Zamknij reklame

Ostatnio coraz więcej mówi się o prywatności użytkowników i o tym, jak największe światowe firmy traktują ich dane osobowe. Niestety to, czego fizycznie nie przechowujemy w domu „w spiżarni”, prawdopodobnie nigdy nie będzie w 100% zabezpieczone. Może ci się wydawać, że w niektórych sytuacjach przyda się zamek nie do zdobycia, który ochroni cię w każdej sytuacji - czy to wtedy, gdy twoja żona będzie chciała dowiedzieć się, z kim w tajemnicy piszesz SMS-y, czy też wtedy, gdy ktoś trzyma ci broń na głowę. A co jeśli powiem Ci, że znam jeden taki zamek nie do zdobycia... i że jest on nie do zdobycia kilka razy i Ty też możesz z niego skorzystać.

Mowa o aplikacji Camelot, której wsparciem zajmuje się grupa czeskich programistów. Postawili sobie za zadanie stworzenie aplikacji zabezpieczającej, za pomocą której Twój iPhone lub urządzenie z Androidem powinno stać się zamkiem nie do zdobycia – tak przynajmniej twierdził autor aplikacji, Vladimír Kajš, doświadczony ekspert w dziedzinie dziedzinie rozwoju kart SIM, jakie znamy dzisiaj. Ale jak zapewne wiecie, co innego powiedzieć coś, a co innego wypełnić te słowa. Pewnie zdziwicie się dzisiaj, że w przypadku aplikacji Camelot te słowa zostały zachowane. o kurczę „złote czeskie ręce”.

Camelot

Wiele aplikacji „bezpieczeństwa” oferuje po pobraniu lub nawet zakupie wszelkiego rodzaju gadżety, co w wielu przypadkach nie ma nawet sensu. Mówię dokładnie o takich aplikacjach, które dają pewność zabezpieczenia danych za pomocą zamka szyfrowego, a może za pomocą zabezpieczenia biometrycznego. W większości przypadków aplikacje te są wspierane silną kampanią marketingową i słowami „najlepszy”, „najbardziej zaawansowany” i kto wie, co jeszcze „najlepszy”. Jednak tak naprawdę nikt nie wie, gdzie znajdują się dane przechowywane w aplikacji. Jednocześnie pozostaje pytanie, czy prędzej czy później nie będzie możliwości obejścia takiego zabezpieczenia. Camelot w ogóle nie gra, a co najważniejsze, w ogóle nie musi grać. Gdy aplikacja jest profesjonalna, oczekuje się, że będzie używana przez osoby, które potrafią więcej niż tylko obliczanie 1+1.

Oczywiście nie mam na myśli tego, że sterowanie aplikacją Camelot jest cholernie skomplikowane. Aplikacja jedynie „wstawia” Cię do swojego interfejsu, gdy wszystko leży i działa. Potem od Ciebie zależy, czy odkryjesz, czy rzucisz się w wir łamania doskonale przygotowanych dokumentów, które wyjaśnią, co i jak. Powinieneś więc wiedzieć, że Camelot jest aplikacją zaawansowaną i będziesz potrzebować cierpliwości, aby ją zrozumieć. Do głównych cech Camelotu należy wielopoziomowe bezpieczeństwo, dzięki któremu może przechowywać swoje dane na kilku „poziomach”, a Ty zawsze odblokujesz tylko to, czego potrzebujesz. Kolejną świetną funkcją jest Marker, który ułatwia zapamiętywanie skomplikowanych haseł.

Możemy zapomnieć o równaniu Komunikator = prywatność, które dla wielu z nas jest więcej niż jasne. Jeśli jednak w równaniu zastąpimy Messengera Camelotem, to można uznać to za prawidłowe. Aplikacja Camelot posiada bezpieczny czat, podczas którego należy najpierw bezpiecznie połączyć się z drugą stroną. A co stanie się z Twoimi danymi, jeśli zapomnisz hasła? Jeśli ustanowisz aniołów stróżów, zupełnie nic. Dzięki tym aniołom stróżom, którzy mogą objawiać się jako osoba lub być może kartka papieru w sejfie, możesz przywrócić swoje dane z mocą wsteczną - ale najpierw musisz stopniowo pozyskać wszystkich aniołów stróżów. Działa to podobnie do otwierania czeskich klejnotów koronnych. Wymagane jest także siedem kluczy z różnych zakątków kraju. Jednak w przypadku aniołów stróżów kluczem są kody QR. To tylko wierzchołek góry lodowej Camelotu. Czy zdecydujesz się zatem odkryć siebie, czy też będziesz nadal żył ze świadomością, że Twoje dane są w innych rękach niż Twoje?

Uwierz, że dzięki aplikacji Camelot zamienisz swój telefon komórkowy w zamek nie do zdobycia. Całkowicie za darmo dla początkujących, następnie pełna wersja za jedyne 129 koron.

.