Ponieważ w ostatnich latach Apple zaoferowało wiele aplikacji na iOS i macOS bezpłatnie osobom kupującym nowego iPhone'a lub Maca, iMovie, Numbers, Keynote, Pages i GarageBand mają już wielu użytkowników. Teraz jednak kalifornijska firma zdecydowała się zacząć oferować wszystkie wymienione aplikacje całkowicie bezpłatnie.
Każdy, kto mimo zakupu nowych maszyn od 2013 roku nie pobrał jeszcze jednej z aplikacji, teraz ma możliwość zrobić to całkowicie bezpłatnie, na dowolnym urządzeniu.
Cały pakiet biurowy iWork, który obejmuje Pages, Numbers i Keynote dla systemów macOS i iOS, jest bezpłatny i stanowi bezpośrednią konkurencję dla pakietu Office firmy Microsoft, a mianowicie Word, Excel i PowerPoint. Wersje mobilne kosztują 10 euro za sztukę, wersje na komputery stacjonarne po 20 euro.
Na komputery Mac oraz iPhone'y i iPady można bezpłatnie pobrać iMovie do edycji wideo i GarageBand do pracy z muzyką. Na iOS obie aplikacje kosztują 5 euro, na Mac GarageBand także 5 euro, a iMovie 15 euro.
Wszystkie aplikacje możesz pobrać w odpowiednich sklepach z aplikacjami:
- Strony na iOS
- Liczby na iOS
- Keynote na iOS
- Strony dla komputerów Mac
- Liczby dla komputerów Mac
- Keynote dla komputerów Mac
- GarageBand na iOS
- GarageBand dla komputerów Mac
- iMovie na iOS
- iMovie dla komputerów Mac
Apple wykonuje swój ruch komentować między innymi poprzez ułatwienie firmom i szkołom zakupu wszystkich wyżej wymienionych aplikacji programu VPP a następnie je rozdaj za pośrednictwem MDM-u.
Rozwiązuję jeden problem i może wy mi pomożecie. Mam niezgodnego Maca z Sierra, więc mam El Capitan. Na iOS mam aktualny system i wersję iwork. Ale gdy tylko otworzę dokument na iPadzie, iwork na komputerze Mac informuje mnie, że nadszedł czas na aktualizację, ale bieżący iwork nie działa już na El Capitan i jestem w ślepym zaułku. Czy wiesz jak to rozwiązać?
Kup nowego Maca :)
Tak, aktualizuję tylko z powodu zepsutych stołów, mądrze.
Niestety, nie ma lepszego rozwiązania. Jeśli cała firma korzysta z iWork, prawdopodobnie korzysta z najnowszej wersji. Jedyną opcją jest zrobienie tego na komputerze Mac za pośrednictwem aplikacji internetowej https://www.icloud.com. Nie mam jednak pojęcia, w jaki sposób udostępniasz dane i czy masz dostęp do Internetu.
Niestety... osobiste doświadczenia z dzisiejszego dnia - choć nietrafione, ale - zaktualizowaliśmy serwer OS Win i stare skanery przestały działać. Producent nie oferuje już aktualizacji. Więc albo zmień sprzęt na nowy, albo odeślij całą firmę kilka rozwiązań SW.
To jest do bani. Głupotą jest aktualizowanie tylko ze względu na biuro. A co jeśli korzystasz z LibreOffice na Macu i jakiejś aplikacji na iPadzie, która może pracować z dokumentami?
Nie chcę zmieniać przepływu pracy. Cała firma korzysta z iCloud i iWork. Pomyślałem, że istnieje opcja „wymuszonego otwarcia” lub obniżenia wersji tego dokumentu.
Tak, próbowałem pracować nad innym przepływem pracy jako firma, ale to nie działa, jest wiele problemów i ludzie marnują czas. Spróbuj jeszcze raz skorzystać z tego poradnika, może pomoże https://support.apple.com/sk-sk/HT204038
To niczego nie rozwiązuje, instaluje wersję, którą mam i nie otwiera nowszych dokumentów. Wypróbowany.
Ta „kompatybilność” to jedna z rzeczy, która niepokoi mnie w Apple, które na siłę popycha swoich użytkowników do nowych wersji, co nie zawsze jest możliwe -> na siłę popycha ich do nowego sprzętu. Np. jeśli wezmę taki iCloud Drive, to najstarsza możliwa wersja Mac OS, na którym działa, to Yosemite z końca 2014 roku. Ale co najważniejsze, iCloud Drive działa na Windowsie 7 od 2009 roku! Albo ekosystem, ale tylko dla kogoś.
Sierra może zostać także „wymuszona” na starszych komputerach Mac http://dosdude1.com/sierrapatch.html
Nie chcę tego ryzykować
Taki pusty gest Apple'a :-( 99% użytkowników, którzy faktycznie pracują na komputerach, i tak na przestrzeni lat kupiło (musiało kupić) nowy sprzęt, więc…
Ale inna sprawa, że teraz ten pakiet oprogramowania jest dostępny także dla tych, którzy kupują urządzenie bazarowe. Nie sądzę, żeby tak było do tej pory, więc oryginalny pakiet, który był dołączony do sprzętu za darmo, pozostał u pierwotnego właściciela.
Spróbowałem więc na starym komputerze Mac Pro z wersją 10.7 i nie można go zainstalować ze sklepu z aplikacjami przy spełnieniu wymagań min. 10.12 :-) więc bezużyteczny dla rozwiązań bazarowych (nie spodziewałem się najnowszej wersji, ale tej działającej pod 10.7, bo współpracuje z różnymi wersjami iOS) i ktokolwiek wypuści 10.12, prawdopodobnie będzie miał te aplikacje już dawno temu... raczej będzie to pewne ujednolicenie oferowanych dotychczas rozwiązań...
To jest możliwe. Kiedy to pisałem, myślałem właśnie o moim ostatnim doświadczeniu, kiedy kupiłem komputer Mac mini 2014. Który obsługuje najnowszy system Mac OS. (Do tego czasu posiadałem jedynie Macbooka Pro z 2010 roku, który choć nadal obsługuje najnowszą wersję systemu operacyjnego, to nie potrafił pobrać danych aplikacji). I tam zastosowałem „sztuczkę” polegającą na pobraniu wersji demonstracyjnej. To jest oszustwo, które doprowadziło mnie do pełnej wersji. Dlatego teraz z radością przyjęłam możliwość legalnego pobrania pakietu „biurowego”.. Kupiłam już iWork już wcześniej, więc jakoś to „usprawiedliwiałam”, ale mimo to sumienie nie było jasne..
Wiem, że to się skądś bierze, nie wiem, jak to się mogło stać, ale w ogóle nie wiem, co z tym zrobić!
„Menu Strony” i „Menu Dropbox” mam po norwesku!!!!! i zupełnie nie widzę jak z tego wyjść??!!
Czy ktoś może mi doradzić?