Zamknij reklame

Nie cała technologia wdrożona przez Apple spotkała się z pozytywnym odzewem. Wręcz przeciwnie, zrezygnował z kilku popularnych, bo nie pasowały do ​​jego nowej koncepcji lub były za drogie.

Kiedy Apple pożegnał się z nieporęcznym 30-pinowym złączem stacji dokującej i zastąpił je Lightningiem, był to jeden z przykładów ewolucji technicznej, na której skorzystało nie tylko dane urządzenie, ale także użytkownicy. Ale kiedy zrobił to ze złączem zasilania MagSafe w MacBookach, była to ewidentna szkoda. Ale wtedy Apple zobaczył świetlaną przyszłość w USB-C.

12-calowy MacBook wprowadzony na rynek w 2015 roku zawierał nawet jedno złącze USB-C i nic więcej (więc nadal pozostawało gniazdo 3,5 mm). Trend ten wyraźnie utrzymywał się przez wiele lat, ku wielkiemu rozczarowaniu użytkowników, ponieważ magnetyczne złącze zasilania było w rzeczywistości praktyczne. Przywrócenie MagSafe na MacBooki zajęło Apple 6 długich lat. Teraz mają go już nie tylko MacBooki Pro 14 i 16 cali, ale także MacBook Air M2 i jest mniej więcej pewne, że będzie on obecny także w kolejnych generacjach laptopów Apple.

Klawiatura motylkowa, gniazdo kart SD, HDMI

Firma widziała przyszłość także w nowej klawiaturze. Początkowo konstrukcja z muszką umożliwiała uczynienie urządzenia cieńszym, a przez to lżejszym, jednak miało ono tak wiele wad, że Apple udostępniło nawet bezpłatną usługę jego wymiany. To był jeden z tych przypadków, w których projekt przewyższał użyteczność, kosztował go mnóstwo pieniędzy i mnóstwo przekleństw. Kiedy jednak spojrzymy na obecne portfolio, zwłaszcza MacBooki, Apple zmieniło się tutaj o 180 stopni.

Pozbył się eksperymentów projektowych (choć tak, mamy wycięcie w wyświetlaczu), a poza MagSafe zwrócił także czytnik kart pamięci czy Port HDMI w przypadku MacBooków Pro. Przynajmniej MacBook Air ma MagSafe. W komputerowym świecie jest też miejsce na gniazdo 3,5 mm, choć szczerze mogę powiedzieć, że nie wiem, kiedy ostatni raz podłączałem klasyczne słuchawki przewodowe do MacBooka lub Maca mini.

Przycisk stanu baterii MacBooka

To był rodzaj rzeczy, która sprawiała, że ​​każdemu, kto to zobaczył, szczęka opadła. A jednocześnie chciałoby się powiedzieć takie bzdury. MacBooki Pro miały z boku obudowy mały, okrągły przycisk, obok którego znajdowało się pięć diod, po których naciśnięciu od razu można było zobaczyć stan naładowania. Tak, od tego czasu żywotność baterii znacznie się poprawiła i być może nie będzie potrzeby sprawdzania poziomu naładowania w inny sposób niż poprzez otwarcie pokrywy, ale było to po prostu coś, czego nikt inny nie miał i pokazało geniusz Apple.

dotykowy 3D

Kiedy Apple wprowadziło iPhone'a 6S, był on wyposażony w technologię 3D Touch. Dzięki niemu iPhone mógł reagować na nacisk i odpowiednio wykonywać różne czynności (np. odtwarzać zdjęcia Live). Ale w przypadku iPhone'a XR, a następnie serii 11 i wszystkich innych, porzucił to. Zamiast tego zapewniał jedynie funkcjonalność Haptic Touch. Choć 3D Touch szybko przypadł ludziom do gustu, to później funkcja ta zaczęła odchodzić w zapomnienie i przestała być używana, a deweloperzy przestali ją wdrażać w swoich tytułach. Poza tym większość zwykłych użytkowników nawet o tym nie wiedziała. A ponieważ było nieporęczne i drogie, Apple po prostu zastąpiło je podobnym rozwiązaniem, tylko znacznie tańszym dla niego.

iphone-6s-3d-touch

dotykać identyfikator

Skaner linii papilarnych Touch ID nadal jest częścią komputerów Mac i iPadów, ale z iPhone'ów pozostał jedynie w archaicznym iPhonie SE. Face ID jest fajny, ale wiele osób nie jest z niego zadowolonych ze względu na pewne cechy swojej twarzy. Jednocześnie nie ma problemu z zaimplementowaniem tej technologii w iPadzie w przycisku blokady. Jeśli Apple zapomniało o Touch ID w iPhone'ach, nie byłoby złym pomysłem przypomnieć sobie o tym na nowo i dać użytkownikowi wybór. Często wygodniej jest odblokować telefon „na ślepo”, bez konieczności patrzenia na niego.

.