Zamknij reklame

Pojawił się w tym tygodniu pierwszy duży zwiastun filmu Steve Jobs, który trafi do kin 9 października, a Michael Fassbender wcieli się w zmarłego współzałożyciela Apple. Kolejną gwiazdą aktorską będzie Kate Winslet, która o filmie powiedziała, że ​​kręcenie filmu przypominało Hamleta.

Winslet gra dyrektorkę Apple Joannę Hoffman w filmie scenarzysty Aarona Sorkina, reżysera Danny’ego Boyle’a i producenta Scotta Rudina, ale wszystkie oczy będą zwrócone na Fassbendera. Film o Steve'ie Jobsie to swego rodzaju jednoosobowe przedstawienie, gdyż wszystko rozgrywa się w trzech blokach po trzy kwadranse, opowiadających o najważniejszych momentach życia Jobsa.

„Sposób, w jaki kręcono film, był niezwykły… nadzwyczajny” – powiedziała Kate Winslet po wypuszczeniu najbardziej odkrywczego zwiastuna w dotychczasowej historii, potwierdzając znany już fakt, że akcja filmu będzie dotyczyć roku 1984 i premiery komputera Macintosh, 1988 i wprowadzenia komputera NeXT oraz 1998 i iMaca. „Każdy akt odbywa się za kulisami i dosłownie kończy się wejściem na scenę Steve’a Jobsa przy gromkim aplauzie” – opisał Winslet.

[identyfikator YouTube=”aEr6K1bwIVs” szerokość=”620″ wysokość=”360″]

Ale zdjęcia były dla niej niezwykłe, zwłaszcza ze względu na sposób, w jaki pomyślany jest cały film. „Mieliśmy około dziewięciu minut ujęć, czasem nawet dłużej” – wspomina Winslet. „Pamiętam, że jest scena z Michaelem i Jeffem (Daniels, grający Johna Sculleya – red.), która liczyła 14 stron, więc była to ciągła 11-minutowa rozmowa.

„Aktorzy są przyzwyczajeni do uczenia się długich fragmentów dialogów na planie, ale to niezwykłe, aby aktor taki jak Michael Fassbender nauczył się 182 stron dialogów, kiedy jest na każdym z nich. To jak Hamlet razy dwa” – powiedział Winslet, który obecnie promuje film Ogrodnik królewski (A Little Chaos), w którym zagrała główną rolę.

Choć w przypadku Michaela Fassbendera twórcy nowego filmu nie przejmowali się zbytnio jego wyglądem, dlatego trudno dostrzec w nim Steve'a Jobsa, jak wynika ze zwiastuna, Seth Rogen bardzo wiarygodnie wcielił się w Steve'a Woźniaka. Sam Woźniak, współzałożyciel Apple, wyraził nawet swoje zadowolenie ze swojego filmowego występu.

Choć według niego w zwiastunie wypadły mu z ust pewne zdania, których nigdy nie powiedział, to jednak nadal nie może się doczekać filmu i na pewno go obejrzy. W jednej ze scen Woźniak oskarża Jobsa o przypisywanie sobie zasług za swoje dzieła, co, jak twierdzi, nigdy nie miało miejsca. „Ja tak nie mówię. Nigdy nie winiłbym kradzieży GUI. Nigdy nie mówiłem, że ktoś przypisuje mi zasługi” – powiedział Bloomberg Woźniak.

Poza tym, jego zdaniem, nowy film mniej więcej dokładnie ukazuje osobowość Jobsa, a w niektórych fragmentach zwiastuna nawet łzy napłynęły mu do oczu. „Zdania, które usłyszałem, nie były dokładnie takie, jakie bym powiedział, ale przynajmniej w części niosły ze sobą właściwe przesłanie. W zwiastunie wyczułem dużo prawdziwego Jobsa, choć trochę przesadzonego” – dodał Woźniak, który przed napisaniem scenariusza konsultował się w niektórych kwestiach ze scenarzystą Sorkinem.

Źródło: Entertainment Weekly, Bloomberg
Tematy:
.