Apple wypuściło na rynek nowy produkt i tylko kwestią czasu było, zanim trafi on w ręce techników iFixit, którzy poddadzą go dokładnej analizie. AirPods Pro nie wypadły pod tym względem najlepiej, bo jak się okazało, z punktu widzenia możliwości naprawy, gorzej nie mogło być.
Jak możesz zobaczyć na własne oczy oryginalny artykułlub na poniższym filmie widać, że słuchawek AirPods Pro nie zaprojektowano z myślą o możliwości naprawy. Czy się to komuś podoba, czy nie, jest to produkt czysto konsumencki, który po zakończeniu okresu użytkowania wyląduje w koszu. Nic w nowych AirPods Pro nie jest wymienne ani naprawialne, zarówno w przypadku ładowarki, jak i samych słuchawek.
Wszystko spaja ogromna ilość kleju i innych uszczelniaczy, dlatego każda próba demontażu kończy się trwałym uszkodzeniem okuć. Na poniższym filmie możecie przynajmniej rzucić okiem, co Apple udało się zmieścić na tak małej przestrzeni.
Ze względu na zwartość całego produktu, prawie niemożliwe jest uczynienie go choć trochę modułowym na potrzeby działań serwisowych. Choć np. wymienna bateria byłaby ogromnym plusem. Okaże się jednak tak, że skądinąd w pełni sprawne AirPods Pro po dwóch latach intensywnego użytkowania nadadzą się do wymiany, gdyż bateria zachowa jedynie połowę swojej pierwotnej pojemności. A jeśli weźmiemy pod uwagę cenę, w jakiej Apple zastępuje AirPods Pro, to na pewno nie jest to idealne rozwiązanie dla użytkowników.
Zakładam, że nie inaczej będzie w przypadku innych producentów. To, co jest okropne, to wygląd i wykonanie. Tanie plastikowe torby na wesołym miasteczku. Ale pasuje iP i AW, wyglądają też jak zabawki dla dzieci.
Naprawdę nie obchodzi mnie, co ktoś o tym myśli.
Nie korzystam z takich „udogodnień”. OK, może i jestem starszą i konserwatywną osobą, ale jestem cholernie dobrze zorganizowana. Po prostu nie jest mi to potrzebne do życia, telefon do dzwonienia + SMS-y i tyle. Reszta w domu na PC. I zaoszczędzone pieniądze, to super. Jasne, młodzi ludzie za 20 lat dorosną, ale będą tak biedni jak dzisiaj, tylko babcia i dziadek nie będą już ich wspierać.
Dobry pomysł, włóż LiPol do ucha i miej anteny w pobliżu nerwu trójdzielnego, tak trzymaj.
Nie widzę tam nigdzie akumulatora Li-Pol.. ;-) Ale co do anten to prawda...