Zamknij reklame

Dziś u nas poza zmianami u Apple Music przywiózł także dwa zupełnie nowe paski do Apple Watch. W szczególności jest to dzianinowy pasek do wciągania i wciągany pasek sportowy Nike. Obydwa są zatem częścią tak zwanej edycji Pride i dlatego są dumne z charakterystycznych kolorów tęczy. Zobaczmy razem jak wyglądają poszczególne egzemplarze i z czego są dumni.

Apple Watch Pride Edition fb

Dzianinowy pasek do wciągania w wersji Pride

Tak zwana Solo Loop dosłownie bawi się kolorami i emanuje znaczną ilością pozytywnej energii w kolorach tęczowej flagi. Model ten powinien być idealnie elastyczny i wygodny dzięki zastosowaniu 16 tysięcy włókien poliestrowych pochodzących z recyklingu. Aby uzyskać maksymalną precyzję, wspomniane włókna przeplatamy na specjalnych maszynach dziewiarskich ultracienkimi włóknami silikonowymi. Cały pasek jest następnie wycinany laserowo na dokładną długość, tak aby idealnie pasował do dłoni. Nie da się ukryć, że jest odporny na wodę i pot. W sklepie internetowym ten pasek jest dostępny do zegarków Apple Watch 40 mm i 44 mm w cenie 2 koron.

Nowy pasek Pride Edition w sklepie internetowym

Wsuwany pasek sportowy Nike Pride Edition

Według oficjalnego opisu, ten model jest miękki, doskonale oddychający i lekki, gdyż wykonany jest z nylonowej tkaniny z odblaskowymi, opalizującymi włóknami. Podobieństwo do tęczowej flagi jest ponownie dosłownie niewątpliwe. Dodatkowo, jak sama nazwa wskazuje, zapięcie jest wówczas klasycznie gwintowane i można je stosunkowo szybko dopasować. Sportowcy mogli wówczas docenić gęsto tkany materiał, który delikatnie dopasowuje się do skóry i dba o odprowadzanie wilgoci. Ten pasek jest również dostępny do zegarków Apple Watch 40 mm i 44 mm w cenie 1 koron.

Edycja Nike Pride w sklepie internetowym

W przypadku obu pasek w oficjalnym sklepie internetowym kosztuje: „Apple z dumą wspiera organizacje promujące pozytywne zmiany na rzecz osób LGBTQ. Na przykład Encircle, Equality North Carolina, Gender Spectrum, GLSEN, Human Rights Campaign, PFLAG, National Center for Transgender Equality, SMYAL lub The Trevor Project w Stanach Zjednoczonych oraz międzynarodowa organizacja ILGA World. Trzeba też przyznać, że oba elementy prezentują się absolutnie perfekcyjnie. W każdym razie gigant z Cupertino nie wspomina nigdzie, czy część zysku trafia na wsparcie notowanych organizacji.

.