Zamknij reklame

Szef amerykańskiej FCC Communications Authority, Ajit Pai, na zawsze przeszedł do historii technologii komputerowej, kiedy – pomimo głosów opinii publicznej i różnych wpływowych osób – zabił neutralność sieci w USA. W 2018 roku Pai przeforsował kontrowersyjną regulację, która uczyniła Internet nie własnością ludzi, ale dostawców usług internetowych. Był – i nadal jest – głęboko przekonany, że to posunięcie pozwoli firmom lepiej konkurować w zakresie udostępniania Internetu w różnych częściach Stanów Zjednoczonych, w tym na obszarach wiejskich.niebooch, i te są w środku Zjednoczony naprawdę wiele stanów.

Jednak ten krok okazał się wyjątkowo naiwny, bo nawet po roku i kilku miesiącach od tego kluczowego momentu nie poczyniono żadnego postępu, jak tak obiecał dyrektor FCC. Nie ma szybkiego Internetu dla każdego Amerykanina. Zamiast tego rok 2020 przyniósł kolejne ciekawe odkrycie, które pokazuje, w czyje ręce pan Pai tak naprawdę powierzył Internet. Pod koniec ubiegłego tygodnia FCC opublikowała ustalenia, że ​​co najmniej jedna z firm telekomunikacyjnych śledziła lokalizację swoich użytkowników i sprzedawałaaprzekazuje dane partnerom biznesowym.

Nie padł w oświadczeniuy nie ma konkretnych numerów ani nazw operatorów, ale Pai stwierdził w piśmie do rządu USA, że co najmniej jeden operator naruszył prawo federalne i zostanie odpowiednio ukarany. Potwierdził tym samym podejrzenia części prawodawców z zeszłego roku, którzy następnie oskarżyli FCC o zaniedbanie obowiązku ochrony prywatności użytkowników, stwierdzając jednocześnie, że nie musiy być prodmatka tylko w celach reklamowych, ale także dla tzw. łowców czaszek, czyli dla osób, które za wynagrodzeniem finansowym pomagają w odnalezieniu różnych osób.

– zadeklarowało CTIA, stowarzyszenie firm działających w branży telekomunikacyjneja, że operatorzy mogli udostępniać lokalizację użytkownika, jeśli wyraził na to zgodę, dodaje jednak, że natychmiast wszczęto dochodzenie i wstrzymano wszelkie działania związane ze śledzeniem użytkowników. Nie wykluczono zatem, że spółki lub ich pracownicy nadużyli swojego stanowiska swoje własne wzbogacenie. A mówimy o spółkach, które przejmowały wyższe przywileje „własności” Internetu od FCC – aby poprawić sytuację wszystkich.

I Apple czasami radzi sobie z kwestiami prywatności w kontrowersyjny sposób, na przykład ogłaszając, że będzie skanować zdjęcia iCloud w celu wykrycia pedofilii i innych elementów. Ten krok nawet w naszej części został odebrany jako bezprecedensowe naruszenie prywatności, ale logiczne jest, że Apple nie może sobie pozwolić na wybór nr 1. 1 dla przestępców. Dla kogoś takiego jak ja, który ma w swojej bibliotece zdjęcia z wakacji czy zdjęcia produktów i tak naprawdę nie ukrywa w swoim telefonie żadnych nielegalnych treści, jest to naruszenie prywatności z o wiele bardziej tolerowane niż udostępnianie przez mojego operatora mojej lokalizacji każdemu, kto chce za to zapłacić.

iPhone zapewniający prywatność Apple
.