Apple potwierdziło, że rzeczywiście jest gotowe dokonać największego przejęcia w historii. Za trzy miliardy dolarów (60,5 miliarda koron) firma Beats Electronics, znana z kultowych słuchawek, przejmie usługę strumieniowego przesyłania muzyki i, co nie mniej ważne, wpływowe kontakty w świecie muzycznym.
Apple zapłaci 2,6 miliarda dolarów w gotówce i 400 milionów dolarów w akcjach za Beats Music, usługę strumieniowego przesyłania muzyki opartą na subskrypcji, oraz Beats Electronics, która produkuje nie tylko słuchawki, ale także głośniki i inne oprogramowanie audio.
Do Apple dołączy także dwóch najważniejszych ludzi Beats – gwiazda rapu Dr. Dre oraz doświadczony negocjator, menadżer muzyczny i producent Jimmy Iovine. Apple nie zamierza zamknąć marki Beats, wręcz przeciwnie, będzie z niej nadal korzystać nawet po przejęciu, co jest krokiem zupełnie bezprecedensowym, nie mającym odpowiednika w historii firmy Apple.
Po prostu dr. Zdaniem wielu, głównym celem Apple powinni byli być Dre i Jimmy Iovine, gdyż obaj mają bardzo dobre kontakty w całej branży muzycznej, co mogłoby znacznie ułatwić pozycję kalifornijskiej firmy w różnych negocjacjach, czy to dotyczyć usługi strumieniowego przesyłania muzyki, ale także na przykład w kwestii wideo, Iovine porusza się także w tym obszarze. Teraz po 25 latach ma opuścić stanowisko prezesa wytwórni Interscope Records i wraz z dr. Dre, którego prawdziwe nazwisko brzmi Andre Young, dołączy do Apple na pełny etat.
Przejdźmy do następnego odcinka. #applebeats pic.twitter.com/GaHy1G84xF
- Beats By Dre (@beatsbydre) 28 maja 2014 r.
Iovine ujawnił, że obaj będą pracować w działach elektroniki i strumieniowego przesyłania muzyki oraz będą starali się połączyć przemysł technologiczny i rozrywkowy. Iovine powiedział, że ich nowe stanowiska będą się nazywać po prostu „Jimmy i Dre”, więc prawdopodobnie żaden z nich nie zasiądzie w gronie najwyższego kierownictwa Apple, jak spekulowano.
„To smutny fakt, że między Doliną Krzemową a Los Angeles praktycznie powstał mur berliński” – skomentował przejęcie dyrektor generalny Apple Tim Cook, odnosząc się do połączenia dwóch światów – technologii i show-biznesu. „Nie szanują się, nie rozumieją. Uważamy, że u tych panów dostajemy bardzo rzadki talent. Podoba nam się ich model usług subskrypcyjnych, ponieważ uważamy, że jako pierwsi zrobili to dobrze” – zachwyca się Tim Cook.
„Muzyka jest bardzo ważną częścią naszego życia i zajmuje także szczególne miejsce w naszych sercach w Apple. Dlatego stale inwestujemy w muzykę i łączymy te niezwykłe zespoły, abyśmy mogli w dalszym ciągu tworzyć najbardziej innowacyjne produkty i usługi muzyczne” – dodał Cook, który nie sprecyzował jeszcze, na czym dokładnie polega zbliżenie obu firm – Apple i Beats - odbędzie się. Na razie wygląda na to, że obie konkurencyjne usługi, Beats Music i iTunes Radio, będą współistnieć obok siebie. Beats Music będzie teraz kontrolowany przez Eddy'ego Cue, a sprzęt Beats będzie kontrolowany przez Phila Schillera.
„Zawsze w głębi serca wiedziałem, że Beats należy do Apple” – Jimmy Iovine, wieloletni przyjaciel zmarłego Steve’a Jobsa, odpowiedział na największy zakup w historii Apple. „Kiedy zakładaliśmy firmę, nasz pomysł był inspirowany Apple i jego niezrównaną umiejętnością łączenia kultury i technologii. Głębokie zaangażowanie Apple na rzecz fanów muzyki, artystów, autorów piosenek i całej branży muzycznej jest niezwykłe”.
Oczekuje się, że cała transakcja powinna zostać sfinalizowana wraz ze wszystkimi formalnościami do końca roku.
– więc trzymam kciuki :)
Co ciekawe. Połączenie firmy tworzącej produkty pod każdym względem pierwszorzędne (Apple) z firmą sprzedającą dobrze wyglądające produkty poniżej średniej i średniej (tzw. wypolerowana nędza). „Pomysł inspirowany Apple” bardzo trudno mi znaleźć w Beats. Zamiast ideologicznego konsensusu podejrzewam Apple o czysty pragmatyzm, czyli „kradnięcie” zaplecza usługi Beats Music, która da początek serwisowi strumieniowego przesyłania muzyki pod batutą Apple’a (Apple doskonale wie, że sprzedaż w iTunes idzie w górę tło i przyszłość jest przesyłana strumieniowo). A te kiepskie słuchawki? Prawdopodobnie biorą to jako rosół na boku, który z pewnością nie zamarznie pod koniec okresu rozliczeniowego.
jako przedsiębiorca postępowałbyś dokładnie tak samo. przyszłość naprawdę leży w strumieniowym przesyłaniu muzyki. a jeśli ktoś ma już całe tło na sprzedaż, to czemu by nie wykorzystać go do przejęcia. co więcej, właśnie tutaj mają po swojej stronie 2 półważne osoby. Fakt, że zamiast słuchawek Apple w pudełku znajdziemy Beats, może wywołać u audiofila katar, ale wielu młodych ludzi, dla których obraz i dźwięk są na drugim miejscu, może zainteresować się Apple. co więcej, jeśli będą chcieli płacić abonament w wysokości 6E miesięcznie za stream z beatów, zwrócą się w mgnieniu oka. z tego, co wiem, jest 600 milionów (może więcej, nie jestem do końca pewien) aktywnych iThingów, a w przypadku Chin liczba ta będzie rosła, a jeśli nawet 1/10 będzie korzystać ze strumienia, będzie to 360 milionów euro/dolarów miesięcznie. Inwestycję zwracają w ciągu 8 miesięcy.
Zgadzam się jednak z decyzją Apple, na pewno nie jest to złe posunięcie. Napisałem tylko co myślę o całym przejęciu. Nie ma się nawet co dziwić, że Apple zatrzyma markę Beats, bo nie chce mieć za dużo wspólnego ze swoimi słuchawkami :) Jeśli będą dołączane do urządzeń Apple jako domyślne akcesorium, to nie jestem pewien, raczej myślę, że nie. W każdym razie wiedza na temat Beats Music + z pewnością także połączenia wspomniane w artykule są ważne dla Apple.
Dlaczego twierdzisz, że dźwięk z beatów jest wart swojej ceny? Chociaż mam tylko jedną parę słuchawek dousznych, zdecydowanie uważam się za audiofila, a reprodukcja jest nieco lepsza niż w przypadku słuchawek Apple, nie wspominając o EarPods. Raz wypróbowałem Pro i Studio i muszę powiedzieć, że to była masakra w każdym gatunku.
No cóż, nie uważam się za audiofila, raczej za zwykłego słuchacza-amatora, który już coś przesłuchał i może porównać. Poza tym nie widziałem jeszcze audiofila, który miałby na uszach w 100% marketingowy produkt Beats, więc powstrzymałbym tego audiofila :) Dlaczego uważam, że Beats jest warty zachodu? Słuchając. Ale jeśli uważasz dudnienie w niskich częstotliwościach i przykrycie wszystkiego innego za „masakrę w różnych gatunkach”, to nie mam nic do dodania i możesz być celem. Beats to słuchawki, których cena nawet w najmniejszym stopniu nie odzwierciedla jakości dźwięku, szacunkowo 3/4 ceny płaci się za reklamowe placebo Dr. Dre. Studia mają dźwięk na słuchawkach za 1 do 2 tys. CZK, natomiast jakość dźwięku, za którą zapłacisz 5 tysięcy u producentów takich jak Audio-Technica, AKG, Shure itp. CZK i więcej, Beats nawet nie jest w stanie zaoferować, bo po prostu nie ma w ofercie takiego produktu. Klasyczne słuchawki Apple i EarPods podążają za trendami zwykłych tanich akcesoriów do telefonów, też bym tam nie szukał nie wiadomo jakiej jakości.
porozumienie. słuchawki Beats są naprawdę bezwartościowe. ale jeśli słuchasz RNB, hiphopu, rapu itp. i trochę DNB, to są one idealne. mają naprawdę mocny, gęsty bas. Dre również zrobił je głównie dla uszu.
No cóż, pewnie jakiś „porządny dział” ;-)