Na początku 2019 roku wprowadziliśmy na rynek zupełnie nową platformę streamingową Apple TV+. Apple wkroczyło wówczas całkowicie w rynek usług streamingowych i wymyśliło własnego konkurenta dla takiego giganta jak Netflix. TV+ jest z nami już ponad 3 lata, w tym czasie obejrzeliśmy wiele ciekawych, autorskich programów i filmów, które w oczach krytyków spotkały się z dość pozytywnym przyjęciem. Dobitnie pokazują to osiągnięcia przyznawane przez Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej, za które Apple zdobył kilka Oscarów.
Właśnie teraz dość interesująca wiadomość przetoczyła się przez społeczność plantatorów jabłek. W ten weekend podczas 95. ceremonii wręczenia Oscarów Apple otrzymało kolejnego Oscara, tym razem we współpracy z BBC za krótkometrażowy film animowany Chłopiec, kret, lis i koń (w orginale Chłopiec, kret, lis i koń). Jak już wskazaliśmy, nie jest to pierwszy Oscar, który Apple zdobył za własne dzieło. W przeszłości nagrodzono także dramat V rytmu srdce (CODA). Zatem tylko jedno wynika z tego jasno. Treści w TV+ są zdecydowanie tego warte. Mimo to usługa nie jest najpopularniejsza, wręcz przeciwnie. Pod względem liczby abonentów pozostaje w tyle za konkurencją.
Jakość nie gwarantuje sukcesu
Zatem, jak wspomnieliśmy powyżej, treści w TV+ są zdecydowanie tego warte. Świadczą o tym przecież pozytywne recenzje samych subskrybentów, pozytywne oceny na portalach porównawczych i same nagrody, jakie otrzymały dotychczas obrazy dostępne na platformie. Mimo to Apple ze swoim serwisem pozostaje w tyle za dostępną konkurencją w postaci Netflix, HBO Max, Disney+, Amazon Prime Video i innych. Kiedy jednak spojrzymy na dostępną treść, która zbiera jedną pozytywną ocenę za drugą, to taki rozwój nie ma nawet sensu. Powstaje zatem ważne pytanie. Dlaczego TV+ nie jest tak popularna jak konkurencja?
Na to pytanie można spojrzeć z kilku stron. Na wstępie trzeba wspomnieć, że treść i jej ogólna jakość to nie wszystko, czym interesują się subskrybenci i na pewno nie gwarantuje to definitywnego sukcesu. W końcu tak właśnie jest w przypadku platformy streamingowej Apple. Choć ma wiele do zaoferowania i może poszczycić się stosunkowo wysoką jakością treści, z których może wybierać praktycznie każdy fan filmów i seriali, to jednak nie jest w stanie konkurować z innymi serwisami. Apple nie do końca wie, jak prawidłowo sprzedać te dostępne programy i zaprezentować je dokładnie tym osobom, które byłyby nimi zainteresowane, a następnie chciałyby zapisać się do usługi.
Nie jest zatem na razie jasne, czy w najbliższej przyszłości będziemy świadkami jakichś większych zmian. Firma Apple intensywnie pracowała nad treścią jako taką i zainwestowała w nią ogromne kwoty. Ale jak się okazało, na tym na pewno się nie skończy. Nadszedł czas, aby zaprezentować tę pracę właściwej grupie docelowej, co może przyciągnąć więcej abonentów i ogólnie podnieść jakość usługi o kilka kroków do przodu.
spread = lokalizacja, w przeciwnym razie usługi nie da się sprzedać