Zamknij reklame

Andy Grignon, były członek zespołu inżynierów Apple, który pracował nad oryginalnym projektem iPhone'a, a następnie przeniósł się do Palm, aby kierować rozwojem niezbyt udanego systemu webOS, to człowiek, który lubi zajmować się dużymi sprawami. W niektórych przypadkach mu się to udaje, w innych porażce.

Grignon spędził większość tego roku pracując nad nowym start-upem Quake Labs, który, jak ma nadzieję, zasadniczo zmieni sposób tworzenia treści na iPhone'ach, iPadach, komputerach, a nawet telewizorach.

„Tworzymy produkt, który umożliwi zupełnie nowy rodzaj kreatywnej twórczości” – Andy mówi Business Insider. Jak dalej wyjaśnia, ich celem jest stworzenie bardzo prostego zestawu narzędzi, który zaoferuje użytkownikowi możliwość tworzenia bogatych projektów multimedialnych na urządzeniach mobilnych i komputerach PC, bez konieczności posiadania rozległej wiedzy projektowej i inżynierskiej. „Chcę umożliwić osobie z zerową umiejętnością programowania stworzenie czegoś niesamowicie fajnego, co w dzisiejszych czasach byłoby trudne nawet dla doświadczonego zespołu inżynierów i projektantów” – dodaje.

Andy przyznaje, że to bardzo ambitny cel i nie ujawnia niektórych szczegółów. Z drugiej strony udało mu się zbudować wspaniały zespół byłych pracowników Apple, takich jak Jeremy Wyld, były inżynier oprogramowania i William Bull, człowiek odpowiedzialny za przeprojektowanie iPoda w 2007 roku.

Startup jest nadal objęty ścisłą tajemnicą, a wszystkie szczegóły są bardzo skąpe i rzadkie. Sam Grignon postanowił jednak udostępnić kilka podpowiedzi na temat tego, co ma do zaoferowania ten projekt. Powiedział, że Quake Labs może na przykład pomóc użytkownikowi przekształcić prostą prezentację w samodzielną aplikację, która będzie hostowana w chmurze, a nie w sklepie App Store, ale nadal będzie dostępna do udostępniania innym.

Andy planuje wypuścić oficjalną aplikację na iPada do końca tego roku, a w przyszłości pojawią się także aplikacje na inne urządzenia. Ogólnym celem firmy jest stworzenie zestawu aplikacji mobilnych i internetowych, które będą działać na tabletach, smartfonach, komputerach, a nawet telewizorach i mają wiele zastosowań.

Business Insider przeprowadził wywiad z Andym Grigonem i oto najciekawsze odpowiedzi.

Co możesz nam powiedzieć o swoim projekcie? Jaki jest cel?

Szukamy sposobu na rozwiązanie sytuacji, gdy normalni ludzie chcą stworzyć na swoich telefonach i tabletach coś bardzo bogatego i niezwykłego, co wymaga czegoś więcej niż słowa i obrazy, ale czegoś, co nie wymaga umiejętności programisty. Wymaga to jedynie kreatywnego myślenia. Chcemy pomagać ludziom tworzyć rzeczy, które tradycyjnie były domeną projektantów i programistów. I nie chcemy ich ograniczać tylko do tabletów i telefonów. W pełni sprawdzi się także na telewizorach, komputerach i innych urządzeniach, z których korzystamy.

Czy możesz podać przykład, jak to będzie działać w praktyce?

Załóżmy, że chcesz stworzyć infografikę odzwierciedlającą stale zmieniające się dane i chcesz zaprojektować dokładnie taki rodzaj doświadczenia, ale nie wiesz, jak to zaprogramować. Uważamy, że w tej sytuacji możemy wykonać dla Państwa porządną robotę. Możemy wyprodukować osobną aplikację, nie podobną do tej w AppStore, ale opartą na chmurze, która będzie widoczna, a ludzie, którzy będą chcieli ją znaleźć, ja ją znajdę.

Kiedy możemy się spodziewać, że coś się pojawi?

Chcę mieć coś w katalogu aplikacji do końca tego roku. Potem nowe materiały będą pojawiać się bardzo regularnie i często.

Większość czasu spędziłeś pracując dla dużych firm, takich jak Apple i Palm. Dlaczego zdecydowałeś się założyć własną firmę?

Chciałem zdobyć doświadczenie, które towarzyszy zakładaniu własnej firmy. Zawsze pracowałem w dużych firmach, gdzie marketing zrobi za Ciebie wiele. Chciałem wiedzieć, jak to jest. Zawsze interesowałem się start-upami, a w przyszłości chciałbym znaleźć się po drugiej stronie stołu i pomóc nowym startupom odnieść sukces. I nie sądzę, że byłbym w stanie to zrobić, gdybym sam nie miał kilku z nich.

Ostatnio pojawia się wiele start-upów założonych przez byłych pracowników Google. Nie jest to zbyt częsty fakt w przypadku byłych pracowników Apple. Jak myślisz, dlaczego tak jest?

Pracując dla Apple, nie masz zbyt dużego kontaktu ze światem zewnętrznym. Jeśli nie jesteś wysokiej rangi, tak naprawdę nie spotykasz ludzi ze świata finansów. Generalnie nie poznaje się zbyt wielu osób ze względu na potrzebę zachowania i strzeżenia tajemnic. Natomiast w innych firmach spotyka się ludzi w każdej chwili. Dlatego myślę, że istnieje strach przed nieznanym. Jak to jest zbierać pieniądze? Z kim tak naprawdę rozmawiam? A jeśli zaczniesz ryzykowny biznes, prawdopodobnie będą patrzeć na Ciebie jak na jedną ze spółek w swoim portfelu. To właśnie proces zabezpieczania finansów firmy jest dla większości zniechęcający.

Jaka jest największa lekcja, jakiej nauczyłeś się pracując dla Apple?

Najważniejsze to nigdy nie być z siebie zadowolonym. Wielokrotnie okazało się to prawdą. Kiedy dzień w dzień pracujesz ze Stevem Jobsem lub kimkolwiek w Apple, chcesz zrobić coś, co uważasz za dobre, a ktoś inny patrzy na to i mówi: „To nie jest wystarczająco dobre” lub „To bzdury”. Nie trzymanie się pierwszej rzeczy, którą uważasz za słuszną, to wielka lekcja. Pisanie oprogramowania nie powinno być wygodne. To powinno być frustrujące. Nigdy nie jest wystarczająco dobrze.

Źródło: businessinsider.com

Autor: Martin Pučik

.