Zamknij reklame

Apple ma dość dziwny związek ze sceną gier, która w ciągu ostatnich 15 lat zmieniła się nie do poznania. Kiedy Steve Jobs wrócił do Apple, miał dość protekcjonalny stosunek do gier, sądząc, że z ich powodu nikt nie będzie traktował Maca poważnie. I chociaż w przeszłości na przykład na komputerze Mac było kilka ekskluzywnych tytułów Maraton, Apple nie ułatwiło tworzenia gier twórcom gier. Na przykład system OS X do niedawna zawierał przestarzałe sterowniki OpenGL.

Ale wraz z pojawieniem się iPhone'a, iPoda touch i iPada wszystko się zmieniło, a iOS stał się najpowszechniej używaną platformą do gier mobilnych, choć Apple tego nie zamierzał. Kilkukrotnie wyprzedziła niegdyś największego gracza na rynku urządzeń przenośnych – Nintendo – a Sony ze swoimi PSP i PS Vita utrzymało się na odległym trzecim miejscu. W cieniu iOS obie firmy utrzymały przy życiu hardcorowych graczy, którzy w przeciwieństwie do zwykłych graczy szukają wyrafinowanych gier i wymagają precyzyjnej kontroli za pomocą fizycznych przycisków, czego nie zapewnia ekran dotykowy. Ale te różnice coraz szybciej się zacierają, a ten rok może być ostatnim gwoździem do trumny handheldów.

Najbardziej udana platforma do gier mobilnych

Podczas tegorocznej konferencji WWDC firma Apple wprowadziła kilka innowacji w systemach iOS 7 i OS X Mavericks, które mogą mieć duży wpływ na przyszły rozwój gier na te platformy. Pierwsza z nich jest bez wątpienia obsługa kontrolera gierlub wprowadzenie standardu poprzez platformę zarówno dla programistów, jak i producentów sterowników. To właśnie brak precyzyjnej kontroli uniemożliwiał wielu hardkorowym graczom uzyskanie doskonałych wrażeń z gry, a w gatunkach takich jak FPS, wyścigi samochodowe czy przygodowe gry akcji ekran dotykowy po prostu nie może zastąpić precyzyjnego kontrolera fizycznego.

Nie oznacza to, że do grania w te gry nie możemy już obejść się bez kontrolera. Programiści nadal będą zobowiązani do obsługi wyłącznie sterowania dotykowego, jednak przełączanie kontrolerów przeniesie rozgrywkę na zupełnie nowy poziom. Gracze będą mieli do dyspozycji dwa typy kontrolerów – rodzaj obudowy, która zamienia iPhone'a lub iPoda touch w konsolę w stylu PSP, drugi typ to klasyczny kontroler do gier.

Kolejną nowością jest interfejs API Zestaw Sprite'a. Dzięki niemu tworzenie gier 2D będzie znacznie łatwiejsze, gdyż zaoferuje twórcom gotowe rozwiązania dotyczące modelu fizycznego, interakcji między cząsteczkami czy ruchu obiektów. Zestaw Sprite Kit może zaoszczędzić programistom nawet miesięcy pracy, pozwalając nawet twórcom, którzy wcześniej nie byli grami, na wydanie swojej pierwszej gry. Dzięki temu Apple wzmocni swoją pozycję w ofercie gier, a całkiem możliwe, że dostarczy jej kolejne ekskluzywne tytuły.

Nieco niedocenianą nowością jest efekt paralaksy, który możemy zobaczyć na ekranie głównym. iOS 7, który stwarza wrażenie głębi. To ten sam efekt, na którym Nintendo zbudowało swój handheld 3DS, ale w tym przypadku gracze nie będą potrzebować żadnego specjalnego sprzętu, a jedynie obsługiwane urządzenie iOS. Ułatwia to programistom tworzenie środowisk pseudo-XNUMXD, które jeszcze bardziej wciągają graczy w grę.

Wracając do Maca

Jednak nowości Apple na scenie gamingowej nie ograniczają się do urządzeń z systemem iOS. Jak wspomniałem powyżej, kontrolery gier MFi są przeznaczone nie tylko dla iOS 7, ale także dla OS X Mavericks, którego częścią jest framework umożliwiający komunikację pomiędzy grami i kontrolerami. Chociaż obecnie dostępnych jest wiele gamepadów i innych kontrolerów dla komputerów Mac, każda gra obsługuje inne sterowniki i dość często konieczne jest użycie zmodyfikowanych sterowników, aby konkretny gamepad mógł komunikować się z grą. Do tej pory brakowało standardu, podobnie jak w przypadku iOS.

Aby tworzyć aplikacje graficzne, programiści potrzebują odpowiedniego API do komunikacji z kartą graficzną. Podczas gdy Microsoft stawia na zastrzeżony DirectX, Apple wspiera standard branżowy OpenGL. Problem z komputerami Mac zawsze polegał na tym, że OS X zawierał bardzo przestarzałą wersję, która była wystarczająca dla bardziej wymagających aplikacji, takich jak Final Cut, ale dla twórców gier stara specyfikacja OpenGL może być bardzo ograniczająca.

[do action=”citation”]Maki to w końcu maszyny do gier.[/do]

Obecna wersja systemu operacyjnego OS X Mountain Lion zawiera OpenGL 3.2, który został wydany w połowie 2009 r. Natomiast Mavericks pojawi się w wersji 4.1, która choć wciąż pozostaje w tyle za obecnym OpenGL 4.4 z lipca tego roku, wciąż jest postęp (jednak zintegrowana karta graficzna Intel Iris 5200 obsługuje tylko wersję 4.0). Co więcej, kilku programistów potwierdziło, że Apple bezpośrednio współpracuje z niektórymi studiami gier, aby wspólnie poprawić wydajność grafiki w OS X Mavericks.

Na koniec pozostaje kwestia samego sprzętu. W przeszłości poza najwyższej klasy liniami komputerów Mac Pro, komputery Mac nie były wyposażone w najpotężniejsze dostępne karty graficzne, a zarówno MacBooki, jak i iMaki były wyposażone w mobilne karty graficzne. Jednak ten trend również się zmienia. Na przykład procesor Intel HD 5000 zawarty w najnowszym MacBooku Air radzi sobie z intensywną graficznie grą Bioshock Nieskończonego nawet przy wyższych szczegółach, podczas gdy Iris 5200 w tegorocznym podstawowym komputerze iMac poradzi sobie z większością najbardziej wymagających gier przy wysokich szczegółach. Wyższe modele z serią Nvidia GeForce 700 zaoferują wówczas bezkompromisową wydajność we wszystkich dostępnych grach. Komputery Mac są w końcu maszynami do gier.

Wielkie październikowe wydarzenie

Wisi w powietrzu kolejne możliwe wejście Apple’a do świata gier. Od dluzszego czasu spekuluje na temat nowego Apple TV, co powinno zarówno oczyścić stojące wody dekoderów, jak i wreszcie wprowadzić możliwość instalowania aplikacji firm trzecich za pośrednictwem App Store. Nie tylko otrzymalibyśmy przydatne aplikacje umożliwiające lepsze oglądanie filmów na Apple TV (na przykład z dysków sieciowych), ale urządzenie nagle stałoby się konsolą do gier.

Wszystkie elementy układanki do siebie pasują – obsługa kontrolerów gier w systemie iOS, system, który w zmodyfikowanej formie znajdziemy także w Apple TV, nowy, mocny 64-bitowy procesor A7, który bez problemu poradzi sobie z wymagającymi grami, takimi jak Infinity Blade III w Rozdzielczość Retina, a co najważniejsze, tysiące programistów, którzy tylko czekają na okazję, aby przenieść swoje gry na inne urządzenia z systemem iOS. Sony i Microsoft będą miały swoje konsole w sprzedaży najwcześniej w listopadzie. Co by się stało, gdyby Apple wyprzedził ich obu o miesiąc gamingowym Apple TV? Jedyną rzeczą, którą Apple musi się zająć, jest pamięć masowa, której brakuje na urządzeniach mobilnych. Podstawowe 16 GB to po prostu za mało, zwłaszcza gdy największe gry na iOS atakują limit 2 GB.

Gdybyśmy chcieli tytułów w skali GTA 4, podstawą musiałoby być 64 GB, przynajmniej w przypadku Apple TV. Przecież piąta część zajmuje 36 GB, Bioshock Nieskończonego tylko 6 GB mniej. Mimo wszystko, Nieskończoność Łysy III zajmuje półtora gigabajta i częściowo przycięty port X-COM: Wróg nieznany zajmuje prawie 2 GB.

I dlaczego wszystko musi się dziać w październiku? Istnieje kilka wskazań. Przede wszystkim jest to wprowadzenie iPadów, czyli urządzenia, jak zauważył w zeszłym roku Tim Cook, na którym użytkownicy grają najczęściej. Co więcej, istnieją częściowo uzasadnione spekulacje, że Apple jest powolny oferuje nowy Apple TV, które można by tu zaprezentować.

[do action=”quote”]Apple ma ogromny potencjał, aby zrewolucjonizować rynek konsol dzięki swojemu unikalnemu ekosystemowi z niesamowitym wsparciem programistów.[/do]

Najciekawsza jest jednak sytuacja wokół kontrolerów gier. Już w czerwcu podczas WWDC stało się jasne, że firma Logitech i Moga przygotowują swoje kontrolery zgodnie ze specyfikacjami Apple MFi. Jednak od tego czasu widzieliśmy ich sporo przyczepy firm Logitech i ClamCase, ale nie ma prawdziwego sterownika. Czy Apple opóźnia ich wprowadzenie, aby móc je ujawnić razem z iPadami i Apple TV, albo pokazać, jak działają na OS X Mavericks, który powinien ujrzeć światło dzienne wkrótce po przemówieniu przewodnim?

Istnieje wiele wskazówek dotyczących wydarzenia, które odbędzie się 22 października w grze, a być może zaproszenie prasowe, które będziemy mogli zobaczyć za pięć dni, również coś powie. Jednak dzięki swojemu unikalnemu ekosystemowi z niesamowitym wsparciem programistów Apple ma ogromny potencjał, aby zakłócić rynek konsol i wnieść coś nowego – konsolę dla zwykłych graczy z niedrogimi grami, czego ambitnemu OUYA nie udało się zrobić. Sama obsługa kontrolerów gier tylko wzmocni pozycję wśród handheldów, ale w przypadku App Store dla Apple TV byłaby to zupełnie inna historia. Ciekawie będzie zobaczyć, co Apple wymyśli w tym miesiącu.

Źródło: Tidbits.com
.