Zamknij reklame

Rozpoczyna się kolejny tydzień i w miarę zbliżania się Świąt Bożego Narodzenia, szalonych wiadomości, które od miesięcy zalewają Internet, stopniowo maleje. Na szczęście jednak nawet drugi tydzień grudnia nie obfituje w nowości, dlatego przygotowaliśmy dla Was kolejne zestawienie najciekawszych ciekawostek, o których jako prawdziwi miłośnicy technologii powinniście wiedzieć. Na szczęście tym razem nie będzie to związane z żadnymi moralnymi upadkami wielkich firm, ani fascynującymi odkryciami w kosmosie. Po długim czasie w większości powrócimy na Ziemię i zobaczymy, jak ludzkość rozwinęła się technologicznie na naszej rodzimej planecie.

Kalifornia współpracuje z Apple i Google. Chce usprawnić śledzenie zarażonych

Choć tytuł może nie wydawać się przełomową wiadomością, pod wieloma względami rzeczywiście nią jest. Technolodzy od dłuższego czasu walczą z politykami i rzadko kiedy te dwie przeciwstawne strony przychodzą sobie z pomocą. Na szczęście pandemia wirusa koronaawirusa przyczyniła się do tego chwalebnego wyniku, kiedy stan Kalifornia zwrócił się do Google i Apple o pomoc obu firmom w usprawnieniu i przyspieszeniu śledzenia osób zarażonych chorobą Covid-19. Należy jednak zaznaczyć, że system jest uderzająco podobny do naszej rodzimej aplikacji eRouška i faktycznie działa na podobnej zasadzie.

Gdy Bluetooth jest włączony, telefony udostępniają najpotrzebniejsze informacje o statusie danej osoby, w pełni anonimowo. Nie ma więc potrzeby martwić się o niepożądane skutki, takie jak ujawnienie zbyt dużej ilości informacji lub być może wyciek danych. Mimo to odezwało się wielu głośnych krytyków, którzy nie zgadzają się z tym posunięciem i uważają współpracę dwóch technologicznych gigantów z rządem za zdradę zwykłych obywateli. Mimo to jest to wielki krok naprzód i chociaż Stanom Zjednoczonym zajęło to trochę czasu, nawet ta wielka potęga może w końcu zobaczyć sens, podążając podobną drogą i przede wszystkim odciążając przeciążony system opieki zdrowotnej.

Pierwsza droga solarna w Stanach Zjednoczonych. Ładowanie samochodów elektrycznych w drodze stało się rzeczywistością

Jeszcze kilka lat temu, choć większość miłośników motoryzacji i dużych graczy patrzyła na pojawienie się samochodów elektrycznych z wielką nieufnością i pogardą, opór ten stopniowo przeradzał się w podziw, a w końcu masową adaptację do nowych wyzwań współczesnego społeczeństwa. Z tego też powodu nie tylko politycy, ale także koncerny samochodowe na całym świecie zaangażowały się w projekty technologiczne łączące typowo motoryzacyjny przemysł z innowacyjnymi rozwiązaniami. Jedną z nich jest droga solarna, która może pochłaniać światło słoneczne i zamieniać je w energię, która może zasilać samochody elektryczne w ruchu, bez konieczności ciągłego zatrzymywania się w celu ładowania.

Choć nie jest to zupełnie nowa koncepcja i podobny projekt powstał kilka lat temu w Chinach, ostatecznie zakończył się fiaskiem, a większość sceptyków chytrze naśmiewała się wówczas z każdego, kto wierzył w tę technologię. Ale karty się odwracają, ludzkość stopniowo się rozwija i okazuje się, że słoneczna droga nie brzmi tak szalenie i futurystycznie, jak mogłoby się wydawać. Za całą infrastrukturą stoi firma Wattway, która wynalazła sposób na wbudowanie inteligentnych paneli słonecznych bezpośrednio w asfalt, zapewniając w ten sposób niezakłóconą nawierzchnię, która oferuje jednocześnie wystarczająco dużą powierzchnię ładowania dla nieco bardziej „żarłocznych” samochodów elektrycznych. Pozostaje tylko trzymać kciuki i mieć nadzieję, że inne państwa i kraje szybko znajdą inspirację.

Rakieta Falcon 9 przygotowała kolejną podróż. Tym razem zaparkowała na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Nie byłby to dobry początek tygodnia, gdybyśmy nie mieli tutaj kilku ciekawych ciekawostek o kosmosie. Po raz kolejny w czołówce mamy firmę kosmiczną SpaceX, która zapewne postawiła sobie za cel pobicie rekordu lotów kosmicznych w ciągu jednego roku. Wysłał na orbitę kolejną rakietę Falcon 9, której celem było wystrzelenie specjalnego modułu, który następnie z sukcesem autonomicznie „zaparkował” w pobliżu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ale nie dajcie się zwieść, rakieta nie znalazła się na orbicie bez powodu. Miał na pokładzie całą galaktykę zaopatrzenia dla astronautów i specjalnego sprzętu do badań.

W szczególności rakieta zabrała na pokład specjalne drobnoustroje, które pomogą naukowcom ustalić, czy grzyby mogą przetrwać w kosmosie, czy też zestaw testowy do wykrywania choroby COVID-19, wykorzystywany przede wszystkim do badań nad inną potencjalną szczepionką. Przecież prawa nieco się zmieniają „tam na górze”, więc jest duża szansa, że ​​naukowcy dokonają jakiegoś przełomowego odkrycia. W każdym razie prawdopodobnie jest to dalekie od ostatniej podróży kosmicznej. Jak wynika z wypowiedzi Elona Muska i całej firmy SpaceX, można spodziewać się, że podobnie uczęszczane loty odbędą się także w przyszłym roku, zwłaszcza jeśli nastąpi choć niewielka poprawa sytuacji. Zobaczmy, co przygotował dla nas wizjoner.

.