Zamknij reklame

Dzięki temu Apple cieszy się dziś ogromną popularnością i sporym gronem fanów rocka. Naprawdę nie ma się czym dziwić. Jej produkty są popularne na całym świecie i codziennie korzystają z nich tysiące użytkowników. Bez wątpienia największym motorem napędowym jest Apple iPhone, ale królem w swojej kategorii jest także Apple Watch. Podobnie popularność komputerów Apple rośnie obecnie w związku z przejściem z procesorów Intel na własne rozwiązania Apple Silicon.

Trzeba przyznać, że to, co robi Apple, robi dobrze. Zna swoją grupę docelową i wie, jak sprzedać swoje produkty. Jednocześnie jej produkty i oprogramowanie są wyposażone w drobne detale ułatwiające pracę. Pod tym względem gigant z Cupertino zasługuje na pochwałę. Z drugiej strony nie bez powodu mówi się, że nie wszystko złoto, co się świeci, co najwyraźniej dotyczy także Apple. Chociaż potrafimy go za coś docenić, w niektórych przypadkach po prostu kręcimy głową i zastanawiamy się, dlaczego coś takiego w ogóle się wydarzyło.

Małe rzeczy, które kochamy i nienawidzimy

W tej chwili mamy jednak na myśli głównie drobnostki, które na pierwszy rzut oka nie są widoczne, a potrafią zachwycać i mrozić podczas codziennego użytkowania. Dla przykładu możemy przytoczyć nowy system iPadOS 15.4 dla iPadów. W zależności od tego, jak aktualnie trzymasz tablet, tablet będzie dynamicznie dostosowywał przyciski głośności, tak aby zawsze miało to sens. Jak to działa w praktyce, możecie zobaczyć na obrazku poniżej. Ta nowość jest idealnym przykładem na to, jak produkty można upiększyć do perfekcji, tak aby użytkownik nie musiał martwić się o ich użytkowanie. Ale jak wszyscy wiemy, takie pozytywne drobnostki nie zdarzają się często i zazwyczaj trzeba na nie poczekać.

iPad dynamicznie zwiększa głośność przycisku cudlik moe

Przejdźmy jednak teraz na drugą stronę barykady, czyli do drobiazgów, których korzyść dla użytkowników jest raczej wątpliwa. Jest jedna rzecz, która mnie osobiście niepokoi. Jeśli mamy MacBooka z Touch ID, tracimy tradycyjny przycisk zasilania, gdyż Maca można włączyć wciskając dosłownie dowolny klawisz. Wystarczy dotknąć i gotowe. W ten sam sposób, jeśli go wyłączymy i zamkniemy, to jeśli otworzymy choćby samą pokrywę, włączy się ponownie. Szczerze mówiąc jest to dość irytujący problem, który martwi mnie głównie przy czyszczeniu urządzenia. Wolę to robić przy wyłączonym komputerze Mac, ale gdy tylko nacisnę dowolny klawisz, włącza się on automatycznie. Za pomocą terminala można wyłączyć automatyczne uruchamianie dopiero po otwarciu pokrywy. W takim przypadku po prostu wpisz (bez cudzysłowów) „sudo nvram AutoBoot =% 00" i potwierdź hasłem. Aby ponownie aktywować, użyj polecenia „sudo nvram AutoBoot =% 03„. Natomiast jeśli chodzi o włączenie go dowolnym klawiszem, to niestety nie ma na to rozwiązania.

Małe rzeczy tworzą wielkie rzeczy

Jednocześnie należy zdać sobie sprawę, że same urządzenia lub systemy składają się zazwyczaj z takich drobiazgów. Z tego też powodu trochę szkoda, że ​​o ile w jednej chwili możemy się cieszyć z bezbłędnego działania, które jednocześnie ułatwia samo użytkowanie, o tyle w następnej borykamy się z czymś irytującym, na co nawet nie możemy nic poradzić.

.