Zamknij reklame

Jedna z najważniejszych konferencji w najnowszej historii Apple dobiegła końca, a wielu fanów z pewnością jest zainteresowanych tym, jak przejście na procesory Apple Silicon nowej generacji wpłynie na istniejące komputery Mac. Przecież już w czerwcu firma Apple chwaliła się, że chce wspierać obie linie procesorów jednocześnie i będzie starała się nie stawiać zbytnio na straty żadnej ze stron. I jak obiecał producent, najprawdopodobniej dostarczy. Technologiczny gigant ujawnił także na dzisiejszej konferencji swoje ambitne plany i obiecał, że nawet jeśli w pełni skupi się na produkcji chipów Apple Silicon i według swoich słów zmieni w ciągu dwóch lat całą gamę modeli, nie wyśle ​​Intela na krzem jeszcze niebo. Twierdzenie to dotyczy w szczególności aktualizacji oprogramowania, gdzie istniały spore obawy, że właściciele istniejących modeli odnotują stopniowy spadek wsparcia – zarówno dla systemu macOS, jak i oprogramowania firm trzecich.

Plan Apple’a zakłada jednak przez kilka najbliższych lat równoczesny rozwój macOS zarówno dla procesorów Intel, jak i Apple Silicon. W przypadku tych ostatnich układów można spodziewać się nieco lepszej optymalizacji i większego zainteresowania ze strony programistów, jednak wsparcie nie zakończy się nawet po zakończeniu produkcji sprzętu. I nie ma się co dziwić, w końcu w sierpniu wypuszczono rewizję 27-calowego iMaca i byłoby trochę niesprawiedliwe wobec klientów, gdyby doszło do podobnego skandalu. Tak czy inaczej, Apple nie zwlekał zbytnio nie tylko z zapowiedzią, ale także z rozpoczęciem sprzedaży. Urządzenia z Apple Silicon, a konkretnie chipy M1, są już dostępne. W szczególności można już kupić nowego MacBooka Air, 13-calowego MacBooka Pro i Maca mini. Zobaczymy, czy firma Apple zrealizuje swoje plany i nie pozostawi użytkowników na pastwę losu.

.