Zamknij reklame

 Jeśli zapytasz użytkowników Apple, co im się podoba w ich produktach Apple, wielu z nich „od razu” powie, że chodzi o aktualizacje oprogramowania, a konkretnie o szybkość ich wdrażania. Na szczęście, gdy Apple je wypuści, nie trzeba na nie czekać dni, a nawet godzin, ale jeśli chcesz, możesz je pobrać de facto chwilę po tym, jak ktoś naciśnie wyimaginowany przycisk „Publikuj” w Apple. Jeszcze bardziej przerażający może być fakt, że kalifornijskiego giganta dzieli już tylko krok od całkowitej perfekcji. 

O ile użytkownicy absolutnie nie narzekają na aktualizacje iPhone'ów, iPadów, Apple Watcha, Maców czy nawet Apple TV, o tyle sytuacja jest odmienna w przypadku AirTags, AirPods czy być może HomePodów. Dzieje się tak dlatego, że Apple wciąż zaskakująco zmaga się z tym problemem i dlatego nie widać jeszcze żadnej poprawy w procesie aktualizacji. Jednocześnie paradoks polega na tym, że wystarczyłoby naprawdę niewiele i dlatego jest wręcz niewiarygodne, że Apple w jakiś sposób unika tej małej. Konkretnie mamy na myśli lokalizację centrum aktualizacji w ustawieniach iPhone'a, które zawsze byłoby aktywowane np. po podłączeniu AirPods lub AirTags i które pozwalałoby na ręczną instalację aktualizacji, tak jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni np. , na Apple Watchu. Tak, aktualizacje AirTags i AirPods zwykle nie są istotne, ale wielu użytkowników Apple chce je zainstalować jak najszybciej po ich wydaniu i dlatego ogranicza ich to, że muszą czekać na aktualizacje lub muszą „zmuś” ich do stosowania różnych starych porad, takich jak podłącz urządzenie, odłącz, podłącz ponownie i zrób to i tamto. Poza tym dość dziwne jest pod tym względem to, że aktualizacja i tak „przechodzi” przez iPhone’a, więc nie powinno mieć większego znaczenia, czy Apple pozwoli jej zainstalować się samodzielnie, czy też zaopatrzy iPhone’a w przycisk uruchamiający aktualizację „na polecenie”. 

Wspomniany HomePod to przypadek sam w sobie. Apple próbował stworzyć dla niego dedykowane centrum aktualizacji, jednak nie udało mu się osiągnąć doskonałości pod względem funkcjonalności, co czasami bardzo komplikuje proces aktualizacji. Jest przycisk do uruchamiania aktualizacji oprogramowania, ale po jego naciśnięciu nie widać postępu aktualizacji ani nic w tym stylu, tylko tyle, że jest w toku. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby instalacja aktualizacji nie zawieszała się od czasu do czasu, czego centrum aktualizacji nie jest w stanie rozpoznać i dlatego nadal raportuje, że aktualizacja jest w toku. Na pewno tutaj także jest sporo potencjału do ulepszeń, choć mógłby on być znacznie mniejszy niż w przypadku AirPods czy AirTags. Miejmy więc nadzieję, że w przyszłości doczekamy się aktualizacji tych rzeczy, ponieważ nie jest to szaleństwo nieosiągalne, a komfort użytkownika w systemach Apple może znacząco przesunąć te aktualizacje w górę. 

.