Zauważyliśmy, że użytkownicy w naszej społeczności pytają o ilość danych zapisywanych przez aplikację komputerową Spotify. Sprawdziliśmy wszystko i wszelkie potencjalne problemy zostaną rozwiązane w wersji 1.0.42, która jest obecnie udostępniana wszystkim użytkownikom.
Najwyraźniej od miesięcy aplikacja Spotify na komputery Mac, Windows i Linux zawiera poważny błąd, który może powodować codzienne zapisywanie na dyskach komputerów setek gigabajtów niepotrzebnych danych. Jest to problem przede wszystkim dlatego, że takie zachowanie może znacznie skrócić żywotność dysków.
Użytkownicy zgłaszają, że w skrajnych przypadkach aplikacja Spotify może z łatwością zapisać setki gigabajtów danych w ciągu jednej godziny. Poza tym nie trzeba nawet aktywnie korzystać z aplikacji, wystarczy, że działa ona w tle i nie ma nawet znaczenia, czy utwory są zapisywane do słuchania offline, czy tylko przesyłane strumieniowo.
Takie zapisywanie danych jest negatywnym obciążeniem, zwłaszcza dla dysków SSD, które mają ograniczoną ilość danych, które mogą zapisać. Jeśli były zapisywane z szybkością podobną do Spotify przez długi okres czasu (miesiące lub lata), mogłoby to skrócić żywotność dysku SSD. Tymczasem szwedzki serwis strumieniowego przesyłania muzyki ma problemy z aplikacją zgłoszone od użytkowników co najmniej od połowy lipca.
Nie używaj aplikacji Spotify na komputerze, to zabójca dysku, zwłaszcza SSD. Stale zapisuje dane, nawet dziesiątki GB w ciągu dnia.
— Hynek Hampl (@hynecheck) Listopad 6, 2016
Możesz dowiedzieć się, ile danych aplikacje zapisują w aplikacji Monitor aktywności, który wybierasz w górnej zakładce Dysk i wyszukaj Spotify. Nawet podczas naszych obserwacji Spotify na komputerze Mac był w stanie zapisać setki megabajtów w ciągu kilku minut, do kilku gigabajtów w ciągu godziny.
Spotify, lider w zakresie usług strumieniowego przesyłania muzyki, na razie nie zareagował na nieprzyjemną sytuację. Jednak w ciągu ostatnich kilku dni pojawiła się aktualizacja aplikacji komputerowej i niektórzy użytkownicy zgłaszają, że rejestrowanie danych uspokoiło się. Jednak nie wszyscy użytkownicy mają już dostępną najnowszą wersję i nie jest nawet oficjalnie pewne, czy problem rzeczywiście został rozwiązany.
Podobne problemy nie dotyczą wyłącznie aplikacji, jednak Spotify niepokoi fakt, że na razie nie zareagował na zaistniałą sytuację, mimo że błąd był sygnalizowany już od kilku miesięcy. Na przykład przeglądarka Google Chrome zapisywała duże ilości danych na dyskach, ale programiści już to naprawili. Jeśli więc Spotify również zapisuje Ci ogromną ilość danych, warto w ogóle nie korzystać z aplikacji komputerowej, aby przedłużyć żywotność dysku SSD. Rozwiązaniem jest internetowa wersja Spotify.
Zaktualizowano 11 o godzinie 11:2016 Spotify w końcu skomentowało całą sytuację, wydając dla ArsTechnica następujące oświadczenie:
Możliwe rozwiązanie (tymczasowe) opisano tutaj: https://news.ycombinator.com/item?id=12914378
lub skorzystaj z interfejsu WWW - wydaje mi się, że paradoksalnie działa to lepiej niż aplikacja natywna (porównuję z wersjami dla OSX i Linux)
Po prostu chce Flasha...
i to jest problem, dlaczego?
Dla mnie i innych osób, które od dłuższego czasu obchodzą się bez Flasha, jest to dość pośpiech =) Szczególnie, gdy większość dużych serwisów całkowicie porzuciła Flasha... a Flash ma swoje własne problemy z wydajnością i bezpieczeństwem, więc jest jak w piekle.
cóż, jest, cóż…
Jeśli więc potrzebuje Flasha, jest całkowicie bezużyteczny.
Cóż, to już inna sprawa...
I jak zawsze Spotify milczy. Oprócz błędu, gdy pamięć podręczna jest niewystarczająco usunięta w systemie iOS...
Nie milczą…
połączyć?
Więc jeśli naprawienie tego zajęło im pół roku, to dla mnie nie jest to tylko cisza, ale całkowita ignorancja.
Każdy problem, który chciałem rozwiązać dzięki obsłudze Spotify w ciągu ostatnich trzech miesięcy, zawsze kończył się tak samo. Bardzo uprzejmie odesłali mnie na swoje forum, abym mógł tam wspomnieć o problemie skierowali mnie bezpośrednio do wątku, w którym inni również narzekają.
Konkretnie:
Dlaczego wypuścili aktualizację aplikacji na iOS za pomocą DailyMix i nie wypuścili jej również na komputery stacjonarne, mimo że od tego czasu wydali co najmniej trzy wersje na komputery Mac. Dopiero gdy ludzie zaczęli pisać w wątku, straciliby subskrypcję, gdyby komunikowali się w ten sposób, ktoś odpowiedział po około trzech tygodniach.
Dlaczego pamięć podręczna jest nieprawidłowo usuwana w systemie iOS? Nawet jeśli usuniesz w aplikacji całą muzykę pobraną offline, dane aplikacji zajmują setki megabajtów, u mnie było to nawet 2,5 GB. Nigdzie nie ma oficjalnego oświadczenia, problem trwa już ponad dwa lata, rozwiązanie oznaczyli admini na ich forum wsparcia: Usuń aplikację i zainstaluj ją ponownie... vsjo. Rzeczywiście…
Bezsensowny zapis na dysku… ten sam proces
Że nie mogą pobierać utworów offline w ekstremalnej jakości? także wątek, który istnieje od miesięcy i nikt nie odpowiada. Pobieranych jest kilka utworów, po czym pobieranie zostaje zatrzymane, przełączasz się na tryb normalny i pobierane są wszystkie, na przykład 150 utworów. Przy okazji, jeśli to zrobisz, osiągniesz dokładnie to, że możesz mieć pamięć podręczną aplikacji rzędu GB i offline w aplikacji nie masz nic...lub. utwór jest wyświetlany jako pobrany i dostępny do słuchania w trybie offline, ale nie jest odtwarzany.
A więc to wszystko, jeśli chodzi o Spotify...
Nikt nie pyta, nikt nie reaguje, nie chcą więcej informacji od użytkowników...przynajmniej tak jest z problemami, które pisałem powyżej i z ludźmi, którzy tam chodzą, żeby napisać: „u mnie to samo”
To co opisujesz brzmi strasznie. Tak czy inaczej ze Spotify nie mam większych problemów i jestem z niego bardziej zadowolony niż z muzyki Apple (ze względu na muzykę, klarowność i powiadamianie o nowej muzyce), a także ze względu na cenę. W takim razie jestem skłonny płacić 60 CZK miesięcznie za coś takiego, to nie żart, bo w przeciwnym razie mogę kupić muzykę od razu, a dodatkową zaletą jest możliwość pobrania jej offline. Alternatywnie, w naszych regionach wystarczy pobrać, gdy już płacę za to bezsensowne opłaty przy zakupie wszystkiego, co można subskrybować.
Ja też jestem zadowolony ze Spotify. Przerzuciłem się z Apple Music, co jest dla mnie zagmatwane, mamy abonament rodzinny i jest świetnie. Po prostu miejscami się ściera...
Cóż, w zeszłym tygodniu zapłaciłem opłatę za prawa autorskie w wysokości 665 CZK za dysk zewnętrzny o pojemności 5 TB... więc myślę, że :-) Somarina, niesamowita.
Cóż, osobiście jest mi bardzo przykro, że ludzie nie widzą tego zbytnio w tym aspekcie, jest to po prostu ukryte w ogólnej części i pa. Wiele osób w ogóle tego nie wie. Jeśli potem dowiem się, że zapłaciłem 1000 opłat za pendrive w cenie 300, to szkoda!
I tak jak mówisz za 665 mam Spotify na cały rok ;-). Ewentualnie 2-3 zakupione albumy.
Wcale się więc nie dziwię, że ludzie pobierają, kiedy za to płacą!
W tygodniu próbowałem się dogadać z OSA i pan właśnie mi napisał kupę bzdur... trochę się spóźniliśmy, ale cieszę się, że CZC.cz wlicza to na fakturę jako osobną pozycję, więc naprawdę wspaniale jest widzieć, ile wydano. Spotify kosztuje mnie około 44 CZK na członka grupy lub coś w tym stylu..
Zgłaszanie błędów w Spotify to tragedia. Sam wytykałem na forum mnóstwo błędów, niektóre mają już pół roku (nie mam FB, a mimo to nie mogę ustawić awatara, ani w aplikacji, ani na forum. Aplikacja desktopowa ciągle pyta jeśli chcę dzielić się aktywnością na FB i kręcić się w kółko.), lub podstawową awarię aplikacji (nie ma możliwości sortowania albumów według daty wydania, jeśli wejdę do albumu na liście albumów, wyskakuje mi wróć, nie znajduję się z powrotem we właściwym miejscu na liście, ale wyrzuca mnie z powrotem na początek – naprawdę denerwujące. )
Oficjalna odpowiedź Spotify? Zwykle coś takiego: „Drogi Robin, cieszę się, że podoba Ci się Spotify i dziękujemy za zgłoszenie błędu! Wiesz co? Pierdol się, jeśli pojawi się miliard innych osób z tym samym problemem, jest pewna szansa, że umieszczą cię na forum - pozdrawiam - i wtedy możemy pomyśleć o naprawieniu/wdrożeniu tego.
Krótko mówiąc totalne gówno na ludziach. Istnieje x tematów sprzed sześciu lat, zawierających prośby od ludzi dotyczące wdrożenia podstawowej funkcjonalności lub próby naprawienia x lat z mnóstwem błędów. To jest coś, co naprawdę działa mi na nerwy.
Tego rodzaju zachowanie jest dość powszechne w większości firm Microsoft, Apple, Cisco, ...
Widzieć. przykład z Microsoftem. Google powiadomi ich o wszelkich błędach, dając im 90 dni na naprawienie. MS zaczyna narzekać, że nie będzie miało czasu na naprawę, ale wszyscy wiemy, że gdyby nie postawiono ultimatum, to zignorowałoby błąd lub naprawiło go w długim czasie. I tak to kręci się w kółko :).
Firmy zazwyczaj reagują na zgłoszony problem poprzez raport. szybko i obiecaj wczesną naprawę lub zagraj w martwy błąd i napraw go po cichu. To zależy od wagi problemu.
Więc głowa do góry! Jedynym sposobem jest ciągłe nagabywanie wsparcia, dyskusja na forach, w mediach społecznościowych. sieci i w razie potrzeby skontaktuj się z Prezesem :)
Wcale mi się to nie podoba.
Duże firmy narzekają, że nie mają czasu tego naprawić, choć w niektórych przypadkach rozumiem, bo utrzymanie kompatybilności wstecznej jest czasami naprawdę trudne.
W żadnym wypadku nie jest to przypadek przypadkowego zapisu na dysk. Ponadto może to spowodować uszkodzenie sprzętu i grozi mi złość. Dodatkowo, jeśli nie będą już w stanie tego naprawić, dobrze byłoby wszystkich zaalarmować i doradzić, co powinni zrobić (zapisać na inny dysk itp.).
Nowa wersja 1.0.42+ już zachowuje się dość zdyscyplinowany
Przed aktualizacją uruchomiłem Spotify na około dwie godziny, pobrałem z sieci 154MB i zapisałem na dysku 10,5GB. Po aktualizacji pasuje, więc pewnie udało im się to naprawić.
Osobiście przestawiam tymczasową książkę adresową na inny dysk, który też podłączyłem ze względu na iTunes ;-).