W trwającym sporze Apple vs. Samsung jasno oszacował szkody. Ostatni ze świadków Apple ustalił żądane odszkodowanie na 2,5 miliarda dolarów.
Terry Musika, CPA, został wezwany jako ostatni z szeregu świadków, z których korzystał Apple w początkowej części procesu. Jego tytuł Certyfikowany księgowy oznacza, że jest to księgowy, który po ukończeniu studiów i pewnym doświadczeniu zdał dodatkowo egzamin państwowy i może pracować jako audytor. Apple wezwał go do sądu, aby spróbował oszacować utratę sprzedaży i zysków w wyniku działań Samsunga. Według Musiki Apple straciło dwa miliony iPhone'ów i iPadów z powodu naruszenia patentów i kopiowania produktów. Utracone zyski wraz z opłatami licencyjnymi, które według Apple powinien zapłacić Samsung, wynoszą 488,8 mln dolarów (około 10 miliardów CZK).
Następnie Musika przedstawiła liczby samego Samsunga, a konkretnie obroty na poziomie 8,16 miliarda dolarów i zysk na poziomie 2,241 miliarda. Po uwzględnieniu wysokości zysku, podatków i stanu ówczesnego rynku, żądaną rekompensatę obliczono na 2,5 miliarda dolarów (ok. 50 miliardów CZK). Jej wysokość odpowiada liczbom, z którymi Apple operował już w momencie postawionego mu aktu oskarżenia.
Po obliczeniu odszkodowania Apple zamknął pierwszą część procesu, podczas której wykorzystał 14 godzin z łącznej liczby 25 godzin przydzielonych każdej ze stron przez sędziego Koha. Inicjatywę przejął wówczas Samsung, który wkrótce wystąpił z wnioskiem o oddalenie całej sprawy. Jako powód prawnicy oskarżonego podali założenie, że Apple nie zbudowało prawidłowo swojej sprawy. Sędzia Koh odrzucił to, mówiąc, że ława przysięgłych odpowie na pytanie o zasadność bez wyroku. Jedynym z szeregu wniosków, który został uwzględniony, było usunięcie kilku telefonów z całej sprawy. Są to międzynarodowe wersje smartfonów Galaxy S, S II i Ace. Ponieważ jednak jest to przypadek amerykański, dowodem pozostają lokalne wersje wszystkich trzech wymienionych modeli, więc ostatecznie nie jest to znaczące zwycięstwo Samsunga.
Zobaczymy, jaką taktykę wymyślą prawnicy Samsunga w ciągu swoich 25 godzin. Na razie w defensywie bardziej skupiali się na drobnych szczegółach i prawnictwie niż na prawdziwych argumentach. Na początku swojej części procesu przyszli z przez atak dwa ważne patenty Apple. To, gdzie sprawa się dalej potoczy, zależy od gwiazd. Ale na razie możemy się cieszyć, że udało nam się to dzięki niemu Spójrz w proces projektowania iPhone'a, który poznaliśmy opinie czołowi przedstawiciele Apple, a może wysokość opłat, którą Microsoft płaci Apple za nowy tablet Surface.
Co sądzicie o zaprezentowanych liczbach? Czy to możliwe, że Apple stracił dwa miliony swoich urządzeń na rzecz Samsunga, czy też liczba ta jest za niska lub za wysoka? Czy biorąc pod uwagę wielkość koreańskiej korporacji kwota 2,5 miliarda dolarów będzie miała realny wpływ, czy też cała sprawa zaszkodzi obu firmom?
Myślę, że takie pozwy przynoszą obu firmom duży rozgłos. Ale oczywiście - też bym się bronił, gdyby ktoś ukradł mój pomysł. Prawdopodobnie żadna ze stron nie będzie całkowicie czysta. Powszechnie wiadomo, jak zachował się Jobs – zobacz biografię Isaccsona.
2.5 miliarda dolarów to całkiem sporo nawet jak na Samsunga. Na pewno ich to nie zniechęci, ale będzie bolało. Co gorsza, oznaczałoby to wyraźny sygnał, że przynajmniej w USA Samsung i zapewne inni producenci telefonów będą musieli płacić licencje. Jeśli mówimy o kwotach od 30 dolarów za sztukę i powyżej, to nie jest to takie bez znaczenia. 600 koron (w przeliczeniu netto) to całkiem spora kwota jak na telefon za 2 czy 3 tys. Ale tam zależy, jaka dokładnie będzie treść i co sąd odrzuci. Można czegoś uniknąć, ale w niektórych przypadkach może to być dość problematyczne.
czy wiesz o czym mówisz?
Apple obliczyło, że Skoda ma 2.5 miliarda
Samsung wyliczył Skodę na kilka milionów dolarów
jeśli sąd zdecyduje o wypłacie odszkodowania, będzie to kwota rzędu kilkudziesięciu, może kilkuset milionów dolarów
roszczenia obu firm są śmieszne, a ponieważ obie nadużywają posiadanych patentów, albo dojdą do porozumienia, albo zapłacą sobie nawzajem odszkodowania i będzie
dla Samsunga spór to zabawka, jak tylko złożysz apelację, przedstaw drugą partię dowodów, których teraz wstydzisz się wyciągnąć, a spór się zakończy. jeśli Samsung kiedykolwiek coś zapłaci, będzie to kwota symboliczna
gorzej będzie dla Apple... jeśli Samsung nie pstryknie między palcami (a nie może, bo patenty i dowody nie przejdą), to będzie to wyraźny sygnał dla innych producentów telefonów, że patenty Apple są piją i mogą je „kopiować”, jak im się podoba
co, swoją drogą, jest bardzo prawdopodobnym końcem, jedyne, co Apple teraz robi, to gra na czas, a jednocześnie jest to trochę przedstawienie dla ludzi, aby Apple mogło powiedzieć (o ile ktoś nadal słucha), że Samsung to kopia i tylko Apple to prawdziwe Apple...coś w rodzaju tych nowych reklam...nie bawią się już tym, że urządzenia z Androidem są złe...grają tylko marką...ala cocacola jest lepsze niż pepsi... bo to oryginał (ale smakuje tak samo)
Jeśli nie widzisz różnicy między coca colą a pepsi, to w twoich ustach obumarły wszystkie komórki smakowe, bo te dwa napoje smakują zupełnie inaczej. Ja tam widzę różnicę jak kawa i herbata.
całkiem mi się to podoba ;)