Zamknij reklame

W tej regularnej kolumnie codziennie przeglądamy najciekawsze wiadomości dotyczące kalifornijskiej firmy Apple. Tutaj skupiamy się wyłącznie na głównych wydarzeniach i wybranych (ciekawych) spekulacjach. Jeśli więc interesują Cię aktualne wydarzenia i chcesz być na bieżąco informowany o świecie jabłek, zdecydowanie poświęć kilka minut na poniższe akapity.

Brydge ogłosił pionową stację dokującą dla komputerów Mac

Renomowana firma Brydge zapowiedziała dziś zupełnie nową serię pionowych stacji dokujących przeznaczonych do laptopów Apple MacBook Pro. Nowością jest przeprojektowana stacja dokująca przeznaczona dla poprzednich generacji wspomnianego modelu Pro, a także zupełnie nowy element, który docenią posiadacze 16-calowego MacBooka Pro i 13-calowego MacBooka Air. Porozmawiajmy zatem o tych dodatkach do rodziny produktów Brydge.

Nowe pionowe stacje dokujące są ogromne skromny na kosmos. Jak widać w załączonej powyżej galerii, zajmują one niemalże zero miejsca na pulpicie i w żaden sposób nie przeszkadzają użytkownikowi. Sama stacja oferuje dwa porty USB-C, przez które możemy albo naładować nasz laptop Apple, albo podłączyć zewnętrzny monitor. Ale to oczywiście nie wszystko. W przypadku tych produktów często mówi się o chłodzeniu. Z tego powodu w Brydge zdecydowano się na otwory przeznaczone do wlotu i wylotu powietrza, tak aby nadmiar powietrza wydostawał się na zewnątrz korpusu MacBooka i nie nagrzewał go niepotrzebnie. Pionowa stacja dokująca powinien pojawić się na rynku w październiku tego roku.

Apple wygrywa sprawę sądową z Unią Europejską

Kalifornijski gigant na przestrzeni lat swojej działalności przeszedł kilka różnych procesów sądowych. Jak zwykle w przypadku większych korporacji, w większości przypadków są to trolle patentowe, procesy antymonopolowe, kwestie podatkowe i wiele innych. Jeśli regularnie śledzisz wydarzenia wokół Apple, prawdopodobnie znasz tzw. Sprawę irlandzką. Podsumujmy to delikatnie, aby przyjrzeć się bliżej. W 2016 roku Komisja Europejska ujawniła nielegalne porozumienie pomiędzy firmą Apple a Irlandią, które zapoczątkowało długie spory prawne, które trwają do dziś. Co więcej, problem ten stanowił realne zagrożenie dla Apple. Istniała groźba, że ​​spółka z Cupertino będzie musiała zapłacić Irlandii 15 miliardów euro odszkodowania za uchylanie się od płacenia podatków. Po czterech długich latach na szczęście otrzymaliśmy wspomniany wyrok.

Apple Macbook iPhone FB
źródło: Unsplash

 

Sąd uznał pozwy przeciwko Apple za nieważne, co oznacza, że ​​znamy już zwycięzcę. Na razie kalifornijski gigant ma więc spokój, jednak tylko kwestią czasu jest, kiedy strona przeciwna złoży odwołanie od decyzji i sprawa sądowa zostanie wznowiona. Ale jak już wspomnieliśmy, na razie Apple jest spokojny i nie musi się na razie martwić tym problemem.

Kalifornijski gigant został oskarżony o cenzurowanie prodemokratycznej aplikacji w Hongkongu

Problemy z Chińską Republiką Ludową są znane na całym świecie, a obecna sytuacja w Hongkongu jest tego przykładem. Tamtejsi mieszkańcy, którzy tęsknią za prawami człowieka i nawołują do demokracji, stworzyli tzw. prodemokratyczną aplikację PopVote. To nieoficjalna aplikacja wyborcza służąca do badania popularności kandydatów opozycji. W przypadku niniejszego wniosku ChRL przestrzegła, że ​​wniosek jako taki jest niezgodny z prawem. Surowo zabrania jakiejkolwiek krytyki chińskiego rządu.

Komputer stacjonarny Apple MacBook
źródło: Unsplash

Magazyn biznesowy Quartz poinformował niedawno, że aplikacja PopVote niestety nigdy nie dotarła do App Store. O ile fani Androida mogli pobrać go niemal od razu w sklepie Google Play, o tyle druga strona nie miała tyle szczęścia. Apple podobno początkowo miał pewne zastrzeżenia do kodu, które twórcy natychmiast poprawili i złożyli nowy wniosek. Po tym kroku kalifornijski gigant nie miał jednak od nich wiadomości. Mimo że zespół programistów kilkakrotnie próbował skontaktować się z firmą z Cupertino, nigdy nie otrzymał odpowiedzi, a według osoby o nazwisku Edwin Chu, która pracuje jako konsultant IT samej aplikacji, Apple je cenzuruje.

Dzięki wspomnianemu zastosowaniu również powstał oficjalna strona internetowa. Niestety w obecnej sytuacji jest nieaktywny, ale dlaczego? Dyrektor generalny CloudFlare skomentował to, mówiąc, że przyczyną niedziałania witryny był największy i najbardziej wyrafinowany atak DDoS, jaki kiedykolwiek widział. Jeśli zarzuty się potwierdzą i Apple rzeczywiście cenzuruje prodemokratyczną aplikację, która w obecnej sytuacji jest bardzo ważna dla mieszkańców Hongkongu, może spotkać się z dużą krytyką i problemami.

.