Zamknij reklame

Aplikacja Alfred jest od wielu lat bardzo potężnym narzędziem zwiększającym produktywność na komputerze Mac, zastępując dla wielu użytkowników systemowy Spotlight. Teraz, co nieco zaskakujące, twórcy wymyślili także mobilnego Alfreda, który służy jako pilot do wersji na komputery stacjonarne.

Alfred Remote nie wnosi żadnych nowych funkcji, jest po prostu przedłużoną dłonią, dzięki której możesz uruchamiać aplikacje, wykonywać różne polecenia systemowe czy sterować muzyką bez konieczności sięgania po klawiaturę czy mysz.

Taki jest cel Alfred Remote - aby ułatwić pracę na komputerze, na którym już korzystaliśmy ze stacjonarnego Alfreda, korzystając z ekranu dotykowego iPhone'a lub iPada, ale choć może się to wydawać ciekawym pomysłem, faktyczne wykorzystanie pilota kontrola dla Alfreda może nie mieć sensu dla wielu użytkowników.

Po sparowaniu stacjonarnego i mobilnego Alfreda otrzymasz kilka ekranów na swoim iPhonie lub iPadzie z przyciskami akcji podzielonymi na sekcje w zależności od tego, czym za ich pomocą sterujesz: polecenia systemowe, aplikacje, ustawienia, foldery i pliki, zakładki, iTunes. Jednocześnie możesz zdalnie dostosowywać każdy ekran za pomocą aplikacji Alfred na komputerze Mac i dodawać do niego własne przyciski i elementy.

Możesz zdalnie uśpić, zablokować, ponownie uruchomić lub wyłączyć komputer, korzystając z menu poleceń systemu. Czyli wszystko, co można było już zrobić w Alfredzie na Macu, ale teraz zdalnie, w zaciszu swojego telefonu. Dzięki temu jednym dotknięciem uruchomisz dowolne aplikacje, otworzysz foldery i określone pliki, czy też otworzysz ulubioną zakładkę w przeglądarce.

Jednak testując Alfred Remote, nie do końca mogłem rozgryźć jego uroki. Sterowanie komputerem za pomocą iPhone'a brzmi dobrze, gdy mogę aktywować pasek wyszukiwania Alfred na moim iPhonie, ale wtedy muszę przejść do klawiatury, aby coś na niej wpisać. Być może w kolejnych wersjach na iOS powinna pojawić się także klawiatura, bez której nie ma to już teraz większego sensu.

Mogę zdalnie otworzyć folder, mogę otworzyć ulubioną stronę w Internecie lub uruchomić aplikację, ale gdy wykonam ten ruch, muszę przenieść się z iPhone'a na komputer. Dlaczego więc nie uruchomić Alfreda bezpośrednio na komputerze Mac za pomocą prostego skrótu klawiaturowego, który w efekcie jest szybszy?

Ostatecznie za najciekawsze uznałem wspomniane już polecenia systemowe, takie jak uśpienie komputera, zablokowanie go czy wyłączenie. Brak konieczności podchodzenia do komputera może być czasami bardzo przydatny, ale z drugiej strony Alfred Remote działa tylko na współdzielonej sieci Wi-Fi, więc pomysł możliwości zdalnego zablokowania komputera, gdy nie ma Cię w domu, upada płaski.

[vimeo id=”117803852″ szerokość=”620″ wysokość=”360″]

Nie oznacza to jednak, że Alfred Remote jest bezużyteczny. Wiele zależy od tego, w jakim składzie pracujesz. Jeśli jesteś przyzwyczajony do aktywnego korzystania z iPada podczas pracy na komputerze lub zastanawiasz się, jak efektywniej wykorzystać go na komputerze Mac, mobilny Alfred może okazać się przydatnym pomocnikiem.

Trzymanie iPada obok komputera i samo wybieranie aplikacji lub dodawanie zakładek do stron internetowych może przyspieszyć cały proces. Jednak Alfred Remote potrafi przynieść realne przyspieszenie, zwłaszcza w przypadku bardziej zaawansowanych skryptów i tzw. przepływów pracy, w których tkwi siła aplikacji. Przykładowo zamiast skomplikowanych skrótów, które w przeciwnym razie trzeba by było nacisnąć na klawiaturze, aby rozpocząć daną akcję, do wersji mobilnej dodajesz cały przepływ pracy jako jeden przycisk, a następnie wywołujesz go jednym kliknięciem.

Jeśli często wstawiasz te same teksty, nie musisz już przypisywać do każdego z nich specjalnego skrótu, po czym wstawiany jest żądany tekst, ale znowu po prostu tworzysz przyciski dla każdego fragmentu, a następnie po prostu klikasz i zdalnie wstawiasz całe teksty . Dla niektórych wygodne może być używanie pilota jako pilota do iTunes, za pomocą którego można bezpośrednio oceniać utwory.

Za pięć euro Alfred Remote zdecydowanie nie jest aplikacją, którą powinien kupić każdy, kto korzysta z tej alternatywy dla Spotlight na komputerze Mac. Zależy to w dużej mierze od tego, jak wykorzystasz możliwości Alfredo i jak połączysz korzystanie z komputerów Mac i urządzeń iOS. Zdalne uruchamianie aplikacji może być zabawą na kilka minut, ale jeśli nie ma innego celu niż efekt, Alfred Remote jest bezużyteczny.

Na załączonym filmie widać jednak jak np. mobilny Afred może działać w praktyce i być może będzie to oznaczać dla Ciebie jeszcze większą efektywność pracy.

[adres aplikacji=https://itunes.apple.com/cz/app/id927944141?mt=8]

Tematy:
.