We wtorkowy wieczór nastąpi moment, na który czeka zdecydowana większość fanów Apple. Jesienna myśl przewodnia nadchodzi, a to oznacza, że nowe produkty, nad którymi Apple pracował od miesięcy, są już dostępne. W kolejnych linijkach postaram się pokrótce podsumować, czego można się spodziewać po przemówieniu przewodnim, co najprawdopodobniej zaprezentuje Apple i jak mogłaby wyglądać konferencja. Apple nie zmienia zbytnio scenariusza swoich konferencji, można się więc spodziewać, że będą one miały bardzo zbliżoną kolejność do poprzednich konferencji.
Pierwszą dużą innowacją, którą Apple zaprezentuje we wtorek, będzie nowy kampus – Apple Park. Wtorkowe przemówienie będzie pierwszym oficjalnym wydarzeniem, które odbędzie się w Apple Park. Tysiące dziennikarzy zaproszonych do audytorium Steve'a Jobsa będzie pierwszymi „outsiderami”, które obejdą nową siedzibę i zobaczą ją w całej okazałości (jeszcze częściowo w budowie). Będzie to także premiera samego audytorium, które powinno skrywać przed zwiedzającymi kilka fajnych gadżetów. Myślę, że we wtorek wieczorem na stronie nie pojawią się wyłącznie nowe produkty. Ogromna liczba osób jest ciekawa projektu i architektury Teatru Steve'a Jobsa.
W przeciwnym razie główną gwiazdą będą oczywiście produkty, na które czeka zdecydowana większość osób oglądających przemówienie przewodnie. Powinniśmy spodziewać się trzech nowych telefonów, iPhone'a z wyświetlaczem OLED (określanego jako iPhone 8 lub iPhone Edition), a następnie odświeżonych modeli z obecnej generacji (tj. 7s/7s Plus lub 8/8 Plus). We wtorek napisaliśmy małe podsumowanie na temat iPhone'a OLED, możecie je przeczytać tutaj. Zaktualizowane obecne modele również powinny otrzymać pewne modyfikacje. Prawie na pewno możemy wskazać na przeprojektowany projekt (pod względem materiałów) i obecność ładowania bezprzewodowego. Pozostałe elementy byłyby przedmiotem zbyt wielu spekulacji i nie ma sensu się w to zagłębiać, skoro dowiemy się tego już za trzy dni.
W nowej generacji pojawią się także inteligentne zegarki Apple Watch. Dla nich największa zmiana powinna nastąpić w obszarze łączności. Nowe modele powinny otrzymać moduł LTE, a tym samym jeszcze bardziej zmniejszyć ich zależność od iPhone'a. Niewykluczone, że Apple wprowadzi nowy SoC, choć nie mówi się o tym zbyt wiele. Konstrukcja i wymiary powinny pozostać takie same, jedynie pojemność baterii powinna wzrosnąć, dzięki zastosowaniu innej technologii montażu wyświetlacza.
Potwierdzono, że w nadchodzącym przemówieniu jest Inteligentny głośnik HomePod, za pomocą którego Apple chce zakłócić dotychczasowy stan w tym segmencie. Powinno to być przede wszystkim narzędzie audio o bardzo wysokiej jakości. Inteligentne funkcje powinny być w pętli. HomePod będzie wyposażony w integrację z Siri i Apple Music i powinien bardzo łatwo dopasować się do domowego ekosystemu Apple. Możemy spodziewać się rozpoczęcia sprzedaży wkrótce po przemówieniu przewodnim. Cenę ustalono na 350 dolarów, można go było tu sprzedać za około 10 tysięcy koron.
Największą tajemnicą (oprócz niewiadomych) jest nowy Apple TV. Tym razem nie ma to być po prostu dekoder, który podłączamy do telewizora, ale ma to być osobny telewizor. Powinna zaoferować Rozdzielczość 4K i panel z obsługą HDR. Niewiele wiadomo na temat rozmiarów i innego wyposażenia.
Tegoroczne przemówienie rozpocznie się (jak większość poprzednich) podsumowaniem osiągnięć. Z pewnością dowiemy się, ile iPhone’ów sprzedał Apple, nowych Maców, ile aplikacji pobrano z App Store czy ilu użytkowników płaci za Apple Music (o ile jest to istotna liczba, którą Apple chce się pochwalić). Te „liczby” pojawiają się za każdym razem. Następnie nastąpi prezentacja poszczególnych produktów, podczas której na scenie na zmianę pojawi się wiele różnych osób. Miejmy nadzieję, że Apple tym razem uniknie bardziej żenujących momentów, które miały miejsce na niektórych poprzednich konferencjach (takich jak gość z Nintendo, którego nikt nie rozumiał). Konferencja trwa zwykle około dwóch godzin i jeśli Apple będzie chciał zaprezentować wszystkie wymienione powyżej produkty, będzie musiał wszystko rzucić. Zobaczymy we wtorek, czy zobaczymy „jeszcze jedno…”.
Nie sądzę, żeby Apple wypuściło jeszcze jakieś pluszaki czy wariacje na temat Barbie. Jak we wtorek.
…albo po prostu ogłosi, że anuluje cały Mac OS X i zainstaluje iOS na komputerach i w ten sposób zmieni świat na lepsze – a niewidomi zobaczą, a osoby na wózkach inwalidzkich wstaną z wózków i zatańczą na scenie z Timem. ..
Albo jakaś inna bomba – prawdopodobnie z ostatnich 5–10 lat.
Nie zapomnij o nowych buźkach! :)
Czy iOS 11 ma zostać wydany we wtorek?
trudno... Myślę, że będzie dostępny pod koniec września
Super Mario 2? Tyle, że Apple właśnie zmienił grupę docelową.
Jest tak jak piszesz. Dałbym ci głos „za”, ale mogłoby to mieć posmak mojej aprobaty i zmiany mety, co mnie denerwuje.
Jeśli rozszerzyli zakres poza pierwotne cele, nie obchodzi mnie to. Ale wyrzucili swoich długoletnich użytkowników za burtę i zastąpili ich nową grupą.
ale logicznie rzecz biorąc, stary strażnik docelowy powoli odpocznie. W końcu młodzi ludzie wyprodukują go tylko więcej. A jeśli pomyślimy, czego chcemy od ich pracy, robią to dla nowszego pokolenia, a już na pewno nie dla nas. Logiczne jest więc, że gigant się dostosowuje, a wyrzucanie za burtę jest po prostu głupie. Mogę tylko otrzeć łzy i zająć się ogrodnictwem i hodowlą pszczół.
Prawdopodobnie tak właśnie będzie. Ale to wyrzucenie za burtę realizuje się poprzez usunięcie funkcjonalności, której każdemu brakuje - nawet nowym friculinom, a której nie da się podważyć niczym rozsądnym. Nowy cel jest jednak nowy, nie wie, co od lat jest standardem i zadowala się obecną formą. I nawet jeśli uznają to za dziwne, przeważy argument, że w końcu ma zabawkę-jabłko, więc jest OK. Dzięki niemu będzie wyższy, starszy, atrakcyjniejszy, a zaskórniki nie będą tak widoczne.
Rozumiem, że istnieje ewolucja. Ale nawet najnowsze pokolenie jest kreatywne i potrafi posługiwać się komputerem. Nie rozumiem logiki: sprzedaję iPady, twierdzę, że zastąpią pecety, a na iOS nie da się nawet napisać helloworld. W piaskownicy nie ma terminala ani IDE w iOS - najlepszą aplikacją jest Pythonista. Jednocześnie może być tak opcjonalna jak inne aplikacje, jeśli nie chcesz, po prostu nie pobieraj środowiska Runtime.
Mam zamiar wygłosić wykład na iPadzie, w ostatniej chwili dostaję nowy punkt na wykresie, muszę biec do komputera, tam dodać wartość do danych wejściowych i wygenerować obraz. Prześlij go na iPada i zaprezentuj z iPada. Po co miałbym to robić z iPadem, skoro i tak muszę dźwigać ze sobą komputer? Potem chcę przeczytać e-gazetę, albo zagrać w grę (99% nieco lepszych gier z App Store i tak nie działa na moim 12-calowym Macbooku...) albo bazgrać ołówkiem, a iPad jest lepiej... Dlaczego Apple nie ma jaj i nie powie: ok, na początku mieliśmy w telefonie iOS, który miał świetną wydajność, ale już tak nie jest. Jeśli nie mają komórek w Apple, aby to zrobić, inni chętnie to zrobią. Ale to jest zabronione. Zasady tego, co nie jest dozwolone w App Store, są szalone. Nie rozumiem, dlaczego iOS jest 10 lat za sprzętem.
Twój pseudonim idealnie do ciebie pasuje, panie Odpady.
Z pewnością. Jednak z komputerami omawianej marki pracuję już ponad ćwierć wieku i myślę, że mam całkiem niezły rozeznanie w tym, co ona wyprodukowała i czym zajmowała się przez ostatnie lata. I dlatego mój post wygląda tak, jak wygląda. Myślę, że tylko osoba nie znająca historii tej marki, która kiedyś była naprawdę postępowa i innowacyjna, może czuć się dobrze z rozwojem. Tak już nie jest, a we wspomnianych 5–10 latach wprowadza jedynie nowe emotikony, usuwa dziesiąte części milimetra grubości z telefonów i usuwa funkcjonalność, do której użytkownicy byli przyzwyczajeni od lat – zarówno w obszarze HW, jak i SW .
Zadam zwykłe pytanie: Co więc dokładnie Apple powinien wprowadzić, abyś nie pisał tego, co napisałeś? Proszę o konstruktywną odpowiedź. Żadnych histerycznych krzyków w ciemność. Dziękuję :-).
Co powiesz na ulepszonego MacBooka z wymienną pamięcią RAM i baterią, wskaźnikiem poziomu naładowania baterii, diodą LED stanu i matowym wyświetlaczem? Co powiesz na telefon, który będzie o 3 mm grubszy, ale wytrzyma kilka dni użytkowania, będzie wodoodporny i przynajmniej częściowo odporny na wstrząsy (i może mieć o połowę mniejszą moc).
Jeśli chodzi o komputery, opisuję tylko stan rzeczy sprzed kilku lat, więc opisuję tylko niektóre elementy sprzętu komputerowego, których już nie ma. Jeśli chodzi o telefon - pamiętam, że pierwszy iPhone wytrzymał mi normalnie dwa dni i wtedy myślałem, że kolejna wersja wytrzyma dłużej, a nie mniej. A co, jeśli w końcu wypuści wersję iOS dla wielu użytkowników na iPady…
Nie będę pisać o tym co stało się z OS X. To przez długi czas. iOS to bałagan.
Jeśli Apple naprawdę chciał coś posunąć do przodu, może po prostu doprowadził AppStore do akceptowalnego stanu. Dlaczego oferuje mi aplikacje, które nie są przeznaczone dla mojej wersji iOS, ale nie mogę ich zainstalować, mimo że aplikacja istnieje w wersji dla mojej wersji iOS? Muszę to obejść, kupując na moim komputerze i oto, uprzejmie oferuje to również na moim telefonie. Dlaczego używają różnych sztuczek, aby nakłonić mnie (naprawdę mocno i uporczywie wielokrotnie) do aktualizacji iOS, gdy tego nie chcę? Dlaczego nie pozwala mi przejść na wybraną przeze mnie wersję? Dlaczego Apple nie zauważył, że płatne aktualizacje są sprzedawane od wieków oprogramowania i nawet dzisiaj, w 2017 roku, deweloper nie może wypuścić nowej głównej wersji z płatną aktualizacją. Jest tego tak dużo, że nie wiem co wybrać...
Świetnie, dziękuję bardzo za konstruktywną odpowiedź.
Do telefonów. Myślę, że porównywanie pierwszego iPhone'a z ostatnim jest dość niesprawiedliwe. Zacząłem na iPhone3g, potem 5, SE. Z każdego z nich korzystam coraz częściej. Wcześniej korzystali z danych, Wi-Fi, nawigacji praktycznie minimalnie i telefon naprawdę wytrzymał mi dwa dwa i pół dnia. Dziś używam mojego SE w następujący sposób: cały dzień non-stop dane, bluetooth, wifi. Telefon kładę w podstawce samochodowej (bez ładowania) na godzinę rano i po południu i mam włączone Waze (2x45 minut) oraz słucham muzyki przez bluetooth. Rano odtwarzam z niego 30-minutowy film z ćwiczeniami. W ciągu dnia słucham streamu ze spotify itp... po prostu telefon na stałe coś tworzy. Wieczorem ładuję akumulator do około 30-40% i moim zdaniem jest to przyzwoity wynik.
Nie twierdzę, że chciałbym większej wytrzymałości, ale z drugiej strony wymiary iPhone'a SE mi odpowiadają, podobnie jak waga. Zmniejszanie wydajności o połowę to nonsens... iPhone stale dostosowuje swoją wydajność do sposobu użytkowania, problem polega na tym, jak go używasz, czy jak go używasz. pojemność baterii.
Brak możliwości dodatkowej wymiany baterii itp. odbywa się kosztem zwartości urządzenia. Lubię to. Mam wokstation od HP Zbook15 i wierzcie mi, nie chciałoby się go ciągnąć...ale tak, mogę wszystko wymienić...tylko nosze rozdzierają uszy plecaka, transformator ma wymiary i wagę spalona cegła... Od razu wymieniłbym go na MacBooka Pro, nawet przy kompromisie, na który postąpił Apple.
OSX, tak, mam tam problem... wydaje mi się, że zapomnieli o wydajności i szybkości pracy. Nowy styl nawierzchni itp. U mnie najskuteczniejszy był Snow Leopard, potem jakoś zaczęło coś nie działać, ale dostosowałem system na tyle, na ile się dało. Nadal mam codzienne porównanie systemu Windows vs. Mac i ja nadal nie możemy tego pochwalić.
Tak czy inaczej przez ostatni rok wydaje mi się, że Apple złapało nosa i coś zaczyna się dziać. Zobaczymy co jutro wymyślą.
iPhone SE to przestarzały sprzęt. Jest to Favorit ze zmodyfikowanym silnikiem
„Te «liczby» pojawiają się za każdym razem.” W czerwcowym Keynote Tim Cook stwierdził, że nie ma czasu na te dane, że firma radzi sobie dobrze.