Zamknij reklame

Brak miejsca na urządzeniu, niektóre pliki będą musiały zostać usunięte. Z podobnym komunikatem spotkało się prawdopodobnie wielu użytkowników urządzeń z systemem iOS, szczególnie ci, którzy musieli zadowolić się wariantem telefonu 16 GB lub 8 GB. W 2009 roku Apple w iPhonie 3GS wyznaczyło szesnaście gigabajtów jako podstawową pamięć masową. Pięć lat później w modelu podstawowym nadal pozostaje 16 GB. Ale w międzyczasie powiększył się rozmiar aplikacji (nie tylko dzięki wyświetlaczowi Retina), aparat robi zdjęcia w rozdzielczości 8 megapikseli, a filmy kręci się wesoło w jakości 1080p. Jeśli chcesz faktycznie korzystać z telefonu, a jednocześnie przesyłać do niego dużo muzyki (często możesz zapomnieć o streamingu ze względu na słaby zasięg operatora), bardzo szybko osiągniesz limit miejsca.

Duże nadzieje wiązano z wprowadzeniem iPhone'a 6, a wielu wierzyło, że Apple nie pozwoli sobie już na pozostanie przy powoli absurdalnych 16 GB. Błąd na kładce, dozwolony. Nie żeby się nie poprawiło, zamiast wariantu 32 GB za dodatkowe 100 dolarów mamy teraz 64 GB, a trzeci wariant jest dwukrotnie większy, czyli 128 GB. Wzrost ceny jest przynajmniej w pewnym stopniu adekwatny do dodatkowej przestrzeni dyskowej, którą otrzymujesz. Mimo to cena 16-gigabajtowego iPhone'a 6 i 6 Plus pozostawia gorzki posmak w ustach.

Zwłaszcza jeśli wyższa rozdzielczość ponownie zwiększy rozmiar aplikacji, przynajmniej do czasu, gdy programiści całkowicie przejdą na renderowanie wektorowe elementów, co oczywiście nie dotyczy gier. Te najbardziej wymagające powoli zajmują 2 GB. IPhone 6 został również wyposażony w możliwość nagrywania w zwolnionym tempie przy 240 klatkach na sekundę. Jak myślisz, ile zdjęć wykonasz, zanim całkowicie zapełnisz swoją pamięć? I nie, iCloud Drive naprawdę nie jest rozwiązaniem.

Czy zatem Apple próbuje po prostu wycisnąć z klienta jak najwięcej pieniędzy? W ubiegłym roku pamięć flash NAND o pojemności 16 GB kosztowała u dużego producenta około dziesięciu dolarów, a 32 GB kosztowało wówczas dwukrotnie więcej. Ceny prawdopodobnie spadły przez ten czas i możliwe, że dziś Apple będzie kosztować około 8 i 16 dolarów. Czy Apple nie może poświęcić 8 dolarów marży i raz na zawsze rozwiązać problemu przechowywania danych?

Odpowiedź nie jest do końca prosta, bo Apple zapewne musiał oddać część marży. iPhone 6 będzie wyraźnie droższy w produkcji od poprzednika ze względu na większy wyświetlacz i baterię, droższy zapewne będzie też procesor A8. Utrzymując wersję 16 GB, Apple prawdopodobnie chce zrekompensować utratę marży, zmuszając użytkowników do zakupu modelu 64 GB ze średniej półki, droższego o 100 dolarów.

Mimo to jest to duży minus dla klienta, szczególnie dla tego, którego operator nie dofinansowuje telefonów lub dopłaca je w minimalnym stopniu. Co obejmuje na przykład dużą część rynku europejskiego. Tutaj iPhone 64 o pojemności 6 GB będzie prawdopodobnie kosztować ponad 20 000 CZK. A jeśli chcesz kupić starszy, przeceniony model, iPhone'a 5c, przygotuj się na oszałamiające 8 GB pamięci. To naprawdę policzek, nawet przy obniżonej cenie. Prawdziwy wujek Scrooge w dziedzinie przechowywania telefonów komórkowych.

.