Zamknij reklame

Przeszłość wiadomość koniec Scotta Forstall w Apple spadł jak grom z jasnego nieba. Wieloletni pracownik kalifornijskiej firmy odchodzi nagle, bez wyjaśnienia i ze skutkiem niemal natychmiastowym. Dlaczego to się stało?

To pytanie, które zapewne zadawało sobie wielu z Was. Podsumujmy fakty, które wiemy na temat pracy Scotta Forstall w Apple, czyli o czym się spekuluje i jakie były powody jego odejścia.

Na początek Forstall przez ostatnie kilka lat pełnił funkcję starszego wiceprezesa ds. iOS w Apple. Miał więc pod ręką pełny rozwój mobilnego systemu operacyjnego. Forstall jest związany z Apple od wielu lat. Zaczął w NeXT na początku lat 90. i od podstaw pracował nad NeXTStep, Mac OS X i iOS. Choć praca Forstall jest dla Apple bardzo ważna, Tim Cook nie miał problemu z rozwiązaniem z nim stosunku pracy. Pytaniem jest, czy wszystko było przygotowane wcześniej, czy też była to decyzja podjęta w ostatnich miesiącach. Bardziej prawdopodobne jest, że widzę drugą opcję, czyli wydarzenia ostatnich miesięcy naznaczyły ortel Forstall'a.

Jak wygodnie notatki Johnie Gruberze, mimo całej zasługi, jaką ma Forstall, nie znajdziemy w oświadczeniu prasowym Apple ani w słowach Tima Cooka nawet krótkiego potwierdzenia jego usług. W tym samym czasie np. pod koniec Boba Mansfielda, który ostatecznie zmienił zdanie o odejściu (?), takie słowa usłyszał od dyrektora wykonawczego Apple.

Nawet biorąc pod uwagę inne okoliczności, możemy stwierdzić, że Scott Forstall nie opuszcza jabłoni z własnej inicjatywy. Najwyraźniej był zmuszony do odejścia ze względu na swój gust, zachowanie lub problemy z iOS 6. Mówi się też, że wcześniej chroniła go bliska przyjaźń ze Stevem Jobsem. Jednak to już zdecydowanie minęło.

Wcześniej pojawiały się doniesienia, że ​​Forstall nie do końca pasował do innych czołowych menedżerów Apple. Mówiono, że to on propagował kontrowersyjny skeuomorfizm (imitacja prawdziwych rzeczy, przyp. red.), podczas gdy projektantowi Jony’emu Ivo i innym nie podobało się to. Niektórzy twierdzą, że to Steve Jobs był pionierem tego stylu przed Forstallem, więc możemy jedynie spekulować, gdzie tak naprawdę leży prawda. Jednak nie tylko to powiedziano o Forstallu. Część jego współpracowników twierdziła, że ​​Forstall tradycyjnie przypisywał sobie wspólne sukcesy, nie przyznawał się do własnych błędów i szalał. Jego koledzy, którzy z oczywistych powodów nie chcieli ujawnić swojego nazwiska, powiedzieli, że jego stosunki z innymi członkami ścisłego kierownictwa Apple, w tym z Ive i Mansfieldem, były tak napięte, że unikali spotkań z Forstallem – chyba że Tim Cook był obecny.

Jednak nawet jeśli nie chcieliśmy zajmować się sprawami wewnętrznymi Cupertino, to niestety jego „publiczne” działania również przemawiały przeciwko Forstallowi. Stopniowo podciął sobie gałąź dzięki rozwojowi Siri, Map i iOS. Siri była główną nowością iPhone'a 4S, ale praktycznie nie rozwinęła się w ciągu roku, a „wielka rzecz” stopniowo stała się drugorzędną funkcją iOS. O problemach z nowymi dokumentami tworzonymi przez samego Apple pisaliśmy już sporo. Ale to właśnie prawdopodobnie kosztowało Scotta Forstall, łącznie z opóźnionym rozwojem mobilnego systemu operacyjnego w ostatecznym rachunku. Od iOS 6 użytkownicy oczekiwali wielkich innowacji i zmian. Zamiast tego jednak od Forstall, który zaprezentował nowy system na WWDC 2012, otrzymali jedynie nieco zmodyfikowany iOS 5 – z tym samym interfejsem. Jeśli dodamy do wszystkich spekulacji, że Forstall odmówił podpisania listu z przeprosinami, który Tim Cook ostatecznie wysłał w jego imieniu do niezadowolonych użytkowników nowych Map, decyzja dyrektora wykonawczego o zwolnieniu wieloletniego współpracownika jest zrozumiała.

Choć Forstall był zapewne jednym z tych, którzy namawiali, aby system operacyjny iPhone'a opierał się na rdzeniu OS X, co dziś możemy uznać za kluczowy element ogólnego sukcesu, teraz moim zdaniem iOS dostaje drugą szansę. Interfejsem użytkownika będzie kierował Jony Ive. Jeśli jego praca przyniesie takie rezultaty, jak w projektowaniu sprzętu, mamy na co czekać. Czy wspomniany już skeuomorfizm zniknie? Czy możemy w końcu spodziewać się znaczących innowacji w iOS? Czy iOS 7 będzie inny? To wszystko pytania, na które nie znamy jeszcze odpowiedzi. Ale Apple zdecydowanie wkracza w nową erę. Warto w tym miejscu przypomnieć, że na czele działu iOS stanie Craig Federighi, a nie Jony Ive, który w kwestii interfejsu użytkownika powinien przede wszystkim konsultować się z Federighim.

I dlaczego John Browett trafia do Apple? Ta zmiana na stanowisku szefa sprzedaży detalicznej z pewnością nie jest aż tak szokująca. Choć Browett dołączył do firmy dopiero na początku tego roku, kiedy zastąpił Rona Johnsona, nie zdążył nawet zostawić po sobie bardzo znaczącego śladu. Wiele jednak wskazuje na to, że Tim Cook musiał naprawić błąd, który popełnił, zatrudniając Browetta. Nie było tajemnicą, że styczniowa nominacja Browetta zaskoczyła wiele osób. 49-letni były szef Dixons, sprzedawcy elektroniki, był znany z tego, że bardziej skupiał się na zyskach niż na zadowoleniu użytkowników. A to jest oczywiście niedopuszczalne w firmie, która stawia na pozytywne doświadczenia klientów podczas zakupów w Apple Store. Poza tym, sądząc po reakcjach części osób w Apple, Browett w ogóle nie pasował do hierarchii firmy, więc jego odejście było logicznym następstwem.

Bez względu na przyczynę końca obu panów Apple czeka nowa era. Era, w której – jak sam mówi Apple – zamierza jeszcze bardziej łączyć rozwój sprzętu i oprogramowania. Era, w której być może Bob Mansfield będzie miał okazję przemawiać w bardziej widoczny sposób ze swoim nowym zespołem, i era, w której, miejmy nadzieję, zobaczymy nieznaną wcześniej magię interfejsu użytkownika Jony'ego Ive'a.

.