Firma Apple zmieniła etykietę przycisku pobierania aplikacji. Wszyscy znamy ten przycisk DARMOWE ma nową nazwę GET. Zmiana dotknęła zarówno App Store na iOS, jak i jego odpowiednik na OS X. Na pierwszy rzut oka jest to niewielka zmiana kosmetyczna, jednak po wielu latach istnienia App Store przycisk nagle wygląda nietypowo.
W lipcu Google ogłosił, że słowo „bezpłatne” nie będzie już odnosić się do aplikacji z zakupami w aplikacji (zakupami w aplikacji). Jednocześnie nawoływał Komisja Europejska, aby wywrzeć presję na Apple za pomocą podobnego rozwiązania. Rzadko zdarzało się, aby Apple umieszczał napis ostrzegający o tych zakupach bezpośrednio pod przyciskiem DARMOWE.
Apple wskazał na (wówczas jeszcze w wersji beta) funkcję Family Sharing w iOS 8. Jeśli urządzenie znajduje się pod kontrolą rodzicielską, przycisk pobierania aplikacji ma etykietę ZAPYTAJ O KUP. Oznacza to, że rodzice najpierw otrzymają powiadomienie o prośbie o zakup na swoim urządzeniu. Rodzic może na to pozwolić lub odmówić, wszystko jest pod jego kontrolą.
Apple podkreśliło także, że ma w App Store całą sekcję poświęconą dzieciom. Obiecał także chęć współpracy z Komisją Europejską, tak aby wszystkie strony były usatysfakcjonowane. Znamy już więc pierwszy rezultat całej imprezy. Sekcja bezpłatnych aplikacji nadal nosi nazwę Darmowyjednak i tutaj można spodziewać się zmian.
Czekałem aż ktoś o tym napisze :-). Get jest prawdopodobnie bardziej realistyczny, ale i tak jest to nawyk ;-).
Racja, niestety uważam, że wszelkie freemium powinno zostać zakazane lub przynajmniej oznaczone jako hazard i odpowiednio potraktowane. Działa na tych samych modelach i próbuje wyłudzić od ludzi pieniądze poprzez uzależnienie.
Głównie są też aplikacje, które wyglądają jak automaty do gier... Lub aplikacje do ruletki itp. Płacisz w aplikacji... To nie działa na tych samych modelach, JEST TAK samo. I dostępne dla dzieci. I mimo to nikt go nie rozwiązuje.
Cóż, mogliby też ulepszyć usługę, która wygląda tak obiecująco – dzielenie się rodziną. Nie mogłam się tego doczekać, ale ostatecznie obie córki zrezygnowały, ponieważ musiały również ubiegać się o zgodę na bezpłatne – lub teraz otrzymują – wnioski. Co jest naprawdę kłopotliwe dla nastolatków, którzy wypróbowują każdą grę za darmo :(
To kolejna niekompletna rzecz od Apple, a tego było w ostatnich latach :(
Zatem w idealnym przypadku ochrona rodzicielska powinna obejmować nie tylko część finansową, ale także część merytoryczną. Zagraniczny rodzic powinien także zwrócić uwagę na treść wniosku, a nie tylko na cenę. Poza tym moim zdaniem Apple nie popełniło błędu.
To nie jest ochrona rodzicielska, ale dzielenie się rodziną. Zaprojektowany tak, aby w ramach rodziny wszyscy członkowie rodziny mogli korzystać ze wszystkich zakupionych aplikacji, muzyki itp. Po pierwsze, dzieci też mogą mieć szesnaście, dwadzieścia lat i hm, więc czy powinienem sprawdzać, co pobiera moja żona? Apple popełniło duży błąd ;)
Nie jestem pewien, czy się do tego przyzwyczaję. Prawdopodobnie poszukam najbliższego oddziału. Ale widać, że Apple toleruje nawet najdrobniejsze szczegóły, ich oprogramowanie jest już doskonałe, więc mają czas, aby im poświęcić.
Tak, Apple toleruje najdrobniejsze szczegóły, niestety tylko dla nich. Zamiast naprawiać rzeczy, które nie działają i dodawać funkcje, których ludzie chcą, naprawia piksel tu i ówdzie lub zmienia jedno słowo na drugie z wielkimi pompami.
A co konkretnie nie działa?
sporo rzeczy (w porównaniu do Apple x lat temu)
No cóż, dziękuję za wyczerpującą informację...
iPad Air, iOS8 – wiesz, iBooki i inne aplikacje Apple czasami zawieszają się na 2-5 sekund. W iPhonie 5S za chwilę zanika sygnał "no service" po czym znowu pełny sygnał... Wszystko na ostatniej aktualizacji SW i po "restore". Udostępniony arkusz kalkulacyjny na iCloud może być w 3 wersjach na raz… niestety muszę go otworzyć i ustalić, która z nich jest ważna tylko ja jako administrator, inni tego nie widzą – a ja mam tylko datę dostępną do decyzji bez podgląd…. Więc następnym razem skorzystam z dokumentu Google.. I mógłbym tak dalej….. Zacząłem na iOS 5 i wszystko działało bez problemów. Osobiście nie podoba nam się kierunek Apple'a od „tutaj są podstawowe funkcje i działają idealnie” w kierunku „może wszystko, ale czasem to za dużo”
Dodam tylko dla tych, którzy nie musieli zauważyć, że mój początkowy komentarz miał oczywiście charakter ironiczny. Powyżej kolega pisał o iOS, dodam, że OS X wymaga lat nierozwiązanych opóźnień GUI na różnych konfiguracjach Maca i lat nierozwiązanych problemów, które już są dość śmierdzące - trzeba dokopać się do FAT-ów na kartach SD. Po wielu latach zastanawiam się, czy dzisiaj Apple jest jeszcze tego warte za swoje ceny, bo ciągle widzę tylko cenę, jakość jest przeciętna.