W brytyjskim luksusowym domu mody Burberry, gdzie była dyrektorem wykonawczym, Angela Ahrendts niczego nie przeoczyła. Kiedy Tim Cook skontaktował się z nią, była szczęśliwa, że go poznała, ale nie spodziewała się, że wkrótce może zostać nowym wzmocnieniem Apple. Jednak jego szef wywarł na niej duże wrażenie już od pierwszego spotkania.
O jej pierwszym kontakcie ze światem jabłek Ahrendts przyznał się Adam Łasiński, kiedy pisał duży profil Tim Cook dla magazynu Majątek.
Kiedy Tim Cook i Angela Ahrendts spotkali się po raz pierwszy, miało to miejsce w Cupertino, gdzie mieści się siedziba Apple, ale nie w jego biurach. Oboje byli już wówczas dość znani w pewnych kręgach i nie chcieli, żeby ktokolwiek widział ich razem. Podczas gdy Cook szukał wówczas nowego szefa dla swoich sklepów detalicznych, Ahrendts, pochodząca z Indiany, była zadowolona ze swojej pracy w Burberry i nie myślała zbytnio o zmianach.
Kiedy otrzymała zaproszenie od Apple, była zachwycona, ale nie spodziewała się niczego wielkiego. Jednak pierwsze spotkanie ją zaskoczyło. „Kiedy wyszedłem z naszego pierwszego spotkania, pomyślałem: «Wow, to człowiek pokoju». Całkowicie zakochałem się w jego uczciwości i wartościach” – przyznaje Ahrendts.
„Nic, co ktoś napisze, powie lub zrobi, nie powstrzyma go od robienia zawsze tego, co właściwe. Nie tylko dla Apple, ale dla ludzi w Apple, dla społeczności i dla stanów. Świat potrzebuje więcej liderów takich jak Tim” – powiedział Ahrendts, który podziwiał Steve’a Jobsa z Apple i kiedy rok temu wsiadła w Cupertino jako starszy wiceprezes ds. sprzedaży detalicznej i internetowej, wniosła świeże spojrzenie do kadry kierowniczej najwyższego szczebla.
„Cała raison d'être Steve'a polegała na wzbogacaniu i zmienianiu życia ludzi” – mówi. „Następnie Tim dodał do tego zupełnie nowy poziom, a mianowicie: Apple stało się tak wspaniałe, że naszym obowiązkiem jest pozostawienie go lepszym, niż wiedzieliśmy”.
Kiedy ona i Cook poznali się, w ogóle nie omawiano konkretnych strategii korporacyjnych ani tego, jak Ahrendts pasowałby do Apple. „Rozmawialiśmy o przyszłości handlu detalicznego, o tym, dokąd zmierza i jaką rolę odgrywa w tym Apple. Rozmawialiśmy głównie o przyszłości, a nie o modzie” – dodała Ahrendtsová, dla której przyzwyczajenie się do kultury Apple nie stanowiło problemu.
Potwierdza to także jej nowy szef, Cook, który na razie ma pod jej adresem same słowa pochwały. „Angela i ja rozmawialiśmy długo, chociaż od razu wiedziałem, że chcę z nią pracować. Świetnie do nas pasowała. Już po tygodniu poczułam się, jakby była z nami przez rok. A teraz wygląda, jakby była tu od lat. Kiedy zaczynasz kończyć zdania innych osób, to dobry znak” – powiedział Tim Cook jedynej kobiecie na najwyższym szczeblu kierowniczym.
Jest dobrym liderem choćby dla zadowolenia akcjonariuszy. Chodzi o zysk za wszelką cenę. Użytkownik, który pracował przy produktach Apple, wyrywa sobie włosy z głowy... Dał więcej niedziałających gówna i nie mówi. To będzie dla mnie piekło i ktoś, kto nie będzie miał użytkowników na tyłku, to przyjmie. Angela w robi markę modową z Androida.
Nie wiem, jaką pracę wykonujesz na komputerze Mac, ale u mnie nadal działa, nie lepiej niż wcześniej. A jeśli nawet nie masz MacPro, jesteś naprawdę dziwny.
Jest niewielka różnica pomiędzy posiadaniem jednego a dwudziestu w firmie :)
Nie rozumiem :-D Jaka jest różnica między posiadaniem jednego Maca a 20 Macami w firmie.
może chce, żeby Apple opracował oprogramowanie, za pomocą którego będzie mógł kontrolować 20 komputerów Mac na raz, ponieważ nie ma wystarczającej liczby rąk i, jak wynika z postów, niewystarczającego IQ
Cóż, anulowali xserve dla profesjonalistów, skończył się Mac Pro z serwerem OS X, skończył się Mac mini z 4-rdzeniowym procesorem, iMac i Mac mini otrzymały procesor laptopa 1.4 GHz w bazie, Final Cut Pro został zastąpiony przez gorzej Final Cut Pro X, Aperture zastąpiono zabugowanymi Photo, 15″ MacBook Pro z Retina ma w bazie tylko grafikę Intela, iPhone z 16GB pamięci jest żenujący, iPhone 8GB jest bezużyteczny jako smartfon,… .
Oczywiście debugowanie nowych wersji OS X i iOS zajmuje miesiące.
Za kilka lat Apple ogłosi, że profesjonaliści będą potrzebowali do pracy iPoda touch z aplikacjami iLife i iWorks.
Dlaczego Słowacy zawsze muszą narzekać na czeskich portalach... Wiecznie niezadowoleni (sam jestem w połowie Słowakiem i nie mam nic do Was poza marudzeniem).
dziewczynka ma szczęście, że nie spotkała dzobsa. zniszczy ją, gdy tylko odejdzie z pensją. kuk to przyjacielski typ lidera, wszyscy w Apple byli zachwyceni śmiercią dzobsa i wreszcie mogli zrobić większego iPhone'a i małego iPada (nawet jeśli to bzdura), ta osoba trzymał się bezsensownych zasad.
Bla bla bla….. Skąd możesz wiedzieć, co by pomyślał Steve Jobs?
Po słowacku mówimy: „Pchnij komuś tyłek”.