Była dyrektor ds. sprzedaży detalicznej Apple, Angela Ahrendts, znalazła się wśród najlepiej opłacanych pracowników. Odeszła z firmy w zeszłym miesiącu, ale opowiedziała o swoich doświadczeniach w wywiadzie dla podcastu Hello Monday na LinkedIn. Wyjawiła w nim m.in., że na początku pracy w firmie czuła się wyjątkowo niepewnie.
Jej obawy nie były do końca zrozumiałe – Angela Ahrendts z branży modowej wkroczyła w nieznany dotąd świat technologii. Kiedy dołączyła do Apple, miała 54 lata i, jak sama powiedziała, wcale nie była „inżynierem z dobrze rozwiniętą lewą półkulą”. Po objęciu urzędu wybrała taktykę cichej obserwacji. Angela Ahrendts pierwsze sześć miesięcy pracy w Apple spędziła głównie na słuchaniu. Fakt, że Tim Cook wciągnął ją do Apple, dał jej poczucie bezpieczeństwa. „Chcieli cię nie bez powodu” – powtarzała sobie.
Angela powiedziała w wywiadzie między innymi, że podczas pracy w Apple stopniowo nauczyła się trzech głównych lekcji – aby nie zapominać, skąd pochodzi, aby podejmować szybkie decyzje i zawsze pamiętać, jak wielka jest na niej odpowiedzialność. Zdała sobie sprawę, że Apple to coś więcej niż tylko sprzedaż produktów i z tej realizacji zrodził się pomysł przebudowy projektowej i organizacyjnej Apple Stores, którym – jak sama twierdzi Angela – brakowało sztuki.
Angela Ahrendts dołączyła do Apple z firmy modowej Burberry w 2014 roku. Spekulowano wówczas nawet, że może zostać kolejnym dyrektorem generalnym firmy. Otrzymała nie tylko hojną premię początkową, ale także hojne wynagrodzenie przez cały okres pracy w Apple. Nadzorowała gruntowną przebudowę sklepów Apple Store na całym świecie, a także ogromny rozwój sklepów w Chinach.
Odeszła z firmy bez dalszych wyjaśnień na początku tego roku, a z odpowiednich oświadczeń nie wynika jasno, czy odeszła dobrowolnie, czy nie. Okoliczności odejścia Angeliny pozostają tajemnicą, ale postęp swojej pracy w Apple i inne ciekawe tematy omówiła we wspomnianym trzydziestominutowym podcaście, którego możecie posłuchać posłuchaj tutaj.
Źródło: Kult Mac
Moim zdaniem w stacjonarnych Apple Store nie zrobiła nic dobrego i sensownego i jak sama twierdzi po kilku latach otrzymywania luksusowej pensji, rozumie to.