Deweloper James Thomson, który stoi za popularnym kalkulatorem dla iOS o nazwie PCalc, ogłosił na Twitterze, że Apple zmusza go do usunięcia z aplikacji widżetu, który pozwala na wykonywanie obliczeń bezpośrednio w Centrum powiadomień iOS 8. Według Apple’a reguł, widżety nie mogą wykonywać obliczeń.
Apple ma do wykorzystania widżety, które w iOS 8 można umieścić w sekcji Dzisiaj Centrum powiadomień, dość rygorystyczne zasady. Są one oczywiście dostępne dla programistów w odpowiedniej dokumentacji. Apple zabrania między innymi używania jakichkolwiek widżetów wykonujących operacje wieloetapowe. „Jeśli chcesz utworzyć rozszerzenie aplikacji umożliwiające wieloetapową operację lub jakąkolwiek dłuższą operację, taką jak pobieranie i przesyłanie plików, Centrum powiadomień nie jest właściwym wyborem.” Jednak zasady Apple nie wspominają bezpośrednio o kalkulatorze i obliczeniach.
Firma Apple poinformowała mnie, że widżety Centrum powiadomień w systemie iOS nie mogą wykonywać żadnych obliczeń i bieżący widżet PCalc musi zostać usunięty.
- James Thomson (@jamesthomson) 29 października 2014 r.
W każdym razie sytuacja jest dość dziwna i nieoczekiwana. Sam Apple promuje aplikację PCalc w App Store, a mianowicie w kategorii Najlepsze aplikacje na iOS 8 – Widżety Centrum Powiadomień. Nagły zwrot i konieczność usunięcia podstawowej funkcji tej aplikacji jest zatem zaskakujący i musiał dość nieprzyjemnie zaskoczyć jej twórcę (i użytkowników), jak wskazują inne jego komentarze na Twitterze.
PCalc nie jest pierwszą i na pewno nie ostatnią „ofiarą” ograniczeń Apple’a związanych z Centrum powiadomień i widżetami. W przeszłości Apple usunął już z App Store aplikację Launcher, która umożliwiała tworzenie różnych szybkich operacji przy użyciu adresów URL, a następnie wyświetlanie ich w postaci ikon w Centrum powiadomień. W ten sposób Launcher umożliwił napisanie wiadomości SMS, rozpoczęcie rozmowy z konkretnym kontaktem, napisanie tweeta i tak dalej bezpośrednio z zablokowanego iPhone'a.
PCalc nie został jeszcze usunięty z App Store, ale jego twórca został poproszony o usunięcie widżetu z aplikacji.
Apple zbanowało własny widget :-)
Nie rozumiem, dlaczego Apple przejmuje tak dużą władzę w zakresie decydowania za użytkownika. Tak, to sklep Apple, rób z nim, co chcesz. Rozumiem, że nie chce, aby znajdowało się tam złośliwe oprogramowanie ani aby sklep był zaśmiecony miliardem aplikacji, które robią to samo. Ale nie rozumiem, dlaczego jak ktoś coś wymyśli, Apple mówi, że coś nie jest do tego przeznaczone i trzeba z tym skończyć. Dlaczego użytkownik nie decyduje o czymś takim? Podoba mi się widget, będę korzystać z aplikacji. Nie podoba mi się ten widget, odinstaluję aplikację.
Jakoś. Choć rozumiem ich prawo do zasad, z drugiej strony niektóre zasady są naprawdę niewiarygodne. Może nie tyle dlatego, że ograniczają programistów, a potem użytkowników, ale dlatego, że ktoś w ogóle pomyślał o takich zasadach i mimo to wymaga ich przestrzegania. Mógłbym to zrozumieć, choć z niechęcią, w administracji państwowej, ale dla organizacji komercyjnej jest to po prostu absurd.
proszę, przemyśl to jeszcze raz…. ktoś projektuje platformę, decyduje, że tu powinny być aplikacje, tu powinny znajdować się widżety informacyjne, powinien być tylko ekran blokady z czasem i maksymalną ilością wiadomości czy powiadomień… w notatkach powinny być notatki, a niekoniecznie kalkulator czy zdjęcie Britney Spears, która rozbiera się i ubiera co 5 minut. Każdy interfejs użytkownika potrzebuje reguł, w przeciwnym razie programiści narobią bałaganu.
Cóż, zastanów się jeszcze raz, kto myśli za Ciebie. Masz swoje zdanie i nie możesz się zdecydować, czy coś zastosować, czy nie? Czy idąc do toalety publicznej czekasz, aż ktoś powie Ci, do której masz się udać, jak tam siedzieć i jak korzystać z toalety? A może wybierasz to, które jest najbliżej Ciebie, a jednocześnie nie jest zanieczyszczone? A jeśli przez pomyłkę dokonasz złego wyboru, czy następnym razem pójdziesz gdzie indziej? Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że większość ludzkości jest szczęśliwa, gdy ktoś podejmuje za nich decyzje, odbiera im to poczucie odpowiedzialności, a jeśli to nie wyjdzie, mają kogo skarcić i nie jest to ich wina osądu i wolną wolę, lecz z winy tego, którego się słucha. Ideał.
W sklepie z aplikacjami nie znajdziesz zbyt wiele złośliwego oprogramowania, ale z pewnością jest ono dostępne w miliardach aplikacji.
Polecam zakup urządzenia z Androidem.
nie działa to zbyt dobrze, gdy tworzę aplikacje na iOS :)
nie zdziw się, robią to tylko po to, aby doświadczenie użytkownika nie tylko z iOS, ale także z jego aplikacjami było kompletne, aby programiści nie używali interfejsu w jakiś pokręcony sposób, który łamie oryginalną logikę… oni tego nie robią Nie robią tego, aby spełnić ambicje władzy, na litość boską, robią to tylko po to, aby użytkownicy otrzymali jakość i to nie tylko z preinstalowanymi aplikacjami, ale także ze wszystkimi, które znajdują się w ich katalogu.
A kto mu zwróci koszty???
„jego twórca otrzymał polecenie usunięcia widżetu z aplikacji.” ? :)
Być może Apple pracuje już nad iOS9 i chce umieścić kalkulator w centrum powiadomień i ma to być jedna z dwóch podstawowych funkcji iOS9 :-)
nie można tego powiązać z faktem, że wydaje się, że widżety nie robią zbyt wiele i nie działają przez długi czas, więc zarządzanie nimi nie wymaga zbyt wiele poważnego zarządzania energią? wówczas kalkulator włączony i pozostawiony na wyświetlaczu mógłby nadmiernie rozładować baterię
jest to możliwe, ale pewne jest, że kalkulator pomiędzy powiadomieniami jest zwykłym powtórzeniem pierwotnego znaczenia powiadomień.
I koło się zamknęło: http://9to5mac.com/2014/10/30/apple-calculator-widgets-pcalc/
Muszę niechętnie zgodzić się z Apple’em… to po prostu nie przystoi w powiadomieniach. Wyobraź sobie, jak by to wyglądało, gdyby autorzy umieścili swoje widżety tu na pulpicie, tu w powiadomieniach, tam na ekranie blokady, po prostu nie według tego, gdzie naprawdę się znajdują, ale tylko po to, aby były jak najbardziej widoczne, byłoby to niezły błąd. Kalkulator nie jest jednym z powiadomień.