Zamknij reklame

Być może mamy już zmierzch mediów społecznościowych, jakie znamy tutaj. Twitter należy do Elona Muska i jego przyszłością kierują wyłącznie jego kaprysy, Meta nadal należy do Marka Zuckerberga, ale nie można powiedzieć, że mocno trzyma jego wodze. Z drugiej strony TikTok wciąż się u nas rozwija, a swoje rogi wysuwa także BeReal. 

Facebook jest nadal najpopularniejszą siecią społecznościową, sądząc po liczbie kont. We wrześniu tego roku miał je wg Statista.com do 2,910 mld. Drugi to YouTube z 2,562 mld, trzeci WhatsApp z 2 mld i czwarty Instagram z 1,478 mld, czyli trzecia platforma Meta wśród pierwszych czterech. Ale 6. TikTok ma miliard i rośnie znacznie szybciej (Snapchat ma 557 miliardów, a Twitter 436 miliardów).

Akcje spadają i spadają 

Ale jedna rzecz decyduje o sukcesie na podstawie liczby użytkowników, inna na cenie akcji, a te Metas gwałtownie spadają. Kiedy w zeszłym roku Facebook zmienił nazwę na Meta, było z nim sporo kontrowersji, które nie ucichły do ​​dziś. Ponieważ nowa nazwa nie oznacza w widoczny sposób nowego początku, nawet jeśli próbują tu zbudować metaświat, nawet jeśli mamy nowy produkt do konsumpcji wirtualnej rzeczywistości, inni idą na skróty.

Jeśli spojrzymy na stan akcji, dokładnie rok temu jedna akcja Meta była warta 347,56 USD, kiedy cena zaczęła powoli spadać. Najwyższy wynik został osiągnięty 10 września i wyniósł 378,69 USD. Obecnie cena akcji wynosi 113,02 USD, co oznacza po prostu spadek o 67%. Wartość powraca zatem do marca 2016 r. 

Zwolnienie i zaprzestanie produkcji produktów 

W zeszłym tygodniu Meta zwolniła 11 XNUMX swoich pracowników, przyćmiewając dymisję kierownictwa Twittera przez Elona Muska. To tak, jakby nagle cały czeski Humpolec nie miał się do czego przyczepić (ani Prachatice, Sušice, Rumburk itp.). Zatem tak naprawdę tylko kwestią czasu było, kiedy takie posunięcie spowoduje także śmierć części ambitnych projektów tego giganta mediów społecznościowych. Teraz wiemy, że nie trwało to długo i żegnamy inteligentne wyświetlacze i zegarki.

Meta tak praktycznie natychmiast przestała rozwój inteligentnego wyświetlacza Portal wraz z dwoma jeszcze nie wypuszczonymi na rynek smartwatchami. Informację przekazał dyrektor ds. technologii Andrew Bosworth. Aby wstrzymać prace rozwojowe, powiedział, że wprowadzenie urządzenia do sprzedaży zajmie tak dużo czasu i będzie kosztować tyle inwestycji, że: „Wydawało mi się, że to zły sposób na inwestowanie czasu i pieniędzy”. 

W szczytowym okresie pandemii był krótki moment, w którym produkt Portal firmy Meta odniósł względny sukces, ułatwiając komunikację między osobami, które nie mogły osobiście połączyć się z rodziną i znajomymi (co dotyczy także tabletów, których segment przeżywa obecnie poważny spadek, ponieważ rynek był już zasilony). Jednak gdy pandemia ustąpiła i świat ponownie zaczął rozmawiać twarzą w twarz, popyt na Portal gwałtownie wzrósł. Na początku tego roku Meta zdecydowała się sprzedawać go bezpośrednio firmom, a nie klientom indywidualnym, ale udział tego produktu w polu inteligentnych wyświetlaczy wyniósł tylko około 1%.

Według Boswortha Meta miała w opracowaniu dwa modele smartwatchów. Ale nigdy więcej ich nie zobaczymy, bo zespół przeniósł się do tego, który pracuje nad produktami rozszerzonej rzeczywistości. W ramach ogólnej reorganizacji Meta podobno utworzy wyspecjalizowany dział, którego zadaniem będzie rozwiązywanie skomplikowanych przeszkód technicznych. To prawda, że ​​lepiej późno niż później. Ale zobaczymy jak to będzie. Jeśli jednak metaświat się nie przyjmie, Meta będzie miała problem nawet za 10 lat, a fakt, że Facebook jest największy, tego nie zmieni. Jak widać, nawet młodzi „społecznicy” radzą sobie całkiem nieźle. 

.