Zamknij reklame

W ostatnich tygodniach w sieci krążyły plotki, że w tym roku doczekamy się całkowicie przeprojektowanych ładowarek do nowych iPhone'ów i innych produktów, które zostaną wprowadzone po nich. Po wielu latach do nowych produktów Apple’a powinny dołączać wyłącznie ładowarki kompatybilne z USB-C, czyli takie, które obecnie są dołączane np. do nowych MacBooków. Do tej pory były to jedynie spekulacje, teraz pojawiła się wskazówka, która mogłaby potwierdzić to przejście – Apple w tajemnicy sprawił, że kable zasilające Lightning-USB-C stały się tańsze.

Zmiana nastąpiła w ciągu ostatnich kilku tygodni. Jeszcze pod koniec marca (jak widać w archiwum internetowym tutaj) Apple oferował metrowy kabel ładujący Lightning/USB-C za 799 koron, natomiast jego dłuższa (dwumetrowa) wersja kosztowała 1090 koron. Jeśli włączone oficjalna strona jeśli teraz spojrzycie na Apple, to zobaczycie, że krótsza wersja tego kabla kosztuje „jedynie” 579 koron, natomiast dłuższa wciąż tyle samo, czyli 1090 koron. W przypadku krótszego kabla jest to rabat rzędu ponad 200 koron, co na pewno jest przyjemną odmianą dla każdego, kto chciałby kupić ten kabel.

Z pewnością istnieje wiele powodów, dla których warto go kupić. Przykładowo dzięki temu kablowi możliwe jest ładowanie iPhone'a z nowych MacBooków, które posiadają jedynie złącza USB-C/Thunderbolt 3 (jeśli nie chcesz używać innych adapterów...). Wspomniany kabel kosztuje obecnie tyle samo, co klasyczny USB-A/Lightning, który Apple od kilku lat dołącza do iPhone’ów i iPadów (od czasu przejścia z oryginalnego złącza 30-pinowego). Kolejną ciekawostką jest to, że przeceniony kabel ma teraz także inny numer produktu. Niewiele osób jednak wie, czy ma to jakiekolwiek znaczenie w praktyce. We wrześniu oprócz ładowarek z nowym złączem mogliśmy spodziewać się także ładowarek obsługujących szybsze ładowanie. Te, które obecnie otrzymujesz z iPhonem, mają standardową moc 5 W, a ich ładowanie zajmuje naprawdę dużo czasu. Wielu użytkowników korzysta więc z mocniejszych ładowarek 12W z iPadów, które potrafią znacznie szybciej naładować iPhone'a. Apple mogłoby zatem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu dzięki nowym, dołączonym do zestawu ładowarkom. Zobaczymy we wrześniu, ale wygląda obiecująco.

Źródło: Apple, 9to5mac

.