Zamknij reklame

Jeszcze zanim zaczął się kolejny tydzień i otwarcie giełdy, a co za tym idzie więcej gier z akcjami, kilka firm doświadczyło gwałtownego spadku cen, wśród nich Apple, którego cena akcji oscylowała wokół 100 dolarów za sztukę. Była to reakcja na sytuację w Chinach, które po kilku latach wzrostu przeżywają w ostatnich tygodniach recesję. Winę ponosi przede wszystkim chiński rząd, któremu zależało przede wszystkim na wzmocnieniu chińskiej waluty. Nie zawsze jednak wszystko idzie zgodnie z planem i tylko kwestią czasu było, kiedy zmiany odbiją się na rynkach finansowych.

Jest więcej niż jasne, że wśród inwestorów wybuchła niekontrolowana panika. W odpowiedzi na ten cykl wydarzeń dyrektor generalny Apple Tim Cook także w bardzo rzadki sposób w połowie kwartału komentował sytuację na rynkach finansowych. Wysłał e-mail do Jima Cramera z CNBC, w którym zapewnił go, że Apple nie ma się czym martwić na chińskim rynku, bo tam odnosi więcej niż sukcesy.

Tim Cook Cramera zapewnił w e-mailu, że na co dzień śledzi sytuację w Chinach i że jest nieustannie zaskakiwany rozwojem własnej firmy, zwłaszcza w miesiącach lipcu i sierpniu. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zarówno wzrost iPhone'ów przyspieszył, jak i Apple zanotowało rekordowe wyniki w chińskim App Store.

Jak przyznaje sam szef Apple’a, nawet on po piłce nie jest w stanie tego odróżnić, jednak sytuacja jego firmy w Chinach mówi się, że jest ustabilizowana. Cook w dalszym ciągu postrzega Chiny jako nieskończony ocean możliwości, głównie dzięki obecnie niskiej penetracji LTE i rozwojowi klasy średniej, która czeka Chiny w nadchodzących latach.

Niemal bezprecedensowe oświadczenie na temat sytuacji na rynkach finansowych poza ogłoszeniem wyników kwartalnych mogłoby w końcu wpędzić Tima Cooka w kłopoty. Swoim e-mailem mógł naruszyć zasady amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), której celem jest ochrona inwestorów, zarządzanie rynkami i ułatwianie gromadzenia kapitału.

Zgodnie z przepisami Komisji Cook nie ma prawa ujawniać aktualnego stanu osobom bezinteresownym, które mogłyby potencjalnie zyskać na tych informacjach. Wyjątkiem są zazwyczaj media, ale problem Jima Cramera polega na tym, że współzarządza także portfelem Action Alerts PLUS, w którym od dłuższego czasu znajdują się akcje Apple. Całą sprawę prawdopodobnie zbada SEC.

Źródło: Kult Mac
.