Zamknij reklame

W trzecim kwartale 2021 roku Apple zaobserwowało nieznaczny spadek pozycji lidera na rynku smartwatchów. To zasługa Samsunga, który wyrobił sobie tutaj markę wraz z premierą Galaxy Watch 4. I trzeba przyznać, że słusznie.  

Warto dodać, że Apple Watch w dalszym ciągu jest najlepiej sprzedającym się zegarkiem na świecie. Pogorszyły się one jednak w ujęciu rok do roku o 6%, jak przynajmniej wynika z analizy spółki Counterpoint Research. Powodów może być kilka. Jedna z pewnością jest najbardziej prozaiczna – ludzie czekali na nową generację, która miała zostać zaprezentowana we wrześniu, co oczywiście samo spowolniło sprzedaż.

Samsung wystawia rogi 

Drugim powodem jest rosnący Samsung, który z całego tortu zabrał pewien procent Apple Watcha. Zawdzięcza to dużemu popytowi na jego serię Galaxy Watch 4, który wyraźnie przekonał do inwestycji nawet użytkowników, którzy wcześniej nie rozważali zakupu smartwatcha Samsunga. Decyzja firmy o przejściu systemu Tizen w swoich smartwatchach na Wear OS zwiększyła tym samym udział w rynku z marnych 4% w drugim kwartale do niezłych 17% w trzecim kwartale. Ponadto ponad 60% wszystkich dostaw zostało sprzedanych w Ameryce Północnej i Europie.

Za Apple i Samsungiem plasują się produkty takich firm jak Amazfit, imoo i Huawei, które również odnotowały odpowiedni spadek o prawie 9%. Jednak ogólnie rzecz biorąc, rynek rośnie, ponieważ globalne dostawy smartwatchów wzrosły o 16% rok do roku. Należy jednak zaznaczyć, że nawet Counterpoint nie ma wglądu w łańcuchy dostaw czy sprzedaży detalicznej Apple, a jedynie podaje szacunki oparte na niezależnych badaniach, więc liczby mogą jednak być wypaczone.

Apple Watch

Apple nie publikuje danych dotyczących sprzedaży Apple Watch, ale kategoria urządzeń do noszenia, domu i akcesoriów zarobiła 2021 miliarda dolarów w czwartym kwartale finansowym 7,9 r. (lipiec, sierpień, wrzesień). W tym samym okresie ubiegłego roku było to 6,52 miliarda dolarów.

Trzeci i niepochlebny powód dla Apple 

Delikatnie mówiąc, ludzie tracą zainteresowanie Apple Watchem. Od czasu ich wprowadzenia w 2015 roku nadal wyglądają tak samo, jedynie rozmiar obudowy i wyświetlacz zmieniają się przyzwoicie, plus oczywiście pojawiają się tu i tam nowe, dla wielu niepotrzebne funkcje. Ale trzymanie tego samego projektu przez 6 lat to po prostu przesada, jeśli mówimy o elektronice użytkowej.

Apple Watch to nadal najlepszy smartwatch, jaki możesz kupić dla swojego iPhone'a. Ale przy minimalnych innowacjach, jakie wprowadza w nich Apple, obecni użytkownicy po prostu nie mają powodu, aby przechodzić na nowszą generację, a to w naturalny sposób spowalnia sprzedaż. Wciąż ten sam design i minimum nowych funkcji może nie być motywacją do zakupu zegarka dla wszystkich, którzy zastanawialiby się nad nim w teorii, ale nadal postrzegaliby go jako to samo urządzenie, które było u nas rok, dwa, trzy lata temu. 

Jednocześnie wystarczyłoby stosunkowo niewiele. Wystarczyłaby tylko zmiana projektu. Rynek klasycznych zegarków być może nie jest skomplikowany. Można wymyślać nowe komplikacje, ale wolniej, a więc praktycznie zmienia się jedynie konstrukcja i ewentualnie użyte materiały. Apple próbuje to zrobić kredkami, ale chyba tego nie uratują. Jeśli chce utrzymać swoją pozycję, prędzej czy później nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko wprowadzić kolejną edycję – czy to sportową, trwałą, czy jakąkolwiek inną. 

.