dyrektor ds. marketingu Apple, Phil Schiller w wywiadzie dla Niezależne opisuje przeszkody, które jego firma musiała pokonać, aby wprowadzić na rynek komputer tak cienki, jak szybki i wydajny, taki jak nowy MacBook Pro.
Schiller, jak ma w zwyczaju, entuzjastycznie broni (często kontrowersyjnych) posunięć Apple w swojej linii profesjonalnych notebooków i powtarzał, że kalifornijska firma nie planuje łączenia mobilnego iOS z stacjonarnym macOS.
Phil Schiller: Nasze sklepy internetowe otrzymały więcej zamówień na nowego MacBooka Pro niż na jakikolwiek wcześniejszy laptop „pro”.
— Jablíčkář.cz (@Jablickar) Listopad 2, 2016
Jednak w rozmowie z Davidem Phelanem Phil Schiller bardzo ciekawie wyjaśnił, dlaczego Apple usunął np. slot na karty SD z MacBooka Pro i odwrotnie, dlaczego pozostawił gniazdo jack 3,5 mm:
Nowe MacBooki Pro nie mają gniazda na kartę SD. Dlaczego nie?
Jest kilka powodów. Po pierwsze, jest to dość nieporęczny slot. Połowa karty zawsze wystaje. Są też bardzo dobre i szybkie czytniki kart USB, w których można używać zarówno kart CF, jak i kart SD. Nigdy nie moglibyśmy tego rozwiązać – wybraliśmy SD, ponieważ większość popularnych aparatów ma SD, ale możesz wybrać tylko jeden. To był mały kompromis. A potem coraz więcej kamer zaczyna oferować transmisję bezprzewodową, co okazuje się przydatne. Poszliśmy więc drogą, w której możesz użyć fizycznego adaptera, jeśli chcesz, lub przesyłać dane bezprzewodowo.
Czy pozostawienie gniazda słuchawkowego 3,5 mm, gdy nie jest już dostępne w najnowszych iPhone’ach, nie jest niekonsekwentne?
Zupełnie nie. Są to maszyny profesjonalne. Gdyby chodziło tylko o słuchawki, to nie musiałoby się tu znajdować, ponieważ uważamy, że łączność bezprzewodowa jest świetnym rozwiązaniem dla słuchawek. Jednak wielu użytkowników ma komputery podłączone do głośników studyjnych, wzmacniaczy i innego profesjonalnego sprzętu audio, który nie ma rozwiązania bezprzewodowego i potrzebuje gniazda jack 3,5 mm.
To, czy zachowanie gniazda słuchawkowego będzie spójne, czy nie, jest przedmiotem dyskusji, ale dwie cytowane powyżej odpowiedzi Phila Schillera wydają się głównie niespójne. Czyli przynajmniej z punktu widzenia owego profesjonalnego użytkownika, dla którego przede wszystkim przeznaczone są MacBooki z serii Pro i którym Apple często się chwali.
Podczas gdy Apple pozostawił kluczowy port profesjonalnemu muzykowi, profesjonalny fotograf nie bez redukcji nie będzie chodzić. Jasne jest, że Apple widzi przyszłość w technologii bezprzewodowej (nie tylko w słuchawkach), ale przynajmniej pod względem łączności cały MacBook Pro to wciąż trochę muzyki przyszłości.
Możemy być niemal pewni, że USB-C będzie w przyszłości absolutnym standardem i przyniesie wiele korzyści, ale jeszcze tego nie osiągnęliśmy. Apple wie o tym doskonale i po raz kolejny jako jeden z pierwszych stara się nieco szybciej przenieść cały technologiczny świat do kolejnej fazy rozwoju, ale jednocześnie w tym wysiłku zapomina o swoich prawdziwych, profesjonalnych użytkownikach, dla których zawsze bardzo mu zależało.
Fotograf, który robi setki zdjęć dziennie, z pewnością nie zdziwi się zapowiedzią Schillera, że mimo wszystko może korzystać z transmisji bezprzewodowej. Jeśli przesyłasz setki megabajtów lub gigabajtów danych dziennie, zawsze szybciej jest włożyć kartę do komputera lub przesłać wszystko kablem. Gdyby nie był to laptop dla „profesjonalistów”, obcięcie portów, jak w przypadku 12-calowego MacBooka, byłoby zrozumiałe.
Jednak w przypadku MacBooka Pro Apple mógł zmienić się zbyt szybko, a jego profesjonalni użytkownicy będą musieli częściej iść na kompromisy, niż jest to przystało na ich codzienną pracę. A przede wszystkim nie mogę zapomnieć o redukcji.
Jeśli brakuje Ci niektórych portów w nowym MacBooku Pro, firma OWC jest tutaj, aby pomóc po raz kolejny, wprowadzając stację dokującą Thunderbolt 3 z 13 portami. pic.twitter.com/sqO8fuMLT2
— Jablíčkář.cz (@Jablickar) Listopad 3, 2016
Zdecydowanie popieram Apple w tej kwestii. Co prawda mogli zostawić czytnik kart SD i odpowiedź Schillera to czysty alibizm, ale poza tym zgadzam się na użycie wyłącznie USB-C. Szkoda tylko, że Apple nie chce ich umieszczać także w iPhone’ach i iPadach. Wszystkie jego urządzenia miałyby zatem tylko jeden port.
Tak, dokładnie. gdyby USB C było w komputerach Mac, iPadach i iPhone'ach, zrozumiałbym ten krok, wyglądałby naprawdę kompletnie. ładowanie, przesyłanie danych... wszystko na jednym złączu. posiadanie „15” albo replikatora portów w torbie, bo „wyszła karta SD” to czysty alibizm. bardzo dobrze, że MS wzięło drugi oddech i zaczyna prezentować naprawdę bardzo ciekawe produkty.
po prostu cześć „nie masz pioruna” przez przypadek zostawiłem go w domu i nie chce go naładować :-(
Nikt też nie ma USB-C.
Ja po prostu mam :) Ale dzięki urządzeniu MacBook mi to nie przeszkadza i myślę, że USB-C nie będzie złym wyborem - co prawda zajmę się też tym, jak podłączyć macierz dyskową Thunderbolt...
Przecież przez obniżkę TB3 – TB2 za jedyne 15 stów... :-/
tak, nie szukałem. Póki co mam MacBooka Pro z 2011 roku :) a MacBooka mam tylko do podróży…
USB-C to bez wątpienia przyszłość. Dziś wybierałem płytę główną do komputera PC i jednym z parametrów jakie trzeba spełnić jest przynajmniej jeden port USB-C
Do nowego rMBP wystarczyłby przynajmniej jeden, reszta spokojnie mogłaby pozostać w pierwotnym stanie.
fakt usunięcia czytnika wydaje mi się rozsądnym krokiem (w przeciwieństwie do braku portów). Rozumiem jednak, że fotografowie się ze mną nie zgodzą.
Większość użytkowników komputerów Mac i tak nie robi zdjęć, prawda? :)))
cóż, zwykle przynajmniej w kawiarni Starbucks na Instagramie…
Skąd to masz? :D Sporo fotografów używa maki.
Czy to nie ironia?
Przepraszam, mój błąd. Po wypowiedzi Schillera opuściło mnie poczucie ironii.
Nie przeszkadza mi w ogóle wejście słuchawkowe w iPhonie i czytnik kart (z którego korzystałem 3 razy w ciągu 4 lat). Robię już zdjęcia jednym iPhonem, kiedy nie jest on przedmiotem reklamacji. Obecnie Apple ma inne, większe problemy ;-).
Cóż, prawdę mówiąc, topowe modele aparatów nadal w dużej mierze wykorzystują karty CF, więc usunięcie czytnika jest dla ich użytkowników kradzieżą.
Inną rzeczą jest to, że prędkość USB ogólnie znacznie wzrosła w przypadku nowszych aparatów, więc logicznie rzecz biorąc, ilość pobrań „po kablu” bez wyjmowania karty z aparatu rośnie.
Właśnie te dwie sytuacje (a to dość częste, to nie jest opowieść sci-fi) zmniejszą grono „przeklinających fotografów”…
Nonsens, powinni zintegrować Thunderbolt 3 ze złączem Lightning, zrozumiałbym, gdyby nowy MBP miał złącza wyłącznie Lightning zamiast USBC.
Co jakoś nie jest technicznie możliwe, spójrz, ile pinów i przewodów jest w kablu Thunderbolt 3, a ile błyskawic…
Jest to oczywiście technicznie możliwe, ale i tak trzeba by to wprowadzić w przypadku integracji interfejsu Thunderbolt ze złączem Lightning, wersja Lightning 2, najlepiej z większą liczbą pinów i jednocześnie kompatybilną wstecz. Nie jest to technicznie nierozwiązywalne. Powodem, dla którego Lightning jest lepszy od USBC, jest rozmiar złącza i jego żywotność.
USBC ma obszar z pinami wewnątrz złącza żeńskiego, przy odprowadzeniu piny znajdują się w obwodzie złącza żeńskiego, jest to technicznie znacznie lepsze rozwiązanie.
Tyle, że ultra niezawodne złącze stałoby się zawodne, te piny w błyskawicy nie na darmo są takie „szerokie”.
Nadal był bardziej niezawodny niż USBC.
„...jakie przeszkody musiała pokonać jego firma…” Cóż, mam tylko nadzieję, że zaginęło w tłumaczeniu. Bo jeśli Phil Schiller rzeczywiście tak to ujął, to cała dotychczasowa strategia Apple’a jest dla mnie znacznie jaśniejsza. :)
Na przykład: „...Połowa karty zawsze wystaje…” to prawdziwa perełka. Tak więc obecne zarządzanie Apple jest nie do pokonania utrudniane (zrozumiałe, przeszkadzane) przez wystającą połowę karty SD, ale jednocześnie garść obniżek, które również (i oczywiście) w jakiś sposób wystają, są dla nich całkowicie akceptowalne. .
Kolejną zabawną bzdurą jest rzekomy wybór Sofii (przynajmniej według listy Schillera), z którym musiał się wcześniej uporać cały dział projektowy Apple: czyli jak wprowadzić do komputera interfejs CompactFlash, który ze swej natury jest pożądanym stanem każdej anorektyczki. :)
I chyba pozostawię profesjonalistom z wyjściem słuchawkowym bez komentarza.
Słuchaj, jestem użytkownikiem Apple od 1995 roku. Lojalny i wyrozumiały. Ale ostatnio modlę się, żeby jakiś konkurent wymyślił coś bardziej interesującego. Bo ten prymitywny marketingowy ptydepe już prawie zaczyna mnie obrażać. I prawie dlatego, że wciąż chichoczę... :)
To jest jak komórka jajowa i jej wirus. Każdy wie, że jest inaczej, ale to nie powstrzymuje od ciągłego stawania w obronie wirusa. Po prostu nie wiem, co wolałbym robić. Że twierdzenia Apple’a to po prostu świadome bzdury, albo że panowie mówią poważnie. W pierwszym przypadku może mi się to nie podobać, ale jakoś to akceptuję, bo „pieniądze to pieniądze” i „wszyscy kłamią”. W drugim musiałbym zacząć się martwić, że są naprawdę chorzy i oderwani od rzeczywistości. Kiedy widzę, jacy zawsze są niesamowici, jak ciężko pracują, jakie ogromne przeszkody pokonują i jak maksymalnie wykorzystują siebie, a potem biorę jakikolwiek produkt z ostatnich kilku lat, po prostu nie pasuje mi to . To o czym inni nawet nie „myślą” a wszystko jest OK, rozwiązują fatalnie i efekt jest jaki jest. Wolę więc wierzyć, że to świadome bzdury i działa jak wirus jajnika.
Nierealne, możesz dodać politykę do dyskusji na temat Apple. Kiedy więc polityk będzie już aktywny, Cook dał do zrozumienia, że będzie opowiadał się za bezgotówkową przyszłością. Inteligentnemu człowiekowi nie muszę tłumaczyć, jakie są prawdziwe problemy i dokąd zmierza społeczeństwo w 100% bezgotówkowe, a nie ma sensu Ci tego tłumaczyć, bo i tak byś nie zrozumiał.
Potwierdzam przeczytanie (nie zrozumienie) posta.
„Jednak wielu użytkowników ma komputery podłączone do głośników studyjnych, wzmacniaczy i innego profesjonalnego sprzętu audio, który nie ma rozwiązania bezprzewodowego i potrzebuje gniazda jack 3,5 mm”.
Chciałbym zobaczyć studio, które „profesjonalnie” używa gniazda jack 3.5 mm.
Studio może nie, będzie miało karty zewnętrzne...ale na koncertach, w klubach, u DJ-ów, muzyków, każdy używa MBP.
I czy mają sprzęt podłączony do gniazda bezpośrednio w MBP? Jakoś nie wydaje mi się, żeby przetwornik DA w MBP był cokolwiek wart.
Sprzęt na pewno mają przez jakiś port, ale przeważnie podpinają słuchawki do jacka.
Cóż, to gniazdo zawiera również optyczne wyjście cyfrowe. Prawdopodobnie tam był wymierzony.
:D ale mądre Apple zrezygnowało z optyki. Pozostaje więc tylko gniazdo analogowe...
super, ale tam też wolałbym zastosować zewnętrzny głośnik (rozumiem, że to już kolejne pudło, które muszę ze sobą nosić). Wyjście optyczne jest świetne, widziałem tam zastosowanie, ale jednak.
Mojego Maca używam w 80% do muzyki (słuchania i tworzenia/nagrywania...) i pomimo tego, że zdecydowanie nie uważam się za profesjonalistę, to dla zasady kupiłem podstawowy M-Audio FastTrack 2.
Moim zdaniem Jack w komputerach Mac jest w porządku do słuchawek i co najwyżej do domowego przeżuwania filmów/muzyki w domowych pudełkach.
BTW: Właśnie widziałem gdzieś w sieci: „Nowy MacBook Pro wyrzuca dźwięk optyczny przez gniazdo słuchawkowe”
Uważam to za podatek od postępu. Chociaż w tym konkretnym przypadku widzę go jako na siłę przez akcjonariuszy (musieli im coś pokazać, a mając tylko nowe procesory do starych modeli i tak nie podziękowaliby światu). A kto inny jest w stanie ugryźć wyższą cenę i mnóstwo sztuczek (i tak je wyciągają) niż profesjonalny użytkownik?
A fakt, że producenci sprzętu nie mogą dojść do porozumienia i nagle wdrożyć USB-C, jest większym plusem – Bóg wie, na co jeszcze by się zgodzili, gdyby mogli to zrobić globalnie :-)
Z mojego punktu widzenia laptop ma dużo większe problemy - niepotrzebne cienkość (nagrzewanie), metroseksualny pasek zamiast kawałka klawiatury, poziome wejście, ale to już OT.
Co to jest wejście poziome? :D jeśli masz na myśli długie wejście tylko w jednym rzędzie klawiszy, to wszystkie klawiatury z układem US to mają... Poza tym zgadzam się, pasek jest ładniejszy, ale nie jako substytut klawiszy.
O, tego nie wiedziałem. Chyba Amerykanie mają krzywe małe palce. :-) Logiczne wydaje mi się, że jest pionowo i zawsze tak miałem.
Ja też zawsze uważałam to za dziwne :-)
Być może Apple powinien nam również wyjaśnić, kto jego zdaniem jest profesjonalistą, dla którego jest profesjonalistą.
Obecnie mam MBP z połowy 2014 roku i mam nadzieję, że posłuży długo. Używam komputera Mac do pracy, więc myślę, że byłbym jednym z celów Pro. Pracuję jako konsultant, więc dużo pracuję w trasie, w biurze, w domu klienta. Mac jest dla mnie świetny, długo wytrzymuje, system jest stabilny, uruchamiam Office365, zamykam pokrywę, otwieram pokrywę – Mac działa, a ja pracuję – świetnie.
Zasadniczo zawsze muszę mieć przygotowaną redukcję do VGA na potrzeby prezentacji. Niektórzy klienci nie mają Wi-Fi, więc i tak mam redukcję na Ethernet. Ponadto praktycznie cały czas korzystam z modemu O2 USB LTE. Ale to OK, 2 zniżki, modem na USB... to nie problem.
Ale z nowym MBP? Będę musiał mieć adapter USB-C/USB, następnie adapter Ethernet i oprócz VGA, HDMI. Klient będzie zdumiony, gdy wyjmę z torby „nowoczesnego” Macbooka i położę go na stół wraz z pająkiem różnych obniżek. Już to widzę, zwłaszcza niektórzy zagorzali przeciwnicy Apple’a będą naprawdę rozbawieni i zadowoleni.
Dla mnie nie bardzo. Wolałbym mieć MBP bez „bezużytecznego” paska i z pewną redukcją, zamiast robić maszynę cieńszą o milimetr.
A może po prostu nie jestem profesjonalistą i następnym razem będę musiał sprawdzić w Microsoft :-(
Nie mogę powstrzymać się od widoku tych wszystkich uśmiechniętych twarzy w reklamach Apple, ale wydaje mi się, że Apple myśli, że wszyscy jego klienci (w tym profesjonaliści) chodzą do szkoły, surfują po sieci, podróżują dla zabawy, robią zdjęcia i słuchają muzyki? Ale są ludzie, którzy naprawdę nad tym pracują, prawda?
W zasadzie się zgadzam. Jednak moim zdaniem taka sytuacja jest przejściowa. Sam mam praktycznie wszystko od Apple. Używam Macbooka 12″ w podróży/w domu, jedno USB-C, przez które ładuję, praktycznie nigdy nie musiałem podłączać niczego innego. Mam wszystko na iCloud i jestem zadowolony. Mam w pracy MacMini 2011 mid, bo razem z końcem 2012 są to już ostatnie sztuki, w których można łatwo rozbudować RAM, w 2014 jest już bezpośrednio na płycie, ale to OT. Zasadniczo chciałem powiedzieć, że kiedy Apple usunął stację dyskietek, użytkownicy zbuntowali się, a kiedy usunięto napęd CD, użytkownicy zbuntowali się. Kiedy komputer Mac był wyposażony tylko w złącze USB, ponownie doszło do zamieszek. Użytkownicy będą się buntować przez cały czas. Ale teraz producenci zaczną produkować, a nawet wręcz wypluwać akcesoria do USB-C, a za jakiś czas nikt nawet nie będzie szczekał na stare USB i będzie to oczywiste. Ja osobiście chciałbym, żeby Phil Schiller przestał mówić o marketingowym bełkocie, ale taka jest twarz Apple. Trochę wyprzedzili w tym swój czas, może niepotrzebnie pchają piłę. Czytnik SD z pewnością by się tam zmieścił. Bardziej niepokoją mnie absurdy... Mam iPhone'a 7, dostałem do niego słuchawki Lightning, więc nie będę ich podłączał do MB. Mam też kabel USB-Lightning, do MB też go nie będę podłączał. Z drugiej strony prawdopodobnie nie jest to konieczne, jeśli całą zawartość mam bezprzewodowo. Ale to absurdalne. Niepodważalne jest to, że są mało wydajne 2-rdzeniowe procesory i niewystarczająca ilość pamięci RAM dla profesjonalnych zastosowań, takich jak Logic Pro X czy Final Cut. Wspomniałbym jeszcze o Aperture, która najlepiej radziła sobie z edycją zdjęć – do Photo Photo nie ma porównania, ale to znowu byłoby długo. Wydaje mi się, że Apple w ostatnich latach trochę straciło konceptualizację. Powinni pomyśleć trochę więcej o swoim super ekosystemie, który w ten sposób zakłócają.
i o czym mają myśleć?
Tak, są ludzie, którzy pracują w MBP, a jednocześnie często podróżują dla zabawy, robią zdjęcia i słuchają muzyki. Są to osoby, które kupiły MBP ze względu na wydajność, czy do pracy z dźwiękiem, grafiką, wideo itp. Stary podstawowy MB Air w zupełności wystarczy do MS Office i prezentacji na projektorze, więc nowy Pro nie jest dla Ciebie, możesz odpocząć łatwe:- ) A jeśli uznasz, że jest to absolutnie potrzebne, to z pewnością istnieje redukcja USB-C/cokolwiek, nie trzeba go łączyć x razy między sobą.
Cóż, wydaje mi się, że prawdopodobnie nie należysz do osób, które całymi dniami pracują na laptopie. Nie mam na myśli tego źle. Ale oglądanie 15 godzin dziennie na wyświetlaczu Pro i Air to spora różnica.
Żyję projektami, potrzebuję maszyny, która jest wydajna (również ze względu na maszyny wirtualne, których używam) i na której zawsze mogę polegać. Poza tym słucham muzyki i czasami robię zdjęcia :-)
Ale nie, nowy MBP traktuję jako postęp, mogę mieć tylko nadzieję, że mój obecny MBP wytrzyma do czasu, aż USB-C stanie się naprawdę powszechnie używanym interfejsem. Bo tak, są obniżki, ale to naprawdę naciąganie, niezależnie od tego, że znacząco psuje wrażenie super designu, jaki ma komp.
BTW OT: U jednego klienta jedna osoba powiedziała mi patrząc na piękny MBP i 2 połączone reduktory, że już rozumie co kryje się pod nazwą Apple Ecosystem :-)
Oczywiście siatkówka w Pro jest gdzie indziej, nie ma co do tego wątpliwości. Raczej nie podoba mi się gadanina ludzi zarabiających na MS Office (jeśli jest inaczej, to przepraszam, ale tak zabrzmiało z pierwszego postu) i wszystkich, którzy „bawią się obrazkami, piosenkami itp.” na komputerze to zabawki... Poza tym zgadzam się, moja pierwsza myśl, gdy zobaczyłem tę wiadomość, brzmiała: „Świetnie, za jakiś czas, kiedy rynek zareaguje i USB-C/cokolwiek będzie obniżką za 150 koron w każdym elektrycznym, lub posiadanie prostego kabla USB-C/jakiegokolwiek będzie normalne, będzie świetnie.” Z drugiej strony, jeśli należę do osób, które mają wszelkiego rodzaju najnowsze zabawki technologiczne, absolutnie muszą mieć najnowszy model miesiąc po premierze, a za laptopa mam zamiar zapłacić 70000 XNUMX, pewnie jeszcze dorzucę do zamówienia trzy drobne rzeczy, żeby wszystko połączyć z „resztą” domu.
Sztuka pojawiła się z innowacjami we właściwym czasie. W przeszłości wielokrotnie potwierdzano, że ci, którym się udało, zapłacili za to.
iPad 1 też był gotowy co najmniej rok, zanim w ogóle został pokazany. I przynajmniej przez rok żartowano, że to mata do krojenia mięsa.
Poprawcie mnie, Czesi, ale czy Apple naprawdę musiało stawiać przeszkody? Czy raczej nie musiała ich pokonać lub pokonać?
Oczywiście, że masz rację, bracie :)
Apple obniżyło cenę adapterów.. jaka jest reakcja na reakcje na nowy MBP?
http://www.macrumors.com/2016/11/04/apple-drops-prices-on-usb-c-adapters/
Ale nawet gdyby rozdał je za darmo, nie zmieni to tego, jak bardzo jest to obecnie niepraktyczne :-( Inaczej obniżył też ceny nowych monitorów LG, kto wie dlaczego.
No cóż, może coś się zmieni, bo Apple będzie to zjadać na wszystkich frontach. Nie doświadczyłem czegoś takiego przez cały czas śledząc Apple (ok. 10-11 lat). Sprawdź komentarze pod tym artykułem: http://www.independent.co.uk/life-style/gadgets-and-tech/features/apple-macbook-pro-new-philip-schiller-interview-phil-iphone-ios-criticism-a7393156.html#commentsDiv
Powinni naprawdę to przedyskutować, porównać ceny/ofertę i dalszy rozwój pójdzie w jakimś rozsądnym, a przede wszystkim kompleksowym kierunku. Interesowałoby mnie głównie to, gdzie producenci na ogół odczuwają potrzebę ciągłego ulepszania rzeczy. Nawet nie wiem, kiedy ostatni raz pomyślałam, hm, powinno być cieńsze. Kiedy będzie to cena, którą obecnie rozważamy.
OT: Przy okazji, w piątek próbowaliśmy z kolegą skonfigurować Maca Mini dla zabawy.
1. Wybór modelu z dwurdzeniowym procesorem 1,4 GHz prawdopodobnie nie jest nawet poważny.
2. 8 GB RAM powinno wystarczyć, ale w miarę rozwoju sytuacji lepiej dokupić 16 GB, po pierwsze do wykorzystania w przyszłości, a po drugie, nie da się go wymienić, bo jest na płycie. więc +6400 CZK
3. Ostatnie 3 osx z HHD są bezużyteczne, więc SSD + 6400 CZK
Cóż, wynik jest naprawdę bardzo interesujący. 2-rdzeniowy i5, 16 GB RAM, 256 GB SSD i Intel Iris int. Projekt graficzny. a wszystko to w popularnej cenie brata wynoszącej 34790 CZK. Mój pierwszy Mac był po prostu mini. Kupiłam podkład. Kupił też szybszy dysk (5400 obr/min -> 7200 obr/min), kupiłem też ram. i za około 19 3 miałem świetną maszynę, na której pracowałem przez 4 lata (cinemaXNUMXD, photoshop, ilustrator, ostateczna obróbka, przysłona)...
Zobaczymy, jak wszystko pójdzie, ale nie jest to pierwszy raz, kiedy coś im się udaje. Myślę, że nawet jeśli Apple nie będzie się tak sprofilować, to jedyne, co zmieni ich podejście, to pieniądze. Dopóki go kupujemy, nie ma powodu patrzeć na potrzeby i wymagania użytkowników. Że użytkownicy „Pro” narzekają? Jeśli zwykłym użytkownikom sprzeda się 2x więcej Macbooków, myślę, że Apple nie przejmie się tym i nadal będzie o tym krzyczeć na cały świat. Robię właśnie porządki w swojej bibliotece audio, dodaję do niej coś nowego i myślę, że to bez sensu, bo od prawie 2 miesięcy nie słucham dużo muzyki na komórce. Dlaczego? Ponieważ mam iPhone'a 7, a Apple kocha muzykę. Jestem sam? Nie jestem. Czy coś się zmieniło? Tak, to się zmieniło, dostępność Air Podów (których nawet za darmo bym nie chciał) została przesunięta. Wciąż nie ma dobrych słuchawek ze złączem Lightning, ani rozsądnej redukcji z lepszym DAC-iem. Świat i tak toczy się dalej, większość użytkowników nie przejmuje się tym i jest podekscytowana dołączonymi słuchawkami, podekscytowana dołączoną redukcją i chwali Apple za to, że redukcja jest dołączona „za darmo” i jest zadowolona z wydajności. Dlaczego więc Apple miałby się tym przejmować? Ale chciałbym się mylić.
Cóż, redukcja błyskawicy/jacka powinna zdobyć nagrodę za najbardziej pornograficzną redukcję, jaką kiedykolwiek stworzono. Obrzydliwe... z jednej strony patrzeć, jak Ivo powoli masturbuje się nad perfekcją produktów, a potem pozwala, żeby ktoś podkradł mu przejściówkę "5cm" i podłączył do niej słuchawki :-) To samo, co argument, że tak jest po prostu lepiej nie patrzy na to przez krótką chwilę, zanim przeniesie dane, podłącz zewnętrzny czytnik z karty SD mac.
Teraz przyszedł mi do głowy zupełnie szalony wariant. Czytnik kart podłączony do adaptera USB-C/USB-A podłączonego do MacBooka Pro :-)
Gdyby chodziło tylko o długość, ale jakość to nic, zarówno dźwięk, jak i sama redukcja, pierdnięty kabel wytrzyma. Nie mówiąc już o tym, że większość słuchawek, które ludzie chcą podłączyć, nie jest biała.
Jeśli chodzi o epickie filmy i bzdury, brak słów. Tak to wyjdzie z tym czytnikiem, po co mi czytnik USB-C skoro miałbym go tylko na Maca? Nadal będę potrzebował redukcji Ačko dla innych urządzeń.
Ale może jesteśmy po prostu dziwni i nie potrafimy patrzeć na świat oczami Ivo i jemu podobnych. Nie rozumiem go, podobnie jak ekspresjoniści i inni malarze i artyści. Wiadomo jednak, że wszyscy oni byli w swoim czasie „obcymi”. Za 100 lat może nawet Iva zrozumie ludzkość. Mam tylko nadzieję, że USB-C będzie do tego czasu na większości urządzeń :)
Nie wiem, jaki jest problem wszystkich ze słuchawkami bezprzewodowymi, to ostatnia rzecz, która mnie niepokoi. Obecnie stare słuchawki można podłączyć przez bluetooth za pomocą prostego i małego modułu, a nawet mają pilota. Bardzo fajny.
Gorzej jest na MACbBooku, ale czytnika kart użyłem w ciągu ostatnich 3 lat 4 razy, więc naprawdę nie miałbym nic przeciwko użyciu zewnętrznego ;-).
Nie rozumiem, jak ludzie mogą wciskać Apple kit, gdy twierdzą, że najwięcej osób w historii kupiło nowe Procko ;-). Jeśli nie robisz kupy :-).
Nie kupiłem, zamówiłem w przedsprzedaży, bo miał być dostarczony w ciągu 2-3 tygodni od wystawy. Teraz dostawy są w ciągu 4 do 5 tygodni.
Kiedy Steve Jobs tam był, we wtorek zaprezentowali nowy model, a w sklepach pojawił się w piątek, więc mniej osób zamówiło go w przedsprzedaży.
Teraz jest zamawiany w przedsprzedaży przez firmy, które wystawiają go na magazyn, aby otrzymać go do końca roku, ponieważ stare mbp z 2012 roku zostały już spisane na straty.
Ile faktycznie sprzedali, będziemy mogli oszacować pod koniec stycznia, kiedy Apple ogłosi, ile Maców sprzedało w bieżącym kwartale. Jeśli nie umieściłbym ich w tej samej kategorii co Apple Watch, iPody, Apple TV, przejściówki i inne akcesoria :-)
Więc może to bzdura ;-).
Dla mnie takie urządzenie jest zbyt drogie jak na domową „krawędź”.
Takie marketingowe wypowiedzi można generować... Najwięcej ludzi w historii kupiło PRO, gdy czytamy o upadku rynku komputerów przez ostatnie dwa, trzy lata, Mac znów jest droższy i są dyskusje pełne lamentów. ..
1) „nowe gniazdo słuchawkowe nie obsługuje już połączenia cyfrowego w formacie as/pdf” – czy to prawda? 2) dlaczego jest tak mało urządzeń USB-C, skoro jest to trend? Wszystkie MS, Google, Apple zawsze się do tego zobowiązały..
1. niestety tak
2. Ja też nie rozumiem, USB-c jest świetne, ale minie jeszcze kilka miesięcy, zanim stanie się wszędzie „nowym” standardem. Chociaż Apple dokonał podobnego usunięcia napędu - usunął FDD/CD-ROM itp. Jednak moim zdaniem były to zupełnie inne sytuacje. USB-A wcale nie jest przestarzały i myślę, że będzie dostępny przez dłuższy czas. To, że MBp nawet takiego nie ma, to bzdura.
Pomijając śmiesznie wysoką cenę i brak czytnika SD, wygląda na całkiem niezłą maszynę. Przyznaję, nie mam tego. 3380 euro to po prostu za dużo jak na nadęty 13-calowy banknot.