Zamknij reklame

Jako firma Apple nie uczestniczy w największych konferencjach technologicznych, a wręcz przeciwnie, kreuje własne podejście, samodzielnie organizując te wydarzenia. Dlatego co roku możemy spodziewać się kilku Apple Eventów, podczas których prezentowane są najciekawsze nowości i nadchodzące plany. Zwykle odbywają się 3-4 konferencje w roku - jedna na wiosnę, druga z okazji konferencji deweloperów WWDC w czerwcu, trzecia zabiera głos we wrześniu, prowadzona przez nowe iPhone'y i Apple Watch, i całość się kończy z październikowym przemówieniem ujawniającym najnowsze wiadomości roku.

Wyraźnie więc wynika z tego dość istotna informacja. Pierwsza myśl przewodnia w 2023 roku powinna być dosłownie tuż za rogiem. Zwykle ma to miejsce w marcu lub kwietniu. W tym względzie zależy od tego, jak Apple faktycznie nadąża za rozwojem i czy w ogóle ma się czym chwalić. A w tym roku wisi nad tym kilka znaków zapytania. Skupmy się zatem wspólnie na tym, co prawdopodobnie czeka nas już teraz, w marcu. W finale Apple zapewne nie za bardzo zadowoli swoich wiernych fanów.

Wiosenna myśl przewodnia zagrożona

W społeczności producentów jabłek zaczynają rozprzestrzeniać się wieści, że w tym roku możemy nie zobaczyć wiosennego przemówienia. Według pierwszych przecieków i spekulacji, wiosną tego roku gigant miał pochwalić się stosunkowo ciekawymi i przełomowymi produktami. W związku z wiosennym wystąpieniem najczęściej wspominano o długo oczekiwanym goglach AR/VR, który ma zasadniczo poszerzyć portfolio Apple i pokazać, w jakim kierunku mogą podążać przyszłe technologie. Ale diabeł tego nie chciał, Apple znowu nie wytrzymuje. Choć na razie miało to być jedynie wprowadzenie, choć wejście na rynek planowano na drugą część 2023 roku, to i tak trzeba było to przenieść na konferencję deweloperską WWDC 2023, która odbędzie się we wspomnianym czerwcu.

To dosłownie zrujnowało plany dotyczące najbardziej podstawowego produktu, który miał przyciągnąć wyimaginowany reflektor. W rękawie Apple'a pozostaje już tylko ostatni as – 15-calowy MacBook Air, a właściwie zupełnie zwyczajny Air w większej obudowie. To jest zasadniczy problem. Pytaniem jest, czy Apple rozpocznie pełnoprawną konferencję, jeśli będzie miał gotowy tylko jeden „ważny” produkt w cudzysłowie. Stąd obecne obawy, czy marcowe przemówienie w ogóle się odbędzie. Ale nie wygląda to jeszcze na zbyt szczęśliwe. Dlatego obecnie trwają prace nad dwiema wersjami – albo konferencja odbędzie się w kwietniu 2023 roku i zaprezentowane zostaną 15-calowe MacBooki Air i Mac Pro z Apple Silicon, albo wiosenne Apple Event zostanie wyjątkowo odwołane.

tim_cook_wwdc22_presentation

Co przyniesie marzec?

Rzućmy teraz trochę światła na to, co tak naprawdę czeka nas w marcu. Przełożone przemówienie nie oznacza, że ​​Apple nie może nas niczym zaskoczyć. Pojawienie się nowej wersji systemu operacyjnego iOS 16.5, którego testy Apple rozpoczął pod koniec lutego, jest nadal w grze. Nawet w tym przypadku niestety nie jest najszczęśliwiej, wręcz przeciwnie. Istnieją obawy, czy gigantowi z Cupertino uda się w ogóle uruchomić system w marcu. Ostatecznie jest całkiem prawdopodobne, że w tym miesiącu nie czeka nas nic przełomowego, a na prawdziwą niespodziankę przyjdzie nam poczekać w któryś piątek.

.