Zamknij reklame

Jeśli chodzi o aparaty, Apple w swoich iPhone'ach stosuje jasną strategię. Jego linia podstawowa ma dwa, a modele Pro trzy. Od czasu iPhone'a 11 spodziewamy się w tym roku iPhone'a 15. I całkiem możliwe, że zobaczymy, że Apple zmieni swój klasyczny układ. 

Przecież po raz kolejny pojawiło się wiele spekulacji, spodziewających się, że Apple wypuści na rynek swojego pierwszego iPhone'a z peryskopowym teleobiektywem wraz z tegoroczną serią iPhone'a 15. Plotki dodają jednak, że ta innowacja technologiczna będzie ograniczona wyłącznie do iPhone'a 15 Pro Max. Ale ma to całkiem sporo sensu. 

Samsung jest tutaj liderem 

Samsung przedstawia dziś linię topowych telefonów Galaxy S23, w której model Galaxy S23 Ultra będzie wyposażony w peryskopowy teleobiektyw. Zapewni swoim użytkownikom 10-krotne przybliżenie sceny, zaś firma wyposaży telefon w bardziej klasyczny model z 3-krotnym zoomem optycznym. Ale to nie jest żadna nowość dla Samsunga. W „Periscope” znalazł się już Galaxy S20 Ultra, który firma wypuściła na początku 2020 roku, mimo że miał wtedy tylko 4-krotny zoom.

Model Galaxy S10 Ultra otrzymał 21-krotny zoom, praktycznie jest on obecny także w modelu Galaxy S22 Ultra i jego wdrożenie przewidywane jest również w planowanej nowości. Ale dlaczego Samsung daje to tylko temu modelowi? Właśnie dlatego, że jest najlepiej wyposażony, najdroższy i zarazem największy.

Rozmiar ma znaczenie 

Wymagania przestrzenne są głównym powodem, dla którego to rozwiązanie występuje tylko w największych telefonach. Używanie obiektywu peryskopowego w mniejszych modelach odbyłoby się kosztem innego sprzętu, zazwyczaj rozmiaru baterii, a nikt tego nie chce. Ponieważ technologia ta jest nadal dość droga, niepotrzebnie podniosłaby cenę bardziej przystępnego rozwiązania.

Jest to więc główny powód, dla którego Apple wyposaża w „peryskop” jedynie największy model, jeśli w ogóle. Przecież widzieliśmy już wiele różnic nawet w jakości aparatów w jednej linii pomiędzy kilkoma modelami, więc nie byłoby to nic specjalnego. Pytaniem pozostaje, czy Apple zastąpi nim dotychczasowy teleobiektyw, co jest mniej prawdopodobne, czy też nowy Pro Max będzie miał cztery obiektywy.

Konkretne zastosowanie 

Ale jest też iPhone 14 Plus (i teoretycznie iPhone 15 Plus), który w rzeczywistości ma ten sam rozmiar co iPhone 14 Pro Max. Ale podstawowa seria przeznaczona jest dla przeciętnego użytkownika, który zdaniem Apple nie potrzebuje teleobiektywu, a co dopiero teleobiektywu peryskopowego. Mieliśmy okazję przetestować możliwości teleobiektywu peryskopowego 10x w Galaxy S22 Ultra i prawdą jest, że nadal jest on nieco ograniczony.

Niedoświadczony użytkownik, który robi tylko migawki i nie zastanawia się zbytnio nad efektem, nie ma szans docenić tego rozwiązania i może być raczej zawiedziony jego efektami, zwłaszcza gdy będzie używany w złych warunkach oświetleniowych. A tego Apple chce uniknąć. Jeśli więc kiedykolwiek zobaczymy peryskopowy teleobiektyw w iPhone'ach, to pewne jest, że będzie on występował tylko w modelach Pro (lub spekulowanym Ultra), a najlepiej tylko w większym modelu Max. 

.