Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia w związku z Apple zaczęto rozwiązywać sprawę związaną z nowymi tabletami. Jak się okazało w ostatnich tygodniach, większa liczba użytkowników otrzymała zupełnie nowego iPada Pro, który po wyjęciu z pudełka był lekko wygięty. Wszystko zaczęło się wyjaśniać i po kilku dniach Apple również przedstawił półoficjalne oświadczenie. Sytuację skomentował dyrektor działu rozwoju sprzętu.
Jeden z czytelników serwera zapytał, jak to jest w rzeczywistości z wygiętymi iPadami Pro Macrumors. Pierwotnie skierował swój e-mail bezpośrednio do Tima Cooka, ale nie odpowiedział. Zamiast tego na jego e-mail odpowiedział Dan Riccio, wiceprezes Apple ds. rozwoju sprzętu.
W odpowiedzi, którą możesz przeczytać w całości tutaj, po prostu mówi, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Według Riccio nowe iPady Pro spełniają, a nawet przewyższają standardy produkcyjne i produktowe Apple, a sytuacja w przypadku niektórych wygiętych modeli jest „normalna”. Proces produkcji i funkcja urządzenia pozwalają na odchylenie rzędu 400 mikronów, czyli 0,4 mm. Do tego stopnia obudowę nowego iPada Pro można bez problemu wygiąć.
Przykłady wygiętych iPadów Pro:
Mówi się, że wygięte iPady powstają w wyniku procesu produkcyjnego, podczas którego może nastąpić „nieznaczne” odkształcenie podczas umieszczania i mocowania wewnętrznych elementów do obudowy. Wyjaśnienie jest prawdopodobnie bardzo proste i ma związek z tym, jak łatwo psują się najnowsze tablety Apple. Aluminiowa rama podwozia jest zbyt delikatna w kilku odsłoniętych miejscach, a samo podwozie nie jest wystarczająco mocne. Brak jakichkolwiek wzmocnień wewnętrznych pogarsza całą sytuację. Nowe iPady Pro są zatem bardzo cienkie i lekkie, ale jednocześnie znacznie delikatniejsze niż poprzednia generacja.
Doniesienia o użytkownikach rozpakowujących wygięte iPady Pro zaczęły pojawiać się wkrótce po rozpoczęciu sprzedaży. Od tego czasu zgłaszanych jest coraz więcej przypadków. Jako że nie jest to tak popularny produkt jak iPhone – który kilka lat temu miał podobne problemy – cały problem nie jest jeszcze tak skandaliczny. Zobaczymy, jak sytuacja będzie się dalej rozwijać, czy Apple w najbliższym czasie zdecyduje się na jakieś modyfikacje, czy też w kolejnej generacji obudowa zostanie przeprojektowana.
Jak byś zareagował, gdyby Twój nowy iPad Pro przybył w stanie odbiegającym od idealnego?
Czyli iPady też są zakrzywione w poprzednich modelach, ale chyba nikt się tak nie nudził i nie miał czasu się nad tym zastanawiać... iPad Air, iPad Air 2, iPad Pro 10.5″ i iPad 6. generacji – wszystkie były wygięte w kształt No i nigdy nie było problemu z gwarancją ;) Już nie będzie tak gorąco..
więc mam air i air 2, ale nie są wygięte i nigdy nie były. Praktycznie pół milimetra ugięcia, które wyższy rangą menadżer Apple'a uznał za OK, to nie tylko katastrofa, ale katastrofa. Gdy zaczynają sobie mówić „to jest dobre”, to początek spadku ogólnej jakości. Za rok z milimetrem będzie ok, wyświetlacze też nie będą zbyt zdrowe, ale to też będzie norma…..
Z tego co widziałem w sieci, w niektórych przypadkach ugięcie wynosi zdecydowanie więcej niż 0.4mm. Apple powinien, godny swojej reputacji, uznać to za reklamację bez bzdur, nawet jeśli ostatnio czasami jest to harakiri: wadliwa magiczna klawiatura w iStyl w Pradze bez problemu, wymieniona w ciągu 4 dni, nowy telefon ze sklepu Apple działał maksymalnie w 95% w Dublinie pojemność baterii, półtora miesiąca negocjacji...
ZGIĘCIE WYŚWIETLACZA NIE JEST PROBLEMEM TAK SAMO ZGIĘCIE CHARAKTERU CZŁOWIEKA
Mam iPada 2018 od trzech dni. Nie jest pochylony. Problem z wytrzymałością podwozia był powodem dla którego nie pojechałem na nowego Pročka. Poza tym uważam iPada za niesamowite urządzenie. Wiele osób zastąpi ją kanapą. Zamówiłem do niego podświetlaną klawiaturę Zagg, która w większości przypadków zastąpi mi też resztę. Ale chcę go nosić bez obaw w plecaku i nie chcę się martwić, że się wygnie. Proček chce poczekać, aż Apple dogoni projekt. Jest taki sam jak iPhone 6 i jego Bendgate. Przy 6s wszystko było w porządku.
Mam już czwartego iPada - ostatni to zeszłoroczny pro, ale żaden się nie zaciął. Tragedią nie jest niemal nieistotne wygięcie, ale stwierdzenie, że to bzdura Apple'a i że idiotami są klienci, którzy naiwnie oczekują 4% jakości. Dan Ricci, czy jakkolwiek się on nazywa, zostałby natychmiast zwolniony przez Jobsa za takie oświadczenie. A przynajmniej mam taką nadzieję.