Zamknij reklame

Efekt iPoda, efekt iPhone'a, efekt iPada. A teraz do wpływu Apple’a na różne kategorie elektroniki możemy dodać jeszcze jeden, tym razem nazywany efektem AirPods. Wiele produktów Apple ma unikalną funkcję. Na początku spotykają się z wyśmiewaniem ze strony klientów i konkurencji, ale potem wielu inspiruje się tymi produktami, a klienci szukają sposobu na zdobycie przynajmniej egzemplarza iProductu, który wyznacza najnowszy trend.

Wyjątkiem nie są AirPods, które początkowo porównywano do nasadek do elektrycznych szczoteczek do zębów, tamponów, a niektórzy nawet dali do zrozumienia, że ​​Apple będzie sprzedawać słuchawki bez kabla i trzeba je kupić osobno za dodatkowe 10 dolarów. Inspiracja przejściówką słuchawkową z gniazdem jack 3,5 mm do podłączenia do iPhone'a 7 jest w tym przypadku oczywista.

Szczerze mówiąc, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem, że Apple faktycznie usunął gniazdo 7 mm z iPhone'a 3,5, jako właściciel całkiem niezłych przewodowych słuchawek Sony nie byłem specjalnie zachwycony tą decyzją. Po kilku latach te słuchawki przestały mi jednak działać i ja, jako ostatni Mohikanin XXI wieku, szukałem zamiennika, początkowo kablowego. Od dawna miałem uprzedzenia do słuchawek bezprzewodowych ze względu na ich dźwięk, ale w międzyczasie technologia ewoluowała i gdy znajomy pożyczył mi na kilka minut swoje nowe AirPods, moje uprzedzenia dosłownie zostały zmyte. I tak wkrótce stałem się posiadaczem nowych AirPodsów. Nie tylko ja, ale jak zauważyłem, w tamtym czasie posiadali je praktycznie wszyscy, których znałem lub widziałem. Apple ma zatem na swoim koncie jeszcze jedno zjawisko.

Nie zabrakło oczywiście nie tylko użytkowników oryginalnych słuchawek, ludzie zaczęli także gromadzić kopie czy konkurencyjne rozwiązania, takie jak Samsung Galaxy Buds czy Xiaomi Mi AirDots Pro. Jednak dopiero na targach CES 2020 moc Apple została pokazana w całej okazałości. Firmy JBL, Audio Technica, Panasonic, ale także MSI i AmazFit powitały odwiedzających targi własnymi odpowiedziami odpowiednio na AirPods i AirPods Pro.

AirPods Pro

Zdecydowana większość słuchawek ma tę samą ogólną konstrukcję, a przenośne etui ładujące jest standardem w każdym modelu, ale różnią się dodatkowymi funkcjami i czasem pracy baterii, co stawia nas w sytuacji, w której producenci o różnej reputacji konkurują o wprowadzenie na rynek lepszych słuchawek AirPods niż oryginalne. te od Apple.

Odpowiednio, głównym motorem napędowym i wyznacznikiem trendów są wprowadzone w zeszłym roku AirPods Pro z wymiennymi wtyczkami i aktywnym tłumieniem hałasu. To raczej dodatek do portfolio niż kolejny rewolucyjny produkt, jednak popyt na nie jest ogromny i nawet jeśli zamówisz je przez Sklep Internetowy już teraz, Apple dostarczy Ci je już za miesiąc.

Czas dostawy nowo wprowadzonych konkurentów również nie jest najkrótszy. Najwcześniejszym produktem na horyzoncie są słuchawki 1More True Wireless ANC z obsługą ładowania bezprzewodowego, technologią AptX i całkowitym czasem pracy baterii wynoszącym 22 godziny, w zależności od tego, czy włączona jest funkcja redukcji szumów. Z drugiej strony najnowszym i jednocześnie najdroższym wprowadzonym produktem jest Klipsch T10 za aż 649 dolarów. Producent opisuje je jako najlżejsze i najmniejsze słuchawki w historii z wbudowanym systemem operacyjnym obsługującym głos i gesty ruchowe.

Dlaczego jednak producenci skupiają się na słuchawkach, a niekoniecznie na urządzeniach do przesyłania strumieniowego, takich jak Apple TV? Po prostu dlatego, że Apple po raz kolejny udało się przekształcić już istniejący produkt w coś z widoczną innowacyjnością i silnym marketingiem. Znalazło to odzwierciedlenie w ogromnej popularności, dzięki której, zdaniem części analityków, AirPods mogły w ubiegłym roku pochwalić się takimi samymi lub wyższymi zarobkami, jak całe firmy takie jak Twitter czy Snap, Inc., na którym działa Snapchat. I to jest również powód, dla którego inne firmy zaczęły postrzegać prawdziwie bezprzewodowe słuchawki jako kopalnię złota.

airpods pro
.