Potrzebował go jakieś pięć lat temu Johny Ive, szef projektowania w Apple, aby dodać nową funkcję do MacBooka: małe zielone światło obok przedniego aparatu. To by ją zasygnalizowało. Jednak ze względu na aluminiową obudowę MacBooka światło musiałoby przepuszczać metal, co nie jest fizycznie możliwe. Do pomocy wezwał więc najlepszych inżynierów z Cupertino. Wspólnie doszli do wniosku, że można użyć specjalnych laserów, które wycinałyby w metalu maleńkie dziurki, niewidoczne dla oka, ale przepuszczające światło. Znaleźli amerykańską firmę specjalizującą się w zastosowaniu laserów i po niewielkich korektach ich technologia mogła służyć zamierzonemu celowi.
Choć jeden taki laser kosztuje około 250 000 dolarów, Apple przekonał przedstawicieli tej firmy do zawarcia z Apple umowy na wyłączność. Od tego czasu Apple jest ich wiernym klientem, kupując setki takich urządzeń laserowych, które umożliwiają tworzenie świecących zielonych kropek w klawiaturach i laptopach.
Najwyraźniej niewiele osób kiedykolwiek przestało myśleć o tym szczególe. Jednak sposób, w jaki firma rozwiązała ten problem, jest symboliczny dla całego funkcjonowania łańcucha produkcyjnego produktów Apple. Jako szef organizacji produkcyjnej Tim Cook pomógł firmie zbudować ekosystem dostawców znajdujących się pod pełną kontrolą Cupertino. Dzięki umiejętnościom negocjacyjnym i organizacyjnym Apple otrzymuje ogromne rabaty zarówno od dostawców, jak i firm transportowych. Za tą niemal idealną organizacją produkcji w dużej mierze stoi stale rosnąca fortuna firmy, która potrafi utrzymać średnio 40% marżę na produktach. Takie liczby nie mają sobie równych w branży sprzętu komputerowego.
[do action=”quote”] Pewny siebie Tim Cook i jego zespół mogą po raz kolejny pokazać nam, jak zarabiać w telewizji.[/do]
Doskonałe zarządzanie całym procesem produkcyjnym, w tym sprzedażowym, pozwoliło Apple zdominować branżę znaną z niskich marż: telefonów komórkowych. Nawet tam konkurenci i analitycy ostrzegali firmę przed specyficznym stylem sprzedaży telefonów komórkowych. Apple jednak nie posłuchał ich rad, a jedynie wykorzystał swoje doświadczenie zebrane przez 30 lat – i zachęcił branżę. Jeśli wierzymy, że Apple rzeczywiście w najbliższej przyszłości wypuści na rynek własny telewizor, gdzie marże są naprawdę rzędu jednego procenta, pewny siebie Tim Cook i jego zespół mogą po raz kolejny pokazać nam, jak zarabiać na telewizorach.
Apple zaczęło od tego, kładąc nacisk na organizację produkcji i dostawców, zaraz po powrocie Steve'a Jobsa do firmy w 1997 roku. Apple dzieliło zaledwie trzy miesiące od bankructwa. Miał pełne magazyny niesprzedanych produktów. Jednak w tamtym czasie większość producentów komputerów importowała swoje produkty drogą morską. Aby jednak nowy, niebieski, półprzezroczysty iMac trafił na rynek amerykański przed Świętami Bożego Narodzenia, Steve Jobs wykupił wszystkie dostępne miejsca w samolotach transportowych za 50 milionów dolarów. Uniemożliwiło to później innym producentom terminową dostawę swoich produktów do klientów. Podobną taktykę zastosowano, gdy w 2001 roku rozpoczęto sprzedaż odtwarzaczy muzycznych iPod. Cupertino stwierdził, że taniej jest wysyłać odtwarzacze bezpośrednio do klientów z Chin, więc po prostu pominął wysyłkę do USA.
O nacisku na doskonałość produkcji świadczy również fakt, że Johny Ive i jego zespół często spędzają miesiące w hotelach, podróżując do dostawców, aby sprawdzić procesy produkcyjne. Kiedy aluminiowy MacBook w obudowie jednoczęściowej wszedł po raz pierwszy do produkcji, zespół Apple potrzebował miesięcy, zanim był zadowolony i rozpoczął pełną produkcję. „Mają bardzo jasną strategię i każda część procesu opiera się na tej strategii” – mówi Matthew Davis, analityk łańcucha dostaw w firmie Gartner. Co roku (od 2007 r.) uznaje strategię Apple za najlepszą na świecie.
[do action=”quote”]Ta taktyka umożliwia uzyskanie przywilejów niemal niespotykanych wśród dostawców.[/do]
Kiedy przychodzi czas na wytwarzanie produktów, Apple nie ma problemu z funduszami. Ma do natychmiastowego wykorzystania ponad 100 miliardów dolarów i dodaje, że zamierza podwoić i tak już ogromne 7,1 miliarda dolarów, które w tym roku zainwestuje w łańcuch dostaw. Mimo to płaci dostawcom ponad 2,4 miliarda dolarów jeszcze przed rozpoczęciem produkcji. Taka taktyka umożliwia uzyskanie przywilejów niemal niespotykanych wśród dostawców. Na przykład w kwietniu 2010 roku, kiedy rozpoczęła się produkcja iPhone'a 4, firmy takie jak HTC nie miały wystarczającej liczby wyświetlaczy do swoich telefonów, ponieważ producenci sprzedawali całą produkcję Apple. Opóźnienie w dostawie komponentów czasami sięga kilku miesięcy, zwłaszcza gdy Apple wypuszcza nowy produkt.
Przedpremierowe spekulacje na temat nowych produktów są często podsycane ostrożnością Apple, aby nie dopuścić do wycieku jakichkolwiek informacji przed oficjalną premierą produktu. Przynajmniej raz Apple wysłał swoje produkty w pudełkach po pomidorach, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo wycieku. Pracownicy Apple sprawdzają wszystko – od transportu z samochodów dostawczych przez samoloty po dystrybucję do sklepów – aby mieć pewność, że żadna część nie trafi w niepowołane ręce.
Ogromne zyski Apple, które oscylują wokół 40% całkowitych przychodów, są trafne. Głównie ze względu na efektywność łańcucha dostaw i produkcji. Strategię tę doskonalił przez lata Tim Cook, jeszcze pod skrzydłami Steve’a Jobsa. Możemy być prawie pewni, że Cook jako dyrektor generalny będzie nadal zapewniał efektywność w Apple. Ponieważ odpowiedni produkt we właściwym czasie może zmienić wszystko. Cook często używa analogii do tej sytuacji: „Nikogo już nie interesuje kwaśne mleko”.
Świetny artykuł ;)
Myślę, że Epl osiągnął już szczyt, teraz będzie zwalniał.
Postawienie na własny system nie wyszło, a wraz z pojawieniem się tabletu Surface skończył się także iPad.
Kupiłem iPada rodzicom - dla seniorów super sprawa, ale nie lubię im tłumaczyć, że tego filmu nie można odtworzyć, że dokument Worda nie zapisze innej aplikacji bez jej zakupu itp. Sprzedajemy iPada, gdy tylko Surface będzie dostępny.
Jedyną bronią Apple jest iPhone 5 – jeśli zawiedzie, Apple będzie miał duże problemy!!!!
Rodzice, a raczej syn, są niepocieszeni, że nie mają lub nie są w stanie poświęcić godziny, aby powiedzieć sobie nawzajem, czego potrzebują, a czego nie, na iPadzie i zainstalować tam omawiane programy? A może chodzi o to, że iPadowi nie ma już nic do krytykowania, więc wymyślę te bzdury, bo już się z tym zgodziliście.
czy zakład na Twój własny system był błędny? Apple to swój własny system, myślę, że nic nie mogłoby lepiej opisać tego, o co chodzi w Apple. DELL, MS, SAMSUNG, MOZILLA, GOOGLE wszyscy zmienili sytuację i ciężko pracują nad własnym sprzętem + oprogramowaniem, ponieważ przeciwnie, zrozumieli, że jest to właściwa droga.
Przepraszam, zapomniałem o AMAZON
Cóż, jeśli kiedykolwiek korzystałeś z systemu Windows, wiesz również, że nie możesz odtworzyć tego i tego filmu bez aplikacji + kodeków lub że nie możesz zapisać dokumentu Word bez kupowania innych aplikacji (MS Office), więc ja życzę powodzenia z MS Surface Tab + Office za x tysiąc CZK i + kolejny milion aplikacji, aby coś działało poprawnie dla Ciebie. Nie mówiąc już o tym, że działa na nim Windows i z czasem zwalnia, z pewnością będzie to bardzo ciekawe (dla aplikantów, czytaj: bezużyteczne, wolne i pierdzące) urządzenie za pół roku.
Cóż, jeśli kiedykolwiek korzystałeś z systemu Windows, wiesz również, że nie możesz odtworzyć tego i tego filmu bez aplikacji + kodeków lub że nie możesz zapisać dokumentu Word bez kupowania innych aplikacji (MS Office), więc ja życzę powodzenia z MS Surface Tab + Office za x tysiąc CZK i + kolejny milion aplikacji, aby coś działało poprawnie dla Ciebie. Nie mówiąc już o tym, że działa na nim Windows i z czasem zwalnia, z pewnością będzie to bardzo ciekawe (dla aplikantów, czytaj: bezużyteczne, wolne i pierdzące) urządzenie za pół roku.
Powierzchnia z systemem Win. Myślę, że bateria wytrzymuje około 4 godzin ;-)
Więc kupuj i ciesz się nim w dobrym zdrowiu... Zostanę przy moim ulubionym Apple (szanuj Apple)
Jeśli myślisz, że rodzice mogą kontrolować okna lepiej niż IOS, to się mylisz. Problem w tym, że Apple nie zdawało sobie sprawy, że moi rodzice pobierają filmy DivX z torrenta i chcę je odtwarzać na iPadzie, ale po prostu wypożyczam je w sklepie z aplikacjami. Ten sam Urząd jest konkurencyjny. Jednak jak ktoś tu pisze aplikacja rozwiązuje wiele spraw.
Niestety miałem okazję przetestować kilka tabletów, a mianowicie Acer A100 z Androidem 4,0 i A501 z wersją 3.2jka i problem pojawił się od razu. I nawet pełny port USB tego nie zmienił.
Apple jest „na szczycie” w marketingu, sprzedaży, a zwłaszcza w tworzeniu uzależnienia od marki.
Ilu „oszustów” i „wszystkowiedzących” już twierdziło, że na świat przyszedł właśnie produkt, który będzie tym czy tamtym „zabójcą Apple”.
Nawet Samsung, Google, czy może Microsoft nie są w stanie zasadniczo zaszkodzić Apple, bo są niczym więcej niż towarem, czyli przy nich klient patrzy tylko na Cenę, Jakość, Serwis i Parametry produktu.
Ale APPLE to kult, nałóg, po prostu marzenie każdego przedsiębiorcy, aby wprowadzić swoją firmę pod skórę ludzi, aby stali się najbardziej lojalnymi klientami.
Tego nie potrafi nawet żadna z tak zwanych konkurencyjnych firm!!! Apple ma konkurencję tylko w sobie i nie musi jak jakiś bocznik walczyć ceną, żeby pozyskać jeszcze kilku klientów.
Ładnie napisane.
Bardzo dobry artykuł. Dziękuję
Czy tutaj, w Europie, on także przeznacza te 40% na transport, czy jak to możliwe, że mając tak doskonałe kontakty, mamy u nas ogromnie wysokie ceny?