchawki i jest mi obojętne jak grają. To tak, że kupię telewizor i nie obchodzi mnie, jak gra, nawet czarno-biały, najważniejsze, że ma miliard bezsensownych funkcji? Ale czy to w końcu prawda, że iPhone jest okropnym odtwarzaczem, więc można do niego dołączyć kubki po jogurtach, połączone nitką?
Zgadzam się, ale też mam Samsunga, więc nie radzę sobie ze słuchawkami wypadającymi z uszu. Nemlich gdybym miał te bez przewodów to pewnie bym się nie dowiedział. na szczęście cena mnie odstraszyła :-D
99 procent szuka drugiej słuchawki, 1 procent słucha. opcja 2: Pierwszy raz wychodzę z domu z nowymi słuchawkami, albo wyglądam jak opadły liść, albo komunikacja miejska pełna ludzi..
Słuchawki nigdy nie wypadły mi z uszu, ćwiczę, pracuję i biegam z nimi. Biegając, miałam na początku wrażenie, że musi w pewnym momencie wypaść, szczególnie przy bieganiu w dół lub po schodach, ale jeszcze tak się nie stało. A ponieważ prawie zawsze wkładam je z powrotem do pudełka, nawet ich nie szukam. Kiedyś moi koledzy ukryli jedną z moich słuchawek, więc pozwoliłem ich znaleźć za pomocą funkcji Znajdź mój iPhone i obejrzeli :-)
Nie jestem wybredny co do dźwięku, ale po pierwszym odsłuchaniu wiedziałem, że to lepsze niż klasyczne EarPady. Świetne słuchawki, dzisiaj nie mógłbym się bez nich obejść. I jeszcze jeden plus, w ogóle nie mam ucisku na uszy, nawet ich w uszach nie czuję.
Nie chodzi tylko o to, żeby całkowicie wypadać z uszu, ale też o to, że ciągle się w uszach poruszają, zwłaszcza podczas jakiejś aktywności. Logiczne jest, że są wykonane z błyszczącego i przez to śliskiego dla ucha plastiku, gdyby były delikatnie gumowane, nie doszłoby do tego. Zmusza się zatem do ciągłego ich modyfikowania, gdyż stopniowo znikają z muzyki głębin tam, gdzie jest ona najbardziej rozpoznawalna.
To jak dopasowują się do uszu zawsze zależy od kształtu przewodu słuchowego, nie przeszkadza mi to przez godzinę, po dłuższym czasie mam posiniaczone ucho od nich, zwłaszcza jeśli je naprawdę założę, a nie tylko wepchnę trochę.
Poza tym ich konstrukcja jest dobra, ponieważ w porównaniu do klasycznych słuchawek zapewniają wystarczającą ilość basu, a jednocześnie nie izolują całkowicie człowieka od otoczenia, jak ma to miejsce w przypadku wtyczek.
Grają przyzwoicie dobrze, jako jedyne mogę je nosić przez dwie godziny - w przeciwieństwie do zatyczek z pianką z pamięcią kształtu, mają pudełko z ładowarką, działają prosto i intuicyjnie.
Szczerze mówiąc, to niewiele jak na pięć litrów.
W przypadku słuchawek o pojemności pięciu litrów każda ma kilka rozmiarów „końcówek” nausznych. Dzięki temu mogę je mieć w uszach przez cały dzień.
Ty też, bez tych bzdur. Po prostu je podłączam i gram, gram i gram. I lubię muzykę. W FLAC, MQA,…. oj, iPhone faktycznie nie da rady tego odtworzyć, więc czy „słuchawki” w ogóle wystarczą mało wymagającym użytkownikom?
No cóż, czy znacie coś znacznie lepszego w podobnej cenie w konstrukcji bezprzewodowej?
Możesz kupić przewodowy, który gra lepiej, tak, sam mam Etymotic HF5, ale nie ma zbyt wielu alternatyw w przypadku bezprzewodowego...
Poza tym Airpody nie grają źle, moim zdaniem to jedne z najlepszych słuchawek w tej konstrukcji. I wierzcie lub nie, ale jest całkiem sporo osób, które naprawdę nie lubią douszów (i nie chodzi tu tylko o zmianę rozmiaru nauszników)... A jeśli ktoś ma obiektywny problem z douszami, to ich wybór staje się jeszcze węższy :-(
Po pierwsze, nie zaprzecza to temu, co napisałem. Jeśli grają jak te przewodowe, to jest humus i prawdopodobnie nigdy nie miałeś naprawdę dobrych słuchawek. Jest ich całkiem sporo jak na pięć tysięcy.
Osobiście wyznaję taką filozofię, że jeśli chcę słuchawki, to powinny mieć dobry dźwięk, jeśli chcę telewizor, dobrej jakości obraz itp. Wszystko inne uważam za bzdury dla szumowin, którym nie zależy na jakości.
Nie wiem jak ze słuchawkami BT, bo w BT i badziewie zawsze starcza pieniędzy, a na podstawowy zostaje za mało. Ja osobiście wybrałem Cardasa EM5813. A to, że da się przeżyć z kablem, ma też swoje zalety.
http://www.hifisound.cz/prislusenstvi/cardas-audio/cardas-sluchatka/cardas-ear-speakers-em5813
Poza tym nie chcę wyjść na idiotę :-)
https://www.cnet.com/products/apple-airpods/preview/
Ale wszyscy mamy priorytety gdzie indziej. Niektórzy noszą słuchawki dla dźwięku, inni mają antenki wystające z uszu :-)
Tylko kompletny ignorant może powiedzieć, że słuchawki BT są dla niewymagających klientów z BT 4 (i wyżej). Lubię AirPods, ale niestety kształt EarPods też mi nie pasuje, więc dla mnie to nie ma sensu. Ale technologia jest świetna i nie widziałem czegoś podobnego, a szczególnie doskonale zintegrowanego z konkurencją.
Tylko kompletny ignorant może powiedzieć, że słuchawki BT są dla niewymagających klientów z BT 4 (i wyżej). Lubię AirPods, ale niestety kształt EarPods też mi nie pasuje, więc dla mnie to nie ma sensu. Ale technologia jest świetna i nie widziałem czegoś podobnego, a szczególnie doskonale zintegrowanego z konkurencją.
W takim razie jestem ignorantem. Nie produkuje się naprawdę wysokiej jakości słuchawek BT. Zacząłem nawet szukać tego tematu.
Jeśli masz AirPods lub za każdym razem czytam baterię, DAC, amplituner BT i całe to miniauturi, czyli drogie pudełko ładujące, więc na same przetworniki (słuchawki) dostaję około litra, co jest kategorią fairground crackera. Więc sam sobie odpowiedziałeś. Poza tym plastikowy korpus to chyba nie najlepszy materiał na dźwięk? Tak, funkcja to ma, nie odbieram tego od nich, ale dźwięk? Nie to. Przepraszam. Niektórzy używają słuchawek do dźwięku, inni do sprzętu, czemu nie.
Mówiłem o słuchawkach BT.
A o czym ja piszę? ???
AirPods, jeśli się nie mylę.
Spróbuj rozszerzonego zdania, może wtedy zrozumiem, o co chodzi.
Przemyślałem to, nie obchodzi mnie to. Mamy wolność, każdy może kupić co chce - problem rozwiązany.
Mówimy tutaj o słuchawkach bezprzewodowych.
A o czym pisałem „eposy” do Tajtrdlíka? Najgorsze jest to, że spotyka się ludzi, którzy mają problem ze zrozumieniem pisanego tekstu?
Pisałeś o słuchawkach przewodowych, za 5 tys. nie potrafią zagrać tak samo jak te przewodowe, niezależnie od technologii transmisji. Mam Etymotics i HiFiMans dla dobrej jakości dźwięku, ale nie chcę kabla na zewnątrz i całkowitej izolacji od otoczenia. Peleryna?
Pisałem głównie o tym, że wybierając słuchawki kieruję się jakością dźwięku, a nie funkcjonalnością. Podobnie jak inne rzeczy. Piwo też piję według smaku, a nie tego, czy ma ciekawe szkło. Peleryna?
I tak, zdecydowanie nie mogą. Poza tym nie rozumiem, jak jakakolwiek całkowita izolacja od otoczenia ma się do tego, czy słuchawki są „przewodowe”, czy nie.
Jeśli wybierasz słuchawki kierując się samym dźwiękiem, to po co w ogóle piszesz takie komentarze? Większość ludzi zawsze szuka produktu według wielu parametrów.
Czytałeś artykuł??? Prawdopodobnie nie. Reagowałem na to, że ktoś kupuje słuchawki i nie zajmuje się dźwiękiem. Według parametrów? I jaki rodzaj? Zatem według jakich parametrów dobierane są słuchawki, chętnie się dowiem.
Nie uwierzycie, ale zakładam, że słuchawki kupuje się przede wszystkim dla dźwięku, tak jak telewizor dla obrazu, a jedzenie dla smaku ??? Ale może dzisiaj jest inny czas i słuchawki kupuje się ze względu na kolor??? lub pomiar woskowiny ???
AirPods w teście German Audio, czyli magazynu poświęconego hi-fi wydawanego od co najmniej 30 lat, mają 60 punktów i średnią ocenę, która jest dość niska jak na 5 CZK. Inaczej mówiąc, obowiązuje to co napisałem, pieniądze leżą w elektronice, a nie w jakości przetworników.
Thor Stein Szczerze byłbym zainteresowany Twoją alternatywą dla Airpodów. tutaj z nami
Pisałem już do niej, Beoplay H5 czy Sennheiser Momentum. Za te same ok. 5 CZK grają lepiej. Po prostu nie rób tych fal z pewnymi funkcjami. To coś kosztuje. Logicznie rzecz biorąc kosztem jakości przetworników, obróbki czy czegoś innego.