Zamknij reklame

Gdy w czerwcu ubiegłego roku Apple zaprezentowało oczekiwany system iOS 15, zdążyło zaskoczyć wielu miłośników jabłek ciekawą nowością. System posiada wsparcie, dzięki któremu do natywnej aplikacji Wallet będzie można włożyć prawo jazdy lub ważny dokument tożsamości, z którego będzie można wówczas korzystać zamiast fizycznej karty. Naturalnie funkcja miała najpierw zostać uruchomiona w Stanach Zjednoczonych. Potem, kiedy system faktycznie wyszedł, nowości brakowało i nie było jasne, kiedy lokalni użytkownicy Apple faktycznie ją otrzymają.

Po prawie sześciu miesiącach oczekiwania w końcu nadszedł ten moment. W tym tygodniu Apple w końcu uruchomił tę ciekawą funkcję, pozwalającą posiadaczom amerykańskich Apple'ów na zastąpienie fizycznych identyfikatorów telefonem, tak jak ma to miejsce na przykład w przypadku kart płatniczych czy biletów lotniczych. Jednocześnie jednak pojawiła się dziwna ciekawość. Apple ma siedzibę w amerykańskim stanie Kalifornia i często mówi się, że ma tu najsilniejszą bazę. Problem w tym, że nawet w Kalifornii ta funkcja nie jest jeszcze dostępna.

Wpływ Apple w Kalifornii nie jest nieograniczony

Funkcja została już uruchomiona w amerykańskim stanie Arizona, a w najbliższej przyszłości ma pojawić się w kolejnych stanach, takich jak Kolorado, Hawaje, Mississippi i Ohio, a wkrótce będzie z niej korzystać także hodowca jabłek w Portoryko. Gigant z Cupertino wspominał już wcześniej o wsparciu dla mieszkańców Gruzji, Connecticut, Iowa, Kentucky, Maryland, Oklahomy i Utah. Jak widać, nigdzie nie ma wzmianki o Kalifornii. Jednocześnie Apple często przypisuje sobie rolę przez plantatorów jabłek, według której ma ogromne wpływy właśnie w swojej ojczyźnie. Na tej podstawie można było stwierdzić, że Kalifornia będzie numerem jeden praktycznie we wszystkich funkcjach, ale obecnie zostało to obalone.

Sterownik w portfelu Apple

Jednocześnie problem przeniesienia praw jazdy i państwowych dokumentów tożsamości nie leży wyłącznie po stronie Apple. On natomiast odgrywa w tym niewielką rolę, bo musi jedynie przygotować środowisko użytkownika, odpowiednie bezpieczeństwo i już praktycznie gotowe. Z drugiej strony główną rolę odgrywają tu same państwa, które muszą odpowiednio przygotować się do tych zmian i zatwierdzić wszystko, co konieczne. Jest zatem jasne, że wpływy Apple w stanie Kalifornia z pewnością nie są tak duże, jak wielu myślało od lat.

Wdrożenie funkcji w Europie

W dalszej kolejności pojawia się pytanie, jak wprowadzenie tej funkcji wypadnie w Europie, czyli w naszym kraju. Jeśli Apple już doświadcza tak poważnych problemów i niektórzy użytkownicy muszą czekać na tę funkcję aż 6 długich miesięcy, a inni nawet jej jeszcze nie otrzymali, rodzi to wiele pytań. W związku z tym można się spodziewać tylko jednego – czescy plantatorzy jabłek czegoś podobnego jeszcze długo nie zobaczą. Pytanie też, czy kiedykolwiek. Nie jest niczym niezwykłym, że Apple zezwala na niektóre swoje funkcje tylko w niektórych regionach, które oczywiście nie obejmują Republiki Czeskiej.

.