Zbliża się prezentacja iPhone'a 7, a na powierzchnię wypływają informacje o tym, jak będzie wyglądać nowa generacja. Fani obecnych modeli zapewne będą usatysfakcjonowani – w przypadku nadchodzącej generacji smartfonów Apple nie należy spodziewać się znaczących innowacji konstrukcyjnych.
Według informacji dziennika The Wall Street Journal, powołując się na anonimowe źródła, nadchodząca generacja iPhone'ów będzie identyczna pod względem konstrukcyjnym jak obecne modele 6S i 6S Plus.
Największa zmiana, która zapewne zaburzyłaby dotychczasowy wygląd, ma dotyczyć gniazda jack 3,5 mm. Według WSJ Apple faktycznie go usunie, a do podłączenia słuchawek będzie wykorzystywane wyłącznie złącze Lightning.
Pozbycie się gniazda jack 3,5 mm mogłoby przynieść zarówno zwiększoną wodoodporność, jak i jeszcze cieńszą o kolejny milimetr obudowę telefonu, o czym poinformował analityk Ming-Chi Kuo z KGI Securities.
Jeśli prognozy WSJ się sprawdzą, będzie to oznaczać, że Apple porzuci dotychczasowy dwuletni cykl, podczas którego zawsze w pierwszym roku wprowadza zupełnie nową formę swojego iPhone'a, by w następnym roku ulepszyć go głównie od wewnątrz. W tym roku może jednak dodać trzeci rok z tym samym projektem, ponieważ podobno na rok 2017 zaplanowano duże zmiany.
Według anonimowych źródeł Apple ma w zanadrzu takie technologie, których ostateczne wdrożenie w nowych urządzeniach zajmie trochę czasu i nie „zmieści się” we wspomnianym okresie. Przecież dyrektor generalny firmy Tim Cook również skomentował nowe innowacje technologiczne, mówiąc w rozmowie z CNBC, że „planują wprowadzić użytkowników w rzeczy, o których nawet nie wiedzą, że tak naprawdę ich potrzebują”.
Najwyraźniej poważniejsze wieści powinny pojawić się dopiero w przyszłym roku, kiedy pojawią się spekulacje na temat całkowicie szklanych iPhone'ów z wyświetlaczem OLED lub wbudowanym czujnikiem dotykowym Touch ID.
Jeśli Apple pokaże w tym roku iPhone'a podobnego do obecnej i poprzedniej generacji, będzie miał spore kłopoty. Szczerze mówiąc, nie do końca rozumiem ich zachowanie i coraz częściej zaczynam myśleć, że firmą zarządza zarząd, a nie ludzie z wizją
Logika zawiodła, światem rządzą konta... :-)
Problem w tym, że Apple nie ma nic nowego do wymyślenia i byłoby wow. Tak naprawdę nikt tego nie ma. Poprawiają się tylko niektóre papierowe wartości, które dla laika nic nie znaczą. Moim zdaniem dzisiaj każdy ma telefon, który ma wszystko, czego człowiek potrzebuje. Nie ma gdzie rosnąć i trzeba znaleźć coś nowego. Apple to zrozumiał i raz na x lat będzie pojawiał się nowy telefon i co roku tylko nowe wnętrze, tak jak ma to miejsce w przypadku macbooków, a nawet iPadów.
zgadzam się… On też uważa, że w dzisiejszych czasach nie da się już co roku zaskakiwać i robić rewolucji… :)
obejrzyj jakiś film science-fiction
Jak to możliwe, że nie ma nic do wymyślenia? Wytrzymałość jest oferowana bezpośrednio – lepsza bateria, większa bateria. Zamiast tego skupiają się na przebiegłym pomyśle „najcieńszego, najcieńszego, najcieńszego…”
Zgadza się, Tim Cook ma zdecydowanie rację – wcześniej nawet nie wiedzieliśmy, że będą nam potrzebne nowe emotikony. A teraz jesteśmy nimi zachwyceni…
Bardzo zależy mi na wymianie starych 5-tek, niestety, czy znowu pojawi się konstrukcja „szóstka”, która na pierwszy rzut oka straciła cechę rozpoznawalnej perełki, to nie wiem. Wyciekłe zdjęcia tyłu, jeśli nie są podróbkami, wyglądają naprawdę brzydko…
Wydłużenie cyklu jest logiczne... Technologie są już na tyle zaawansowane, że albo nie ma sensu ich ulepszać, albo jest to kwestia znacznie dłuższego okresu czasu niż dotychczas. Moim zdaniem nawet iPhone'y osiągną taki punkt, jak Mac, gdzie przeprojektowanie co dwa lata po prostu nie będzie możliwe. Jeśli chodzi o projekt IP to nawet nie wiem gdzie go przenieść. Tak, ramki są cieńsze, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy. Aluminiowy tył idealnie pasuje do jabłka, duży telefon musi być okrągły.. Może to tylko przeprojektowanie linii antenowych, ale to naprawdę wszystko.
słowo nie działa Steve Jobs nie wiedział…