Zamknij reklame

Apple jest znane z ogólnej zamknięcia swoich systemów, co może zapewnić mu przewagę pod wieloma względami. Świetnym przykładem jest App Store. Dzięki temu, że nie jest dozwolone tzw. sideloading, czyli instalacja aplikacji z zewnętrznych źródeł, Apple jest w stanie osiągnąć większy stopień bezpieczeństwa. Każde oprogramowanie przed dołączeniem przechodzi kontrolę, na której korzystają zarówno sami użytkownicy Apple w postaci wspomnianych zabezpieczeń, jak i Apple, a konkretnie jego system płatności, gdzie pobiera mniej więcej 30% kwoty w formie prowizja od każdej wpłaty.

Znajdziemy sporo takich funkcji, które w pewnym sensie czynią platformę Apple bardziej zamkniętą. Innym przykładem może być WebKit dla iOS. WebKit to przeglądarkowy silnik renderujący, który odgrywa kluczową rolę we wspomnianym systemie operacyjnym iOS. Nie tylko Safari jest na nim zbudowane, ale Apple zmusza także innych programistów do korzystania z WebKit we wszystkich przeglądarkach na swoich telefonach i tabletach. W praktyce wygląda to dość prosto. Wszystkie przeglądarki dla systemów iOS i iPadOS korzystają z rdzenia WebKit, ponieważ warunki nie pozwalają im na żadną inną alternatywę.

Obowiązek korzystania z WebKit

Na pierwszy rzut oka stworzenie własnej przeglądarki jest tak samo proste, jak stworzenie własnej aplikacji. Praktycznie każdy może się w to zaangażować. Wszystko, czego potrzebujesz, to niezbędna wiedza, a następnie konto programisty (99 USD rocznie), aby publikować oprogramowanie w App Store. Jednak tak jak wspomnieliśmy powyżej, w przypadku przeglądarek należy liczyć się z istotnym ograniczeniem – bez WebKita po prostu się to nie obejdzie. Dzięki temu można też powiedzieć, że w swej istocie dostępne przeglądarki są do siebie niezwykle zbliżone. Wszyscy budują na tych samych kamieniach węgielnych.

Ale prawdopodobnie wkrótce ta zasada zostanie porzucona. Na Apple rośnie presja, aby zaprzestała obowiązkowego korzystania z WebKit, co eksperci uważają za przykład zachowania monopolistycznego i nadużywania swojej pozycji. Całą sprawę skomentowała także brytyjska instytucja Competition and Markets Authority (CMA), stwierdzając, że zakaz stosowania alternatywnych silników stanowi jawne nadużycie stanowiska, które w znaczący sposób ogranicza konkurencję. Dlatego nie może się tak bardzo wyróżnić na tle konkurencji, a co za tym idzie, spowolnienie ewentualnych innowacji. To właśnie pod tą presją Apple oczekuje, że począwszy od systemu operacyjnego iOS 17 ta zasada w końcu przestanie obowiązywać, a przeglądarki korzystające z silnika renderującego innego niż WebKit zaczną wreszcie patrzeć na iPhone'y. Ostatecznie taka zmiana może bardzo pomóc samym użytkownikom.

Co jest następne

Dlatego też właściwe jest skupienie się na tym, co faktycznie nastąpi. Dzięki zmianie tej niezbyt przyjaznej zasady drzwi dosłownie otworzą się przed wszystkimi deweloperami, którzy będą mogli zaproponować własne, a przez to prawdopodobnie znacznie lepsze rozwiązanie. W związku z tym mówimy głównie o dwóch wiodących graczach w dziedzinie przeglądarek - Google Chrome i Mozilla Firefox. Nareszcie będą mogli korzystać z tego samego silnika renderującego, co w przypadku swoich wersji desktopowych. W przeglądarce Chrome jest to konkretnie Blink, w przeglądarce Firefox jest to Gecko.

15 safari

Stwarza to jednak spore ryzyko dla Apple, które słusznie obawia się utraty swojej dotychczasowej pozycji. Nie tylko wspomniane przeglądarki mogą stanowić znacznie silniejszą konkurencję. Ponadto, według najnowszych wiadomości, Apple jest w pełni świadomy, że jego przeglądarka Safari zyskała niezbyt przyjazną reputację, znana z opóźnienia w stosunku do rozwiązań Chrome i Firefox. Dlatego gigant z Cupertino zaczyna rozwiązywać całą sprawę. Podobno miał on dołączyć do zespołu pracującego nad rozwiązaniem WebKit z dość jasnym celem – uzupełnić wszelkie luki i sprawić, by Safari nie popadło w ten ruch.

Szansa dla użytkowników

Ostatecznie na decyzji o rezygnacji z WebKita najwięcej zyskają sami użytkownicy. Zdrowa konkurencja jest niezwykle ważna dla prawidłowego funkcjonowania, ponieważ popycha do przodu wszystkich interesariuszy. Możliwe więc, że Apple będzie chciało utrzymać swoją pozycję, co będzie wymagało od niego większych inwestycji w przeglądarkę. Może to skutkować lepszą optymalizacją, nowymi funkcjami i jeszcze lepszą szybkością.

.