Zamknij reklame

Pod koniec weekendu Apple dokonał dużego i niemal bezprecedensowego zwrotu. Kalifornijska firma zareagowała błyskawicznie list otwarty od Taylor Swift, która skarżyła się, że podczas trzymiesięcznego okresu próbnego Apple Music artyści nie otrzymają żadnych tantiem. Eddy Cue, odpowiedzialny za nową usługę strumieniowego przesyłania muzyki, zapowiedział, że Apple również zapłaci za pierwsze trzy miesiące.

Jednocześnie dosłownie kilka godzin temu wydawało się, że sytuacja jest jasna: Apple przez pierwsze trzy miesiące nie będzie pobierał od użytkowników żadnych opłat i nie będzie wypłacał części zysków (które logicznie nie powstaną) na rzecz artyści. Wszystko miało nastąpić po nich zrekompensowane nieco większym udziałem, niż oferują konkurencyjne usługi, nawet gdyby tak było przewidywane za 8 długich lat.

Słowa amerykańskiej piosenkarki Taylor Swift, która nazwała taktykę Apple „szokującą”, która jednak miała niezwykłą moc. Starszy wiceprezes ds. usług internetowych Eddy Cue osobiście zadzwonił do Taylor Swift zaledwie kilka godzin po opublikowaniu listu, aby poinformować ją, że Apple ostatecznie zapłaci artystom podczas bezpłatnego okresu próbnego.

Eddy Cue ogłosił zmianę planu na Twitterze, a następnie na poziomie profesjonalnym BuzzFeed ujawnił, że artyści będą otrzymywać wynagrodzenie na podstawie liczby odtworzeń, ale nie chcą powiedzieć, jaka będzie stawka. Z pewnością będą to jednak kwoty niższe, niż artyści otrzymają później, biorąc pod uwagę ponad 70% udziału, jaki przygotował dla nich Apple. W szczególności niezależni artyści protestowali przeciwko zerowemu wynagrodzeniu, choć nie bezpośrednio i publicznie, ale raczej podczas negocjacji z Apple. Nie jest jeszcze jasne, kogo będzie miał na pokładzie, gdy 30 czerwca zostanie uruchomiony jego nowy serwis muzyczny, ale ostatnia zmiana taktyki może wszystko zmienić. Eddy Cue ujawnił, że Apple przez ostatni tydzień uważnie śledził dyskusję na żywo i ostatecznie zdecydował się odpowiedzieć, gdy Taylor Swift ogłosiła, dlaczego nawet nie udostępni Apple Music swojego najnowszego i niezwykle udanego albumu 1989. „Chcemy, aby artyści otrzymywali wynagrodzenie za swoje prace ich twórczość, a my ich słuchamy, niezależnie od tego, czy jest to Taylor, czy artyści niezależni” – stwierdził Cue.

Taylor Swift nawet natychmiast zadzwoniła do Eddy'ego Cue z decyzją. „Była zachwycona” – ujawnił. „Jestem szczęśliwy i spokojny. Dziękuję za dzisiejsze wsparcie. Usłyszeli nas” – sama Taylor Swift również potwierdziła swoje uczucia na Twitterze. Nie oznacza to jednak, że Apple Music otrzyma pełną dyskografię artystki, obejmującą rok 1989; kalifornijska firma kontynuuje negocjacje z popularną piosenkarką.

W każdym razie jest to całkowicie nieoczekiwane i bezprecedensowe działanie ze strony Apple. Eddy Cue zapowiedział na portalu społecznościowym zasadniczą zmianę w nadchodzącej usłudze, nie przygotowano żadnych komunikatów prasowych, nawet Taylor Swift nie wiedziała o tym wcześniej, a najwyraźniej wszystko działo się głównie pomiędzy Eddym Cue a dyrektorem generalnym Apple Timem Cookiem.

„To coś, nad czym wspólnie pracowaliśmy. W końcu oboje chcieliśmy to zmienić” – stwierdził pro Re / kod Eddy Cue, że omówił zmianę planu ze swoim szefem. Jednocześnie Eddy Cue ujawnił, że poza Taylor Swift nie rozmawiał jeszcze z żadnymi innymi artystami, wydawcami ani studiami nagraniowymi, więc nie jest jasne, jak społeczność zareaguje na zmiany.

Źródło: BuzzFeed, Re / kod
Zdjęcie: Disney
.