Zamknij reklame

Rok temu wyglądało na to, że Apple ma problemy z ochroną DRM w iTunes, ale jest odwrotnie. Oryginalny decyzja wyrok sądu apelacyjnego został teraz unieważniony przez sędziego Rogersa i Apple będzie musiał stawić czoła przed sądem użytkownikom, których, jak twierdzi, „zablokował” w swoim systemie w latach 2006–2009, uniemożliwiając mu przeniesienie się gdzie indziej. Powodowie żądają od Apple odszkodowania w wysokości 350 milionów dolarów (7,6 miliarda koron).

Powodowie, będący użytkownikami, którzy kupili iPody we wspomnianych latach, twierdzą, że Apple ograniczył ich użycie ze względu na system FairPlay DRM i prawie uniemożliwił im przejście na produkty konkurencji, takie jak Real Networks. Apple stale aktualizowało iTunes, zapewniając, że utwory zakupione w konkurencyjnym sklepie od Real Networks nie będą mogły zostać przesłane do iPodów. Zdaniem powodów właśnie to powinno być powodem, dla którego Apple mógł pobierać wyższe opłaty za muzykę we własnym sklepie.

Prawnik Apple powiedział wcześniej, że powodowie „nie mają żadnych dowodów”, aby udowodnić, że Apple skrzywdził klientów z powodu FairPlay DRM, ale prawnicy powoda wytaczają tysiące skarg od wściekłych użytkowników, którym nie podobało się, że ich iPody nie odtwarzają uzyskanych utworów poza iTunes.

Ponieważ w zeszłym tygodniu sędzia Yvonne Rogers zdecydowała, że ​​sprawa trafi do sądu, piłka jest teraz po stronie Apple. Kalifornijska firma może albo ugodzić się z powodem na drodze pozasądowej, albo zapłacić aż do dziewięciocyfrowego odszkodowania. Zdaniem powodów Apple zarobił dzięki DRM dziesiątki milionów dolarów. Proces rozpoczyna się 17 listopada w Oakland w Kalifornii.

Tło sprawy

Cała sprawa kręci się wokół DRM (cyfrowego zarządzania prawami), które Apple pierwotnie zastosował do swoich treści w iTunes. Uniemożliwiało to wykorzystanie go na produktach innych niż własne, zapobiegając w ten sposób nielegalnemu kopiowaniu muzyki, ale jednocześnie zmuszając użytkowników posiadających konta iTunes do korzystania wyłącznie z własnych iPodów. To właśnie nie podoba się powodom, którzy podkreślają, że Apple próbował powstrzymać konkurencję ze strony Real Networks, która powstała w 2004 roku.

Firma Real Networks opracowała nową wersję RealPlayera, własnej wersji sklepu internetowego, w którym sprzedaje muzykę w tym samym formacie, co iTunes firmy Apple, dzięki czemu można ją odtwarzać na iPodach. Ale Apple'owi się to nie spodobało, więc w 2004 roku wypuściło aktualizację iTunes, która blokowała zawartość RealPlayera. Firma Real Networks odpowiedziała na to własną aktualizacją, ale nowy iTunes 7.0 z 2006 roku ponownie zablokował konkurencyjne treści.

Zdaniem powodów w niniejszej sprawie to właśnie iTunes 7.0 narusza przepisy antymonopolowe, gdyż rzekomo zmuszano użytkowników do albo całkowitego zaprzestania słuchania utworów zakupionych w sklepie Real Networks, albo przynajmniej skonwertowania ich do formatu wolnego od DRM (np. poprzez wypalenie na płycie CD i przesłanie z powrotem do komputera). Powodowie twierdzą, że „zablokowało” to użytkowników w ekosystemie iTunes i zwiększyło koszty zakupu muzyki.

Chociaż Apple zaprzeczył, że Real Networks nie były brane pod uwagę przy ustalaniu cen utworów w iTunes i że w 2007 r., kiedy wydano iTunes 7.0, posiadały one mniej niż trzy procent rynku muzyki online, sędzia Rogers i tak orzekł, że sprawa może trafić do sądu . Kluczową rolę odegrały zeznania Rogera Nolla, biegłego powoda z Uniwersytetu Stanforda.

Chociaż Apple próbowała zdyskredytować zeznania Nolla, twierdząc, że jego teoria nadmiernego ładowania nie pasuje do jednolitego modelu cenowego Apple, Rogers stwierdziła w swojej decyzji, że rzeczywiste ceny mimo wszystko nie były jednolite i pojawia się pytanie, jakie czynniki Apple wziął pod uwagę przy ustalaniu ceny cennik. Nie chodzi tu jednak o to, czy opinie Nolla są słuszne, ale czy spełniają przesłanki do uznania ich za dowód, co zdaniem sędziego spełniają. Rogers przejął trwającą prawie dekadę sprawę po odchodzącym na emeryturę Jamesie Ware’u, który pierwotnie orzekł na korzyść Apple. Następnie powodowie skupili się szczególnie na sposobie, w jaki Real Networks obeszła zabezpieczenia Apple, oraz na późniejszym kontrataku ze strony firmy Apple. Teraz dostaną szansę przed sądem.

Źródło: Ars Technica
.