Zamknij reklame

W 2016 roku Apple wyszedł z inicjatywą, że chciałby wykorzystać gęste sieci dronów, które udostępniałyby ich dane obrazowe do bazy Apple Maps. Dane mapowe byłyby wtedy dokładniejsze, gdyż Apple miałby lepszy dostęp do bieżących informacji i zmian na drogach. Jak się wydaje, po ponad dwóch latach pomysł zaczyna być przekładany na praktykę, gdyż Apple jest jedną z kilku firm, które wystąpiły o pozwolenie na używanie dronów nawet poza przepisami określonymi przez amerykańską Federalną Administrację Lotniczą.

Apple wraz z kilkoma innymi firmami złożył wniosek do amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) o zwolnienie z obowiązujących przepisów dotyczących regulacji operacji dronów. To właśnie te przepisy regulują kwestię użytkowników latających dronami, aby zapobiegać potencjalnym wypadkom zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. Jeśli Apple otrzyma zwolnienie, będzie mieć dostęp do przestrzeni powietrznej niedostępnej dla zwykłych obywateli (i działać w niej). W praktyce oznacza to, że Apple mógłby latać swoimi dronami nad miastami, bezpośrednio nad głowami mieszkańców.

Dzięki tym wysiłkom firma obiecuje zapewnić jej zupełnie nowe możliwości pozyskiwania informacji, które można następnie włączyć do własnych dokumentów mapowych. Dzięki temu Apple Maps mogłoby znacznie bardziej elastycznie reagować na nowo utworzone zamknięcia, nowe prace drogowe, a nawet poprawiać informacje o sytuacji na drogach jako takiej.

Przedstawiciel Apple potwierdził powyższe działania i przekazał dodatkowe informacje dotyczące prywatności mieszkańców, która podobna działalność może w istotny sposób naruszyć. Z oficjalnego komunikatu wynika, że ​​Apple zamierza usunąć wszelkie wrażliwe informacje, zanim informacje z dronów dotrą do użytkowników. W praktyce powinno to wyglądać podobnie jak w przypadku Google Street View – czyli zamazane twarze ludzi, zamazane tablice rejestracyjne pojazdów i inne dane osobowe (np. plakietki na drzwiach itp.).

Obecnie Apple posiada licencję na obsługę dronów w Karolinie Północnej, gdzie odbędzie się operacja testowa. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i usługa okaże się sukcesem, firma planuje stopniową ekspansję na terenie całych Stanów Zjednoczonych, szczególnie do dużych miast i ośrodków. Docelowo usługa ta powinna rozszerzyć się poza USA, ale to na razie odległa przyszłość.

Źródło: 9to5mac

.